GCK rozpoczyna od szkła. Wystawa Tadeusza Szechowskiego

Otyń: Gminne Centrum Kultury zaprasza na pierwsze wydarzenie zorganizowane w nowej siedzibie. Przed nami wyjątkowa wystawa szkła artystycznego autorstwa Tadeusza Szechowskiego zatytułowana „Tak to to”

Tadeusz Szechowski, nowosolanin obecnie mieszkający w Lipinach, fusingiem, czyli sztuką topienia, wyginania i łączenia pod wpływem wysokiej temperatury szklanych elementów, zajmuje się od 10 lat, natomiast jego pierwsze zetknięcie się ze szkłem miało miejsce zdecydowanie wcześniej.

– W czasie studiów w Toruniu odwiedziłem pracownię witraży. Wtedy urzekło mnie tamto miejsce, a szczególnie szklane prace, które zobaczyłem. Po latach sam próbowałem robić witraże, ale były to czasy szare i siermiężne, a zdobycie materiałów do robienia ich metodą Tiffaniego było nie lada wyczynem. Wtedy tamta przygoda skończyła się szklanym odpryskiem w oku i wizytą u okulisty – wspomina absolwent Liceum Plastycznego we Wrocławiu oraz Wydziału Sztuk Pięknych na UMK w Toruniu.

Nowosolanin jakieś 10 lat temu związał się z pracownią plastyczną w Otyniu, do której zakupiono piec ceramiczny, odpowiednie szkło i narzędzia. Tam jako instruktor pracowni ceramiki i szkła zaczął pracę i prawdziwą przygodę z fusingiem. A dziś artysta ma na poddaszu własnego domu do swojej dyspozycji przytulną pracownię i piec. To jego prywatna przestrzeń do poszukiwań i eksperymentów.

– Zawsze było mi bliżej do rzeźby niż do malarstwa, dlatego bardziej pociąga mnie reliefowy, wypukły fusing niż płaski witraż. Z tego też powodu eksperymentuję z nim, robiąc rzeczy przestrzenne, starając się wyjść poza ograniczenia tej techniki. Biorąc pod uwagę to, że pracuję z zimnym szkłem – dopiero w piecu staje się ono plastyczne – muszę wymyślać różne sposoby na kształtowanie go, kiedy już bez mojej ingerencji topi się w piecu. Stąd eksperymenty i nie zawsze udane próby – wyjaśnia.

Fusing to doskonała technika robienia szklanych użytkowych rzeczy typu: patery, spodki, mydelniczki i tym podobne rzeczy, które Szechowski w przeszłości chętnie wyrabiał, jednak dziś jego sztuka podąża znacznie dalej. – Jeśli posiada się już jakieś doświadczenie, to tego typu prace wydają się łatwe i przewidywalne. Ten etap raczej mam już za sobą. Najwięcej radości i emocji sprawiają rzeczy nowe i zaskakujące. Trochę wymyślając sposoby modelowania szkła zawsze z niecierpliwością i dreszczem emocji czekam na otwarcie pieca – przyznaje.

– Każdy fusingowy twórca i ceramik wie, że tego momentu nie da się przyspieszyć. Ceramika wymaga ostygnięcia, a szkło powolnego odprężania. Inaczej jedno i drugie popęka. Niestety bywam niecierpliwy, a szkło takich nie lubi. Myślę, że ta praca uczy mnie zarówno tej cierpliwości, jak i pokory do tego jakże szlachetnego materiału – mówi Szechowski. – Wyjątkowość tej materii pozwala robić rzeczy piękne pod warunkiem, że się czegoś zwyczajnie nie zepsuje – dodaje.

Na wystawie, której wernisaż w nowym Gminnym Centrum Kultury w Otyniu (były dworzec kolejowy przy ul. Dworcowej) odbędzie się w niedzielę 19 lutego o godzinie 17.00, będzie można zobaczyć kilka starszych prac Szechowskiego, ale większość będą stanowiły nowe, wchodzące w skład cyklów pt. ,,Kokony” i ,,Maski”.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content