Peleton zaraża miasto kolarstwem. W niedzielę wielki wyścig! [ROZMOWA]

Już w najbliższą niedzielę 8 lipca start nowosolskiego etapu Grand Prix Kaczmarek Electric MTB. – Jeździ nas w mieście coraz więcej. Na początku kolarze z UKS Peleton jeździli na rowerze ubrani profesjonalnie, teraz już ludzie turystycznie uprawiający kolarstwo wyglądają jak profesjonaliści – mówi w rozmowie z „TK” Rafał Nowak, trener Peletonu, współorganizatora wyścigu w Nowej Soli

Mateusz Pojnar: Jak pan wspomina początki nowosolskiego MTB i jak to się stało, że cykl trafił do nas?

Rafał Nowak: W 2012 r. zorganizowaliśmy pierwszy wyścig. UKS Peleton powstał w 2002.

Jeździłem z naszymi kolarzami na zawody MTB i ściganie szosowe. W pewnym momencie pokazały się bardziej te maratony, bo jeździliśmy wcześniej na MTB w formule XC – to jest kategoria olimpijska, bierze w niej udział np. Maja Włoszczowska. Maratony są dostępne dla wszystkich, każdy może w nich spróbować swoich sił.

W maratonie rowerowym była taka różnica, że każdy mógł wybrać sobie dystans – od mini go giga. Na początku zawodnik decydował o tym na trasie – sam wiedział, jak się czuje danego dnia. W tym roku pierwsze cztery sektory to zawodnicy, którzy startują na dystansie mega i giga, a następne cztery – od piątego do ósmego – są zarezerwowane dla uczestników mini. Nie ma wyboru na trasie – wyjątkiem są ci zawodnicy, którzy startują na pierwszych dwóch sektorach, oni mogą zmienić dystans np. z giga na mega, jeśli gorzej się czują.

Więc jeździliśmy najpierw na MTB XC i trochę szosy. Największe sukcesy mieliśmy właśnie w MTB – wymienię choćby Rafała Drozdka, Grześka Bema itd. Te maratony pojawiły się w naszej okolicy, sam w nich startowałem – nawet po jednym sezonie MTB Kaczmarek byłem na trzecim miejscu w swojej kategorii. Dobrze nam się startowało, mieliśmy dużo znajomych na zawodach. Zapytałem, czy nie można byłoby dołączyć Nowej Soli. Porozmawialiśmy z Cezarym Kaczmarkiem. Był za, chciał, żeby cykl się rozwijał. I weszliśmy do gry jako piąty etap.

Która edycja naszego etapu wyścigu była najlepsza dla Peletonu?

Trudno stwierdzić. W klasyfikacji generalnej to były te lata, w których jeździli Grzesiek Bem, później jeszcze Łukasz Wilczyński, Agata Drozdek. Zajmowali bardzo dobre miejsca. Też wyróżniał się Kacper Dudziak, który dalej jeździ w naszym klubie, był w kategorii młodzika na podium klasyfikacji generalnej. Podobnie jak Michał Adam.

W każdej edycji mamy jakieś sukcesy w Kaczmarku, ale najlepszy rok trudno określić.

Jak będzie wyglądała tegoroczna edycja?

Udział może wziąć każdy – od małego szkraba, przedszkolaka po dorosłych kolarzy. Mamy kategorie D1, D2, D3 dla dzieci, później są młodzicy (12, 13, 14 lat), a od 15. roku życia zawodnicy jadą jako juniorzy młodsi.

Cały czas można się zapisywać, nie ma limitu uczestników. W 2012 zaczęliśmy od 230 startujących i co roku było prawie o 100 więcej zawodników. W poprzedniej edycji mieliśmy ich ponad 800.

Biuro zawodów będziemy mieli w tym roku w parku Wodny Świat. Tam, gdzie jest scena, będzie dekoracja uczestników, catering dla kolarzy i kibiców. Start zostaje przy parkingu naprzeciwko Alei Wolności i Parku Krasnala.

Liczycie w tym roku na kolejny rekord frekwencji?

Jest troszkę mniej czasu. Ale formuła Grand Prix przyciąga ludzi – jedni chcą zdobyć komplet medali całego cyklu, bo on tworzy takie piękne zębate koło, inni chcą być w klasyfikacji generalnej; w niej liczy się sześć najlepszych wyników, jeśli komuś powinie się noga, coś nie pójdzie, to startuje w kolejnym wyścigu, żeby nadrobić. Zobaczymy, czy będzie rekord.

Ile kilometrów mają poszczególne trasy?

W tym roku mini ma 34 km, mega 50, a giga 80 – ten dystans jest już dla wytrzymałościowych kolarzy, zawodowców, dla kategorii elita, która musi przejechać te 80 km.

W tym roku były problemy z nowosolskim etapem, miało go nie być.

Nawet nie chodziło o problemy z pieniędzmi, ale bardziej mieliśmy kłopoty personalne. Nasz klub jest mały, zawodników mamy 15 plus paru mastersów, nie tak jak np. judocy, którzy mają 100-150 osób. Żeby zabezpieczyć trasę, która ma – powiedzmy – 50 km, trzeba bardzo dużo ludzi. Pomagają nam strażacy z OSP ze Studzieńca, Otynia i Bytomia Odrzańskiego, ale i tak potrzeba łącznie około 100 ludzi.

Ale daliśmy radę i wszystko pospinaliśmy – i finansowo, i personalnie.

Jako klub chcecie wyjść też z nową inicjatywą sportową w mieście.

Tak, będziemy chcieli wystartować z imprezami dla szkół podstawowych. Ma być tak, że w Nowej Soli będzie wyścig szosowy plus wyścigi właśnie dla dzieci ze szkół. W planach mamy coś w rodzaju ligi szkolnej, na razie to jest w fazie projektu. Coś na kształt Czwartków Lekkoatletycznych, żeby to się działo w tygodniu, bo w sobotę i niedzielę dzieci z nauczycielami nie przyjdą.

Może nie będzie tyle wyścigów, ile Czwartków, ale planujemy np. dwa jesienią i dwa na wiosnę. Może od najbliższego roku szkolnego nam się uda z tym ruszyć. Połączymy to w cykl, później nagrodzimy najlepszych. Dzięki temu być może będziemy mogli zrobić u siebie nabór, bo liczymy na nowych zawodników.

Jak pan zachęci nowosolan do uczestnictwa w wyścigu – zarówno zawodników, jak i kibiców?

Myślę, że każdy, kto jeździ na rowerze nawet turystycznie, jest w stanie pokonać dystans mini. Nie ma tam żadnych większych trudności technicznych, których musiałby się obawiać. Wielu z nowosolan jest w stanie przejechać 30 km na rowerze.

To na pewno fajna zabawa, ale i ciekawa rywalizacja. Niektórzy biegają, jeżdżą na biegi np. do Żagania, Wolsztyna czy Zielonej Góry. Jak już ktoś wystartuje w jednym biegu, jeździ potem na wszystkie np. w ramach Lubuskiej Ligi Biegowej. Podobnie jest w kolarstwie. Jeśli ktoś zacznie w Nowej Soli, z roku na rok będzie chciał więcej i w końcu przejedzie całość Kaczmarka.

A w Nowej Soli dystans mini jest jednym z łatwiejszych dla początkujących.

Jak zachęcić kibiców? Będzie dużo kolarzy zawodowców, tak że jest kogo oglądać. Warto zobaczyć tych najlepszych. Zapraszam też rodziców z dziećmi, bo każde dziecko uczestniczące w wyścigu dostanie medal, jakieś słodycze. To fajna zabawa.

Rekordy frekwencyjne pokazują, że od paru lat zarażacie mieszkańców kolarstwem.

Jeździ nas w mieście rzeczywiście coraz więcej. Na początku kolarze z UKS Peleton jeździli na rowerze ubrani profesjonalnie, teraz już ludzie turystycznie uprawiający kolarstwo wyglądają jak profesjonaliści.

Złoży pan deklarację: za rok MTB znowu zagości w Nowej Soli?

Tak, już mamy wstępną umowę z Cezarym Kaczmarkiem i Joanną Balawajder, która jest dyrektorem wyścigu, że Nowa Sól ma zapewnione miejsce w kalendarzu na następne lata.

Program imprezy:

8.00-10.30 – zapisy w biurze zawodów
10.50 – odprawa przed wyścigiem
11.00 – START poszczególnych sektorów na dystansie mega/giga
11.15 – START poszczególnych sektorów na dystansie mini
11.30 – START sektorów na dystansie młodzik
ok. 11.45 – start wyścigu dziecięcego (dekoracja tego wyścigu odbędzie się po zakończeniu rywalizacji dzieci)
ok. 14.00 – dekoracja zwycięzców poszczególnych kategorii na dystansie młodzik i mini
ok. 14.45 – dekoracja zwycięzców poszczególnych kategorii na dystansie mega
ok. 15.45 – dekoracja zwycięzców poszczególnych kategorii na dystansie giga
ok. 16.10 – wręczanie nagród dodatkowych
ok. 16.30 – zakończenie imprezy.

Więcej (szczegółowa trasa itd.) na https://mtb.ke.pl/.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content