Rzucali w Kaflowym

Wyniki zawodów:

Panowie:
1. Posyniak Dawid
2. Pawłowski Konrad
3-4. Osiński Krzysztof  
3-4. Jaskowiak Robert
5-8. Półtorak Michał
5-8. Gontarewicz Krzysztof
5-8. Sarul Dominik
5-8. Marciniak Darek
9-16. Dukowski Piotr
9-16. Enkot Bartek
9-16. Lauer Krzysztof
9-16. Kuczyński Grzegorz
9-16. Gładysz Jacek
9-16. Dobiecki Michał
9-16. Przyłębski Tomasz
9-16. Boroszko Daniel
17-24. Dejnega Szymon
17-24. Langner Iza
17-24. Wesołowski Daniel
17-24. Szopa Krzysztof
17-24. Rapa Magdalena
17-24. Butrymowicz Krystian
17-24. Krasiński Mateusz
17-24. Grela Magda
25-32. Rosiński Rzysztof
25-32. Sztachelski Mateusz
25-32. Lisiak Eryk
25-32. Kuczyńsk Patryk
25-32. Wojnowski-Czyż Filip
25-32. Makiewicz Daniel
25-32. Matuszewski Michał
25-32. Piotrowiak Martyna
33-40. Majewski Adrian
33-40. Piasta Krzysztof
33-40. Lewandowski Marek

Panie:
1. Magdalena Rapa
2. Magdalena Grela
3. Izabela Langner
3. Piotrowiak Martyna

Wszyscy chyba spodziewali się na naszym Pucharze nieco wyższej frekwencji oscylującej w okolicach minimum pięćdziesięciorga zawodniczek i zawodników. Ale nikt nie mógł przewidzieć, że tego dnia sporo darterów z województw naszego i ościennych wybiorą turniej w Legnicy, gdzie rywalizowano w starych, poczciwych, plastikach a rangą zawodów były Międzynarodowe Mistrzostwa Polski. Ostatecznie na tarczach w Nowej Soli zmierzyło się 35 osób. Grano w dwóch formułach – osobno grano turniej pań i osobno turniej open, w którym rywalizowały zarówno te ładniejsze jak i mniej urocze lubuskie lotki.

Zawody rozpoczęły się od losowania grup, następnie ruszyły pierwsze mecze. System oparty na rozstawianiu zawodników ma dwie twarze: jedną, że ci najlepsi nie wybiją się do nogi w jednej grupie, co pozwoli zachować wyższy poziom gier do samego końca;
i drugą: czasem trafiasz do grupy, z której wyjść jest okrutnie trudno. Tych solidnych grajków było w sobotę w Nowej Soli naprawdę sporo, generalnie czołówka lubuskiego darta i choć po wyczytaniu list tym rzekomo słabszym przeszkliło się oczko w wizji prawdopodobnego rychłego końca udziału w zawodach, walczyli dzielnie do końca. Turniej pokazał, że w darcie niespodzianki się potrafią zdarzyć i czasami chwilowy spadek formy tego czy owego zawodowca otwiera furtkę do niespodzianki.

Ostatecznie turniej ułożył się pięknie dla gospodarzy, to nasi reprezentanci wygrali w obu formułach. Wśród pań nie miała sobie równych Magda Rapa, wśród panów pierwsze skrzypce grał w sobotę Dawid Posyniak.
Marek Grzelka

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content