Bardzo fajne Dzieciaki Rozrabiaki

Zaczęło się od zajęć w wakacje, potem były regularne warsztaty po szkole i zimowisko, po którym akcja nabrała jeszcze większego tempa. Przy Ośrodku Pomocy Społecznej działa świetlica, w której odbywają się dodatkowe zajęcia dla grupy nazwanej Dzieciaki Rozrabiaki

Świetlica została uruchomiona w 2015 roku. Wówczas zorganizowano w niej oddział dla dorosłych osób uzależnionych. Początkowo grupa była liczna, ale z czasem uczestnicy terapii zaczęli się wykruszać i dlatego miejsce przestało być wykorzystywane zgodnie ze swoim potencjałem.

– W poprzednim roku po festynie dla najmłodszych postanowiliśmy, że od 1 lipca uruchamiamy świetlicę dla dzieci. Zebrała się 11-osobowa grupa, która zaczęła regularnie tutaj zaglądać – mówi Renata Rudnik, kierownik OPS. – Chcieliśmy pokazać, że są alternatywne sposoby na spędzanie wolnego czasu. Głównie zajmowaliśmy się różnymi pracami plastycznymi, ale też wychodziliśmy na orlik, bawiliśmy się animacyjną chustą czy piłkami – uzupełnia Marta Hałabata, prowadząca świetlicę.

Skończyło się lato, ale nie skończyły się dodatkowe zajęcia. Świetlica jest otwarta od poniedziałku do czwartku, a najdłużej, bo do 17.00, w poniedziałek. Wtedy też zwykle frekwencja dzieci jest największa, ale i w pozostałe dni jest z kim i dla kogo to robić.

Przez tych kilka minionych miesięcy dzieci zrealizowały wiele zadań, a wiele z nich to połączenie nauki z rozrywką. W świetlicy zrobiono własne bingo, nagrano filmik o metodzie nauki tabliczki mnożenia na palcach, robiono ozdoby świąteczne, malowano na drewnie itp.
– Przez pewien czas funkcjonował u nas system zbierania gwiazdek za każdy dzień bez złej oceny w szkole. Pełna karta gwiazdek kończyła się nagrodą – plecakiem z krakowskich Dni Młodzieży. Była więc motywacja do nauki i nagradzanie za dobrą postawę – mówi kierownik R. Rudnik.

Z czasem grupa nabrała bardziej formalnego charakteru, a dokładnie stało się to podczas zimowiska.

– Dzięki Fundacji ING Dzieciom mogliśmy wysłać na zimowisko 46 dzieciaków z całej gminy, w tym całą jedenastkę uczęszczającą na świetlicę. Wyjazd objął dzieci z rodzin najbardziej potrzebujących z różnych powodów. Mówię różnych, bo to nie zawsze są kłopoty finansowe. Czasem może chodzić np. o potrzebę czasowej izolacji dziecka, konieczność wyjazdu i odpoczynku – wyjaśnia R. Rudnik.
Na zimowisku dzieci były podzielone na cztery grupy, a jedną z nich stanowili podopieczni świetlicy. Padł pomysł, żeby każda grupa prowadziła kronikę i wymyśliła dla siebie nazwę i godło.

– Nasi zaproponowali nazwę Dzieciaki Rozrabiaki. Bardzo nam się to spodobało i postanowiliśmy, że będziemy to kontynuować również po powrocie. Jeszcze na zimowisku dzieci wspólnie zaprojektowały logo swojej grupy, wpadły na pomysł tych rogów i ogona. Tak powstał szkic, a potem finalne logo w komputerze – mówi M. Hałabata.

– Od jakiegoś czasu poprzez tworzony biuletyn chcemy się pokazać szerzej. Za nami już pierwsze wydanie papierowe, pracujemy mocno nad drugim. Wszystko można śledzić na naszym profilu na Facebooku, do czego zachęcamy, podobnie jak do przyłączenia się do nas – zaprasza pani Marta, a do zaproszenia dołączają się też dzieci. – Nie ma nudy, zawsze robimy coś ciekawego. Ja najbardziej lubię zamalowywać antystresowe kolorowanki – mówi Dawid Pietrzak, a jego siostra Kinga i Zosia Gryczyńska dodają: – Nasze ulubione zajęcie to szycie. Sami robiliśmy np. maskotki i torby z koszulek.

Świetlica OPS z Nowego Miasteczka pokazuje, że nie ma przeszkód, żeby samorządowa instytucja zrobiła coś więcej niż tylko to, co wynika z jej ustawowych obowiązków.

– Staramy się, żeby nasza oferta była bogatsza, żeby ludzie nie utożsamiali OPS tylko z zasiłkami. Piszemy projekty na działania dla konkretnych grup. Stąd wspominane zimowisko czy festyn na Dzień Dziecka, gdzie czas wolny mogą razem spędzać całe rodziny – podkreśla kierownik R. Rudnik.

Co do wywołanego festynu, to tegoroczny nie ma jeszcze źródła finansowania. OPS jeszcze szuka kogoś, kto temu zaradzi. W planach jest też zatrudnienie animatora, który latem jeździłby od wsi do wsi i prowadził w nich zajęcia dla miejscowych dzieci, które przez brak autobusów nie mają możliwości dojechania do Nowego Miasteczka.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content