Przegrana Arki z Falubazem. Cel na ten sezon? Poukładać wszystko od nowa

Wynik 1:5 w meczu kontrolnym na papierze wygląda nieładnie, ale cztery bramki piłkarze Falubazu Zielona Góra strzelili w drugiej części. W Arce Nowa Sól widzieliśmy dużo nowych zawodników. Teraz zadaniem trenera Grzegorza Kopernickiego jest sklejenie zespołu na nowo. – Wszyscy muszą dostosować się do tego, co będziemy chcieli grać – zaznacza Kopernicki

Arka Nowa Sól – Falubaz Zielona Góra 1:5 (1:1)

Bramki: Nazar 42’ – Górski 25’, Okińczyc 70’, Ziętek 80’, Konieczny 83’, Cipior 85’

Tak naprawdę na starcie pierwszej połowy zobaczyliśmy trzech nowych zawodników Arki, którzy dołączyli do zespołu po połączeniu z Amatorem Bobrowniki. Chociaż powiedzieć „nowych”, to skłamać, bo wszyscy trzej w przeszłości bronili już barw zespołu z Nowej Soli. To Adam Pojnar, Gracjan Walter i Mateusz Lewandowski. Resztę pierwszej jedenastki utworzyli zawodnicy, którzy w Arce grali w poprzednim sezonie.

Na meczu zabrakło m.in. Tomasza Rozynka, Marka Lewandowskiego – byli na urlopie – czy Patryka Zawojka i Marcina Bajorskiego – tych z gry w ubiegłą środę wyłączyły obowiązki w pracy.

W 25. minucie zielonogórzanie objęli prowadzenie, z prawej nogi mocno huknął Górski i było 1:0. Arka próbowała grać z wahadłowymi na bokach, system to niełatwy i nowosolanie nie jedną godzinę na treningu będą musieli go szlifować, jeśli w IV lidze zechcą nim grać.

Generalnie dominował Falubaz, doskonale w bramce Arki bronił Przemysław Krajewski, dzięki któremu już w pierwszej połowie nie było pogromu.

Plusy? M.in. 42. minuta, kiedy to Dariusz Nazar strzelał na dwa razy, za drugim razem się udało i wpakował piłkę do siatki.

Do przerwy 1:1.

W drugiej połowie trener Grzegorz Kopernicki dokonał wielu zmian – weszli choćby Wesołowski, Kubiak, Romański, Reus, Tkacz, Michałowicz, Oborski, Stańko czy Grygorowicz. Doświadczony spadkowicz z Zielonej Góry w tej części bezlitośnie wykorzystywał błędy indywidualne i zespołowe Arki. Efekt? Cztery gole dla zielonogórzan. Ich autorami zostawali po kolei: Okińczyc, Ziętek, Konieczny i Cipior.

– Wynik mówi sam za siebie – nie wygląda dobrze. Jeśli chodzi o grę, zmierzyliśmy się ze zdecydowanie lepszym piłkarsko przeciwnikiem i widać było różnicę, chociaż z dużego fragmentu meczu jestem zadowolony – podsumowuje sparing trener Kopernicki. – Na początku wyszliśmy trochę przestraszeni, najlepiej wyglądaliśmy w pierwszej połowie od 15. minuty, w drugiej przez pierwsze 20 minut. Wtedy było dobrze. Końcówka drugiej połowy była z kolei bardzo zła. Cały zespół musi się zgrać, ten proces nie będzie taki szybki. Wszyscy muszą dostosować się do tego, co będziemy chcieli grać. To był też duży przeskok dla niektórych chłopców, którzy do nas doszli, bo jednak graliśmy ze spadkowiczem z III ligi. Zobaczyli, ile pracy trzeba włożyć, żeby do pewnego poziomu dojść.

– Kogoś z byłego Amatora trener wyróżniłby za ten mecz?

– Na pewno dobrze zagrał Adam Pojnar, to doświadczony zawodnik, czyta grę, wiele piłek przejął. W miarę dobrze wyglądał też Gracjan Walter, również Mateusz Lewandowski miał dobre momenty. Oni wyróżniali się najbardziej – mówi Grzegorz Kopernicki.

Andrzej Sawicki z kolei, trener Falubazu i były szkoleniowiec Arki, jest zadowolony z przebiegu sparingu. – Pierwszą połowę suwerennie kontrolowaliśmy, mieliśmy masę sytuacji. Dostaliśmy karę po jednej-dwóch akcjach Arki, gdzie Darek Nazar strzelił na 1:1. W drugiej połowie zrobiliśmy dużo zmian, było troszkę chaosu. Później z kolei trener Arki dokonał dużo roszad, jakość nowosolskiego zespołu spadła i zakończyło się takim a nie innym wynikiem. Jestem generalnie zadowolony, ale zawsze chciałoby się więcej i lepiej – podkreśla Sawicki.

Jak ocenia Arkę po wzmocnieniach? – Kilku zawodników, którzy przyszli z Amatora, na pewno podniesie jakość zespołu. Tomek Rozynek, Adam Pojnar – na pewno to są wzmocnienia. Ostatnia runda pod względem kadrowym – z tego co mówili trener i prezes Arki – była makabryczna, tak że teraz pewnie będzie lepiej. Trener musi to poukładać, wkomponować chłopaków, ale oni są na tyle doświadczeni, że z tym nie będzie problemu. Arka teraz będzie solidnym zespołem w IV lidze.

A Falubaz powalczy od razu o powrót do III ligi? Taki ma cel. – Na pewno można tak powiedzieć. Oczywiście to nie będzie spacerek, tak mi się wydaje. To sport, każdy będzie się na nas mocno spinał, bo jesteśmy spadkowiczem. Musimy być na to gotowi. W większości meczów będziemy grali w ataku pozycyjnym, nad tym pracujemy na zajęciach. Tak, trzeba powiedzieć uczciwie: naszym celem jest powrót do III ligi, ale jak będzie, zobaczymy – mówi Andrzej Sawicki.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content