Wydział Komunikacji ostrzega: Nie bądź zapominalski i nie zapłać kary!

W tym roku w Wydziale Komunikacji powiatu zarejestrowanych zostało ponad 8,6 tys. samochodów. Ok. 2 tys. to auta sprowadzone z zagranicy. Nie wszyscy wiedzą, że kupno i sprzedaż auta trzeba zgłosić w urzędzie, orientacja przychodzi wraz z naliczoną karą

W ubiegłym roku karę za brak rejestracji sprowadzonego pojazdu oraz brak zgłoszenia sprzedaży lub kupna samochodu, darowizny lub spadku wystawiono kilkaset decyzji administracyjnych nakładających karę. W tym roku będzie podobnie. Nie ma tygodnia, żeby w nowosolskim starostwie nie pojawił się zaskoczony tym faktem mieszkaniec. Tymczasem przepis dotyczący obowiązku zgłoszeń obowiązuje od ponad 20 lat. „Nowością” są kary administracyjne.

Zmiana w przepisach miała wpłynąć na poprawę warunków legalnego obrotu pojazdami oraz referencyjności danych w centralnej ewidencji pojazdów (CEPIK), która wykorzystywana jest m. in. podczas rejestracji pojazdów, badań technicznych czy kontroli policyjnych.

– Kary administracyjne wynikające z przepisów prawa o ruchu drogowym nakładane są od stycznia 2020 r. Mimo że od tego czasu mija drugi rok, liczba zapominalskich wcale nie maleje – mówi Krzysztof Kołodziejczak, naczelnik Wydziału Komunikacji.

Jednocześnie przypomina, że o zgłoszeniu muszą pamiętać nie tylko osoby, które kupują lub sprzedają pojazd, ale także ci, którzy otrzymują go w formie darowizny lub w spadku. Obecnie na załatwienie formalności mamy 60 dni.

Zapominalscy mogą zapłacić nawet do 1 tys. zł. Jak tego uniknąć?

– W przypadku zbycia lub nabycia pojazdu nawet nie trzeba przychodzić do wydziału komunikacji i stać w kolejce. Odpowiedni druk można zostawić w Biurze Obsługi Interesantów. Zgłoszenie można wysłać też pocztą lub jeśli ktoś posiada profil zaufany za pomocą platformy epuap. Z tej ostatniej formy korzysta coraz więcej osób – wymienia Kołodziejczak.

Nieco inaczej wygląda sprawa z rejestracją pojazdów sprowadzonych z zagranicy. Tu trzeba przyjść do urzędu, a nawet wcześniej zadzwonić i umówić termin. Ile trzeba czekać? Zaledwie dwa-trzy dni. – Nawet gdy kolejki były dłuższe w przypadku pojazdów sprowadzonych z zagranicy, zawsze staraliśmy się ustalać tak wizytę, żeby zmieścić się w ustawowym terminie i nie narażać mieszkańca na kary – podkreśla naczelnik Wydziału Komunikacji.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content