Strażacy i pogotowie uratowali tonącego
58-latek wpadł do kanału Śląska Ochla obok otyńskich stawów. Mężczyzna nie oddychał, gdy strażacy wyciągnęli go z wody, ale wspólna akcja z ratownikami pogotowia uratowała mu życie
Strażacy z komendy państwowej w Nowej Soli otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który wpadł do kanału Śląska Ochla zaraz obok otyńskich Stawów w poniedziałek o godzinie 19.53. Pierwsi na miejscu pojawili się członkowie miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, a następnie mundurowi z komendy nowosolskiej.
58-latka szybko wyjęto z wody. Jak wynika z informacji przekazywanych przez straż i policję, ofiara nie oddychała, ale wspólna akcja strażaków i ratowników pogotowia, którzy za chwilę dojechali na miejsce, uratowała mu życie.
– Po kilkuminutowej reanimacji przywrócono mężczyźnie czynności życiowe i zabrano go do szpitala w Nowej Soli. Będziemy z nim rozmawiać, gdy pozwoli na to jego stan zdrowia. Nie wygląda na to, żeby sprawa miała jakiekolwiek podłoże kryminalne – mówi Renata Dąbrowicz-Kozłowska, oficer prasowa komendy policji.
- Anioły, nie ludzie [#retroKrąg] - 20 grudnia 2022
- Czym jest haloimpresjonizm? Dowiecie się dziś na Placu Wyzwolenia - 19 października 2022
- Strach w oczach uchodźców. Reportaż z granicy polsko-ukraińskiej - 23 kwietnia 2022
Pani burmistrz łotynia dobrze zrobiła melinom łotyńskim wybudowała przystań „pod winem” więc będą się tropić jak muchy w zupie nawet z dzieckiem nie można posiedzieć brawo p. Wróblewska tak trzymać
do Napruty Jasiu z mickiewicza.. pomyliły ci się priorytety i zapewne jak każdy pissowki „pńcet+” drzesz japę, ze ci się należy.. ale do meritum, aby moja powyższa wypowiedź nie była gołosłowna:
1. jesteś roszczeniowym kmiotem
2. cyt. „nawet z dzieckiem nie można posiedzieć” – tyle tylko, ze nie możesz posiedzieć nie dlatego, ze nie ma infrastruktury, a dlatego, że ktoś wcześniej od ciebie to miejsce zajął
3. jeżeli uważasz, że tam przesiadują cyt. „menele” i jak wynika z twojego bełkotu „chlej wińska”, to chyba nie Wróblewska powinna za nimi ganiać tylko odpowiednie służby, w tym przypadku policja. Pytanie, co zrobiłeś aby poinformować ich o takich przypadkach? Poinformowałeś ich, zgłosiłeś „picie w miejscu publicznym” czy jak roszeniowy wsiok drzesz japę, a zgłoszenie mają ZA CIEBIE zrobić inni? A jak nie zrobią to lament.