Piłkarze ręczni odpalili w Koninie
SSRiR Konin – Astra Nowa Sól 24:25 (13:10)
Nowosolanie do 20. kolejki tegorocznych rozgrywek przystępowali z wydawałoby się straconej pozycji. Astra Nowa Sól jechała bić się z piątą siłą ligi, z zespołem z czołówki II ligi jeśli chodzi o zdobyte bramki.
I cały mecz wskazywał na to, że to gospodarze wyjdą z meczu zwycięsko. Przepraszam, nie cały, bo do 54 minuty. Szczypiorniści z Konina roztrwonili prowadzenie w sześć minut.
Po równej połowie, w której jednak to nowosolanie cały czas gonili rywala, koninianie mieli trzy bramki przewagi. Taki dystans trzymali niemal przez całe spotkanie. W 48. minucie Astra przegrywała 17:21 i choć w piłce ręcznej nie takie straty się odrabiało w krótszym czasie, gospodarze byli pewni, że kontrolując grę nie dadzą sobie wyrwać zwycięstwa. Ale fatalnie wyglądali pod względem skuteczności.
Astra rewelacyjnie zagrała ostatnie pięć minut, złapała remis, a potem jednobramkową przewagę dowiozła do ostatniej syreny. Skazani na pożarcie dowiedli, że potrafią na boisku bić się jak o życie. Tym razem z pozytywnym zakończeniem.
Oby zwycięstwo w Koninie zmieniło się w passę, Astrze trzeba zwycięstw i być może ten mecz pozwoli im osiodłać wysoką falę formy.
A okazję do tego, by się przekonać, czy faktycznie tak jest, będziemy mieli w sobotę. W hali przy ul. Botanicznej nowosolanie podejmą Tęczę Kościan, z którą w pierwszej rundzie przegrali zaledwie jednym oczkiem 28:29.
Początek meczu o godz. 17:00.
Marek Grzelka
- Marek Grzelka: Póki my, żyjemy [REPORTAŻ Z GRANICY POLSKO-UKRAIŃSKIEJ] - 26 marca 2022
- Pamiętajmy o nich. Tyle wystarczy - 21 lutego 2021
- Spacerkiem po Czasie: „Nitki” [HISTORIA] - 12 lutego 2021