Ta fabryka robiła 1500 rowerów tygodniowo [EDELWEISS]
Od 1896 do 1945 r. w Otyniu była dobrze prosperująca fabryka rowerów. Przypomnieć o niej chciało Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Otyńskiej, które zorganizowało w Gminnym Centrum Kultury wystawę poświęconą fabryce
Wystawa „Edelweiss – święto roweru po sam Otyń” obejmowała prelekcję dotyczącą fabryki rowerów, którą wygłosił Sylwester Filipiak, i ekspozycję zdjęć Adama Szewczykowskiego związanych tematycznie z rowerami i okresem istnienia fabryki. Dzięki dawnej, analogowej technice wykonywania fotografii i modelom w strojach stylizowanych na lata przedwojenne Szewczykowski uzyskał niepowtarzalne obrazy, niemal żywcem wyjęte z ubiegłego stulecia.
Poza zdjęciami Szewczykowskiego był szereg historycznych pamiątek odwołujących się do czasów istnienia na terenie Otynia, czyli dawnego Wartinbergu, fabryki rowerów Edelweiss.
Całość zwieńczył kameralny finisaż, podczas którego można było usłyszeć o historii nieistniejącej już fabryki.
Paul Decker senior
– Edelweiss Fahrradfabrik została założona w 1896 r. przez Paula Deckera seniora. Na początku skupiała się na produkcji rowerów i maszyn do szycia. W 1904 próbowała produkcji motocykli, a w 1906 r. – produkcji samochodów. Akurat ta gałąź się nie rozwinęła, ale w głównym asortymencie fabryki pozostały rowery i maszyny do szycia. W okresie międzywojennym Edelweiss zatrudniała 72 osoby i produkowała 1500 rowerów tygodniowo – opowiadał Sylwester Filipiak, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Otyńskiej, pasjonat starych rowerów i związanej z nimi historii.
Nie mogło też zabraknąć prelekcji Adama Szewczykowskiego. Nowosolski fotograf, którego pasja trwa już pół wieku, pokazał różne typy aparatów fotograficznych i omówił sposoby wykonywania nimi zdjęć.
Najprostszy aparat
Ciekawym elementem było pokazanie wykonanego przez fotografa najprostszego aparatu zbudowanego z zamkniętego pudełka z otworem zrobionym szpilką w jednej ze ścian, czyli camera obscura. Szewczykowski: – Sam byłem zdziwiony, że nie mając żadnego szkiełka z przodu, tylko malutką dziureczkę, można zrobić tak piękne pejzaże. To taki powrót do fotografii, która powstaje tylko z materiału światłoczułego i źródła światła.
Adam Szewczykowski wspominał, że 1830 r. był momentem, w którym nauczono się rejestrować obrazy. Jednak w jego opinii camera obscura, podobnie jak camera lucida, musiała być wykorzystywana dużo wcześniej, np. w malarstwie. – Każde rzemiosło ma swoje tajemnice, które przekazuje się z ojca na syna, ale nigdy nie mówi się o nich głośno – podkreślał fotograf.
Jeśli ciekawi Was otyńska fabryka Edelweiss i historia regionu, polecamy książkę „Otyń. Zarys dziejów” pod redakcją Tomasza Andrzejewskiego, dyrektora nowosolskiego muzeum.
- Poeta Edward Stachura, czyli patron w dżinsach nowosolskiej biblioteki - 7 lutego 2024
- Do teatru trafiali pasjonaci. Rozmowa z Edwardem Gramontem przed urodzinami TAQ - 18 stycznia 2024
- Ciut światła, ciut serca, ciut ciepła. Upamiętnienie kobiet z Gross-Rosen - 14 stycznia 2024
Na prawdę „Wartinbergu”???? Taka nazwa tam padła?
Zęby bolą jak się takie coś czyta.
A prawidłowej nazwy nie podam, w celach dydaktycznych.