Idź na szkolenie, to nic nie kosztuje

– Warto próbować, bo nic się na tym nie traci, a można wiele zyskać. Opłaca się dokształcać i wykorzystywać wiedzę zdobytą na szkoleniu w pracy – podkreśla Agata Mikołajczak, która skorzystała ze szkolenia sfinansowanego przez Powiatowy Urząd Pracy

Nowosolski urząd pracy realizuje ciekawą formę wsparcia dla bezrobotnych i poszukujących pracy. Chodzi o bony szkoleniowe i szkolenia indywidualne.
Z bonów mogą skorzystać osoby, które nie ukończyły 30. roku życia. Chętni mogą dostać nawet do 5 tys. zł na podniesienie swoich kwalifikacji. W przypadku tej formy pomocy osoba bezrobotna sama może wybrać instytucję, w której chciałaby się szkolić.
Z kolei szkolenie indywidualne finansowane jest z dwóch źródeł: ze środków funduszu pracy, z którego może skorzystać każda osoba bezrobotna, i ze środków europejskich, które skierowane są do osób mających więcej niż 30 lat. Maksymalne dofinansowanie na jedno szkolenie indywidualne w roku to trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia, czyli ok. 15 tys. zł. Dofinansowanie przez PUP wynosi do 90 proc. kosztów szkolenia – Zanim osoba bezrobotna zacznie szkolenie musimy przeprowadzić rozeznanie. Dowiadujemy się, która jednostka jest najbardziej korzystna i kompetentna – zaznacza Ryszard Sanojca, kierownik referatu szkoleń i instrumentów z Powiatowego Urzędu Pracy.
W obu typach szkoleń to niepracujący wybiera, jakie kwalifikacje chce nabyć, podnieść bądź przekwalifikować.

Co trzeba zrobić, żeby się szkolić?

Żeby PUP sfinansował szkolenie, przede wszystkim trzeba zarejestrować się jako osoba bezrobotna. Następnie trzeba pobrać i wypełnić odpowiedni wniosek. Warunkiem otrzymania wsparcia jest też uprawdopodobnienie tego, że po ukończeniu kursu wnioskodawca dostanie pracę albo założy działalność gospodarczą. To proste – do wniosku należy załączyć oświadczenie od przyszłego potencjalnego pracodawcy o możliwości zatrudnienia go po ukończonym szkoleniu. Po zakończonym kursie osoba bezrobotna nabywa uprawnienia lub kompetencje do wykonywania danego zawodu. Mogą być to np. kursy na wózek widłowy czy na spawacza. Takie szkolenie zwiększa konkurencyjność na rynku pracy, bo mamy nowe uprawnienia i można aplikować do wielu zakładów pracy – podkreśla Ryszard Sanojca.
Całość szkolenia opiera się na umowie zawartej między bezrobotnym a Powiatowym Urzędem Pracy. Po zakończonym kursie wystawiany jest odpowiedni dokument. – A my czekamy na efekt końcowy, czyli zatrudnienie – dodaje Sanojca.

Szkolenia dają możliwości

Szkolenia finansowane przez nowosolski PUP cieszą się dużym zainteresowaniem. – To bardzo dobra opcja dla osób, które w szybki sposób chcą podnieść kwalifikacje. To nie jest szkoła ani uczelnia, gdzie trzeba przeznaczyć na to dużo czasu. Szkolenia mogą być jednodniowe, kilkudniowe, a nawet kilkumiesięczne. Wszystko zależy od potrzeb osoby składającej wniosek – mówi Anna Małecka, specjalista ds. rozwoju zawodowego. – Ze szkoleń przykładowo może skorzystać osoba, która wraca na rynek pracy po urlopie wychowawczym i chciałaby się ponownie uaktywnić zawodowo. Dzięki szkoleniu może szybko odnowić kwalifikacje albo nabyć zupełnie nowe.
Kursy nie muszą być typowo zawodowe, takie jak nauka obsługi wózka widłowego czy zdobycie prawa jazdy kat. C.
Dużym powodzeniem cieszą się tzw. szkolenia miękkie, z których najchętniej korzystają kobiety. Mogą to być np. kursy kosmetyczne, stylizacji brwi czy paznokci, a nawet w zakresie księgowości.
– Do urzędu przychodzi mnóstwo osób, które dopiero skończyły szkołę i nie mają zawodu. Takie szkolenie da im możliwość zdobycia go i  podjęcia pracy – zaznacza Małgorzata Czerniak, specjalista ds. rozwoju zawodowego.
Warto wspomnieć jeszcze o osobach, które przez wiele lat pracowały w jednym zakładzie, a z różnych przyczyn straciły zatrudnienie. Kurs da im szansę na to, by podjęły się nowej pracy, być może w zupełnie innym zawodzie.

„Warto próbować”

– W historii tego urzędu jest wiele osób, które dzięki tym szkoleniom rozpoczęły swoją przygodę zawodową i do dziś pracują na tych samych stanowiskach – dodaje Małecka.
Jedną z nich jest Agata Mikołajczak, która już od trzech lat prowadzi gabinet terapii Gaduś. Dzięki urzędowi pracy skorzystała z logopedycznego szkolenia „Dyslalia ankyloglosyjna – o krótkim wędzidełku języka, wadliwej wymowie i skuteczności terapii”. Mikołajczak podkreśla, że szkolenie dużo jej dało. – Wiedza, którą zdobyłam podczas kursu, przydała mi się w pracy. Każdy specjalista z dodatkowymi szkoleniami nabywa coraz więcej praktyki. Na pewno wdraża ją u siebie z gabinecie – mówi.
Podkreśla też, że takie szkolenia nie są tanie, dlatego warto skorzystać z oferty PUP-u.
– Sama zdecydowałam, na jakie szkolenie pójdę. Nikt mi nic nie narzucił, wybrałam to, czego brakowało mi w danej chwili – zaznacza. – Z urzędu pracy otrzymałam także dofinansowanie na otworzenie pierwszej działalności gospodarczej. Bez tego na pewno nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem. W tej chwili mój gabinet dobrze się rozwija. Myślę o zatrudnieniu pracowników i rozszerzeniu oferty. Warto próbować, bo nic się na tym nie traci, a można wiele zyskać. Opłaca się dokształcać i wykorzystywać wiedzę zdobytą na szkoleniu w pracy.
Kolejną osobą, która skorzystała ze wsparcia PUP-u, jest Sabina Jaskulska, która brała udział w kursie tatuażu dla początkujących: – Chciałam otworzyć swoją działalność gospodarczą i dowiedziałam się o finansowaniu szkoleń. Chciałam wtedy takie zrobić, by poszerzyć swoje kwalifikacje, więc było mi to na rękę.
– Zatem jeśli są osoby które marzą o tym, aby spełniać się zawodowo i potrzebują do tego szkolenia – zapraszamy – reasumuje Anna Małecka.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content