Kościół św. Barbary i jego tajemnice [SPACERKIEM PO CZASIE. CZĘŚĆ II]
To druga część naszego cyklu artykułów, w którym będziemy próbowali przypomnieć historię charakterystycznych miejsc Nowej Soli. Tym razem wybór padł na osobliwy, przepiękny, zaskakująco inny niż reszta nowosolskich budowli sakralnych kościół – kościół pw. św. Barbary
Jest kościółkiem nietypowym, innym, dużo mniejszym od pozostałych nowosolskich świątyń. Zaskakujący w kolorze, bo żółty. Pełen zdobień i detali, a przez to uroczy jak szkatułka. Jeśli inne kościoły nowosolskie nazwać by Domami Bożymi, to kościół św. Barbary jest domkiem, a może nawet wyjazdową daczą Pana Boga.
Z potrzeby wiary
Kościół zaczęto stawiać w 1900 r. Przy ówczesnej Lutherstrasse postanowili go wybudować neusalzzy staroluteranie, którzy wcześniej musieli na nabożeństwa jeździć do Kożuchowa, do zamkowej kaplicy. Nie pora na to, żeby wyjaśniać niuanse tego religijnego odłamu. Chcący znajdą, reszta się zanudzi.
Ówczesna Lutherstrasse miała dwa ważne budynki. Pod nr 2 była Jahn Turnhalle, czyli dzisiejszy MOSiR, a kościół, Alt-Lutherische Kirche, numeru nie miał. Bo i po co. Do Boga nie pisze się listów, tylko modli, zatem tabliczka z numerem na kościele do niczego potrzebna nie jest.
JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”