Wanda Świdzińska i babskie gadanie [NAD KUBKIEM HERBATY]

– Każdy pretekst jest dobry, żeby się spotkać – o swoich pomysłach na „uzdatnianie” kobiet do życia poza stereotypem przypisanej im roli społecznej opowiada inicjatorka spotkań kobiecych i społeczniczka Wanda Świdzińska

W Zielonej Górze założyłam niegdyś klub Zwierciadło. Prowadziłam w nim „Babskie wtorki”. I w ramach tych wtorków, rozmawiałyśmy na różne tematy. Np. o wstydzie, o miesiączkach, o porodach. Generalnie poruszałyśmy każdy możliwy temat dotyczący kobiet.

Niekiedy w ramach tych rozmów wypisywałyśmy sobie na karteczkach takie złote myśli. Każda sentencja spełniała rolę wywoływacza dyskusji. Zaczynałyśmy rozmowę od zadanego tematu i nie mogłyśmy skończyć gadać. Ale dokładnie o to chodziło, by obudzić jakieś nowe myśli albo stare wspomnienia. W wyniku tych dysput nagle któraś odkrywała, że np. mogłaby robić jakieś osobiste rzeczy prościej, lepiej, zamiast zapędzać się w nerwy czy bezradność.

Powiem ci, że to były kapitalne rozmowy i spotkania. Miałyśmy w tamtym czasie zaprzyjaźnionego restauratora. Użyczał nam bardzo kameralną salę. Spotykałyśmy się u niego na tych babskich wtorkach raz w miesiącu. Było nas 25-30 pań. Ale to jeszcze w czasach, gdy mieszkałam w Zielonej Górze.

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content