Godzina „W” w Warszawie. „Łzy same płyną po twarzy”

Jeśli ktoś choć raz uczestniczył w stolicy w rocznicy wybuchu powstania warszawskiego, wie, że to duże przeżycie. Rodzina Pukaluków z Nowej Soli zachęca, żeby poczuć te emocje tam na miejscu

Katarzyna i Waldemar Pukalukowie po raz czwarty zabrali dzieci i pojechali do stolicy, żeby wspólnie przeżywać rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. W tym roku swoją wędrówkę zaczęli od pochylenia głowy nad grobami powstańców, również tych znanych z książki „Kamienie na szaniec”.

– Uczciliśmy pamięć 11 harcerek, które zginęły na Woli, i Małego Powstańca – miał 11 lat w chwili śmierci, więc tyle samo, co dziś nasza córka – mówią Pukalukowie.

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content