Wizyta zakończona wstydem

– Chciałbym zapytać włodarza mojej miejscowości, czy zamierza podjąć jakieś kroki, abym przy kolejnej wizycie znajomych nie musiał się wstydzić za miejsce, w którym od niedawna mieszkam – pyta mieszkaniec mając na myśli to, co zobaczył podczas spacerów na terenie Stawów i wokół rynku

– Chciałbym się podzielić z Czytelnikami „Tygodnika Krąg” spostrzeżeniami na temat Nowego Miasteczka, miejscowości, w której sam mieszkam od kilku miesięcy – tak zaczyna się wiadomość, jaką otrzymaliśmy od jego z naszych Czytelników.

– Jakiś czas temu przyjechali do mnie znajomi z Bytomia Odrzańskiego i Szprotawy. Wraz z dziećmi udaliśmy się na spacer w miejsce, które miejscowi nazywają Stawami. To, co tam zobaczyliśmy, to wyłącznie brud w postaci porozrzucanych butelek, puszek i papierów. Wygląda na to, że to miejsce nie było sprzątane od roku lub znacznie dłużej – opisuje mężczyzna.

Na kolejne miejsce spaceru grupa wybrała rynek i otaczające go uliczki. Jak czytamy w wiadomości, złe wrażenie nie tylko, nie zostało zmazane, wręcz znacznie się pogłębiło.

– Widok, jaki zastaliśmy, spowodował, że znajomi zapytali mnie o to, kto jest burmistrzem Nowego Miasteczka. W głowie się nie mieści, jak to jest możliwe, że w XXI wieku w cywilizowanym europejskim kraju można dopuścić się takiego bałaganu – pisze Czytelnik mając na myśli przede wszystkim stałych bywalców ławek, które służą im za plenerowe miejsce do spożywania najróżniejszych alkoholi.

– Popijają sobie w biały dzień, za nic mają dobre zwyczaje i to, że znajdują się w miejscu publicznym. Wokół nich nie brakuje papierów, petów, opróżnionych już opakowań po piwie, wódce i tanich winach. Na domiar złego mówią językiem pełnym wulgaryzmów, zaczepiają przechodniów, bez skrępowania załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w pobliskich uliczkach, a jak jest już po zmierzchu, robią to bliżej ławek, np. wokół gazonów z kwiatami – opisuje Czytelnik.

– Było mi strasznie wstyd przed moimi znajomymi. Usłyszałem, że w Bytomiu Odrzańskim i innych okolicznych miejscowościach takie sceny byłyby nie do pomyślenia. Chciałbym więc zapytać gospodarza miejscowości, czy zamierza podjąć w tym temacie jakieś kroki, żeby już nie trzeba się było wstydzić zapraszając gości do Nowego Miasteczka? – kieruje swoje słowa do burmistrz Danuty Wojtasik mężczyzna.

Włodarz wywołana do tablicy w pierwszej kolejności na sformułowane zarzuty odpowiada: – Z pisma wynika wprost, że autor to osoba, która ma osobiste uprzedzenia do mojej osoby. Gdyby miała zastrzeżenia do sposobu utrzymania porządku w gminie, zgłosiłaby to w urzędzie.

– Jeśli chodzi o Stawy, porządkowane są na bieżąco w sezonie i okazjonalnie poza nim. Od niedawna mają także gospodarza, co usprawni utrzymanie porządku. Niedawno wspólnie ze strażakami, wędkarzami i dziećmi ze szkoły posprzątaliśmy cały teren wokół, łącznie z parkiem – podkreśla D. Wojtasik.

– Brak kultury jest jednak istotnie problemem, nie tylko u nas. Są ludzie, którzy nie dbają o porządek wyrzucając śmieci gdzie popadnie. W tych przypadkach nie pomaga edukacja. Tak jest także u nas. Jeśli autor listu był świadkiem spożywania alkoholu w miejscu publicznym, mógł zgłosić to policji. Tak robimy w każdym przypadku, bo to policja posiada narzędzia do ograniczania tego rodzaju zachowań – mówi burmistrz.

D. Wojtasik odpowiadając na pytania o kroki podejmowane przez gminę wyjaśnia, że o dodatkowe kamery rozbudowywany jest system monitoringu, co ma pomóc w identyfikacji sprawców. – Na bieżąco zgłaszamy policji przypadki wysypywania śmieci w miejscach niedozwolonych jeśli znajdziemy w nich coś, co umożliwi identyfikację sprawcy. Tylko wtedy sprawca może być ukarany. Zdarzało nam się, że np. ktoś wysypał śmieci z pobitą przednią szybą auta z naklejką z numerem rejestracyjnym – wspomina burmistrz i zwraca uwagę, że najskuteczniejszą metodą przeciwdziałania takim zachowaniom jest edukowanie dzieci.

– Nawyki związane z utrzymaniem porządku i dbałością o dobro wspólne zostają na całe życie. I to są nawyki, których nie nauczy wyłącznie szkoła czy gmina.

Dzieci nabywają je także w domu i środowisku, w którym przebywają na co dzień. Samo sprzątanie okolicznych lasów i przestrzeni publicznej przez gminę nie wystarczy. Byśmy mieli porządek w miejscu, w którym mieszkamy, musimy dbać o nie wszyscy. Wtedy nasze działania będą naprawdę skuteczne. Myślę, że ludzie coraz bardziej zwracają na to uwagę, więc wspólne działania powoli zaczną odnosić skutek – uważa D. Wojtasik.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content