Zaskakujący remis Amatora

Amator Bobrowniki – Zorza Ochla 2:2 (2:0)
Bramki: Pojnar 39’, Żurawski 41

Amator: Frąckowiak – Derewońko (70’ Lewandowski Prawy), Grygorowicz, Pojnar, Lewandowski Lewy – Rechun, Rozynek, Walter, Krawczyk – Zawojek,  Żurawski (72’ Bajorski)

Wydawało się, że gotowa do spadku Zorza Ochla przyjdzie do Otynia po najniższy wymiar kary, to „Bobry” miały w rękach wszystkie atuty przed tym meczem.

Ale kompletnie nie potwierdziło się to na boisku i to już od początku meczu, tygrys miał się bawić kurczakiem, a tu kurczak dziobał tygrysa w nos. W 8. minucie akcja lewą stroną, podanie w pole karne Amatora, piłka bilarduje, w końcu na 16. metrze uderza Chawrył, ale nad poprzeczką. W 17. minucie Tomasiewicz uderza z 16 metrów, ale piłka mija bramkę Frąckowiaka.

Goście wydawali się bardziej dynamiczni, groźniejsi, Amator naprawdę wyglądał słabo, bez pomysłu, bez prób mądrzejszego rozegrania, z rzucanymi jedynie raz po raz długimi lagami do przodu, gdzie nie działo się nic.

Bramka na 1:0 to gol przedziwny. Rzut wolny daleko od bramki gości, piłkę ustawia Pojnar, uderza w stronę bramki, licząc być może, że ktoś opadającą piłkę przetnie tuż przed bramką. Ale nikt jej nie przeciął, wpadła w kozioł i potem do siatki obok zdziwionego bramkarza.
Dwie minuty później było już 2:0, akcja prawą stroną, zagranie w pole karne po ziemi do Żurawskiego, strzał z pierwszej piłki tuż przy słupku i 2:0.
Pogoda piłkarzy nie rozpieszczała, sędzia przerwał w 30. minucie mecz, by zawodnicy mogli się napić i wydawało się, że w przerwie większa ilość zmian pomoże Amatorowi zachować fason. Ale tych zmian nie było.

Goście kompletnie nie zrazili się tym, że przegrywali dwiema bramkami, trafili zespół Amatora w słabszej dyspozycji i konsekwentnie szli w drugiej połowie po swoje. W 55. minucie po niepotrzebnej zabawie Amatora z tyłu, przejął piłkę i bramkę kontaktową zdobył Szwabowicz. W 66. minucie na 2:2 trafił Chawrył po rzucie wolnym wykonanym za obrońców Amatora. Jak to zgrabnie ujął jeden z kibiców „Nasi stali, jak w kolejce po lane, a oni strzelili z pięciu metrów”.

Przed Amatorem chyba najbardziej prestiżowe spotkanie tej pięknej w ich wykonaniu rundy. W sobotę zagrają w Krośnie Odrzańskim z Tęczą, liderem i na dziś już pewnym czwartoligowcem. Ostatni mecz na własnym boisku Amator rozegra 10 czerwca z Unią Kunice, sezon zamknie wyjazdem do Lubrzy.

Na koniec chcemy złożyć życzenia jak najszybszego powrotu do zdrowia i wybitnej formy nietuzinkowemu bramkarzowi i jednej z najbardziej rozpoznawalnych twarzy tej ligi – Michałowi Oborskiemu – który poprzedni mecz przypłacił złamaną nogą, którego to złamania nie odkryło oko jednego z klasyków nowosolskiej ortopedii. „Dżeniu” wracaj do zdrowia i się nie łam, jakkolwiek to brzmi!
Marek Grzelka

 

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content