Derby: Wygrała Arka, ale Korona też zwycięska
Arka Nowa Sól pokonała w derbach na wyjeździe Koronę Kożuchów 3:0. Nie obyło się bez kontrowersji, kożuchowianie mieli sporo obiekcji do pracy arbitrów. Korona jednak po tym meczu też jest zwycięska, ale w innym niż sportowy sensie – klub cały dochód ze sprzedaży biletów przeznaczył na pomoc Annie Gwardzie chorej na nowotwór
Korona Kożuchów – Arka Nowa Sól 0:3 (0:1)
Bramki: Rozynek 28’, Lewicki 52’ i 90+ (k)
Korona: Długosz – Dalmata, Poterała (61’ Hauke), Czerniawski, Cieśla, Adamowski (75’ Kotyla (ż)), Sztopel (56’ Latacki), Żak, Dytko (ż)(46’ Hoc), Cygan (84’ Bartyzel), Janik
Arka: Krajewski – Rytwiński, Reus (ż), Kubiak, Rozynek, Dębiczak (61’ Marek Lewandowski), Lewicki (90+ Kieroński), Wilczyński, Ajryś (35’ Walter), Zawojek (82’ Żurawski), Nitka (ż)(70’ Romaszko)
Wynik meczu otworzył uderzeniem głową po stałym fragmencie w 28. minucie Tomasz Rozynek. Do przerwy więcej goli nie padło.
W 52. minucie sędzia boczny podniósł chorągiewkę i zasygnalizował spalonego na połowie Korony; gospodarze byli przekonani, że gra została przerwana, główny jednak puścił akcję, co skrzętnie wykorzystał Gracjan Lewicki trafiając na 2:0. Później Korona strzeliła na 2:1, ale sędzia gola nie uznał. I po pierwszej, i po drugiej sytuacji pretensje do arbitra mieli kożuchowianie.
Strzelanie Arki zakończył Lewicki w doliczonym czasie gry, wykorzystał rzut karny. Arbiter jedenastkę podyktował po zagraniu ręką Marcina Janika. Z tą decyzją Korona również się nie zgodziła.
Trzeba zaznaczyć, że Arka i Korona miały więcej sytuacji w tym meczu i wynik nie do końca odzwierciedla to, co widzieliśmy na boisku. Derby były wyrównane, pójść mogły również w drugą stronę.
– Druga bramka była zdecydowanie kluczowa, można powiedzieć, że zabiła ten mecz – nie ma wątpliwości Grzegorz Kopernicki, trener Arki. – To spotkanie może nie było jakieś porywające, ale wiadomo – to były derby, ciężar gatunkowy był troszkę większy, graliśmy na wyjeździe. Spodziewaliśmy się trudnego meczu i taki on był. Stworzyliśmy sobie wiele sytuacji, ale też dużo szans miała Korona i musimy nad tym popracować. Jest trochę ulgi po ostatnich trzech porażkach, chociaż trzeba powiedzieć, że graliśmy z trudnymi przeciwnikami. Złapała nas seria i chcieliśmy ją przerwać. Wygrana bardzo cieszy.
Trener Kopernicki w ub. sobotę pozmieniał w pierwszym składzie: – Mamy dużą kadrę, ale ostatnio ze Świebodzinem było nas mało, nie mieliśmy takiego pola manewru; musieli zagrać zawodnicy, którzy byli do dyspozycji. Dzisiaj miałem wszystkich, więc można było coś pozmieniać i to zaowocowało.
Co trener Arki myśli o decyzjach sędziowskich? – Przy drugiej bramce boczny mógł nie widzieć dobrze tej sytuacji. Zasugerował się, podniósł chorągiewkę, ale sędzia główny nie gwizdnął spalonego. Później było podanie od zawodnika z Korony, więc bramka jak najbardziej była prawidłowa. Jeśli chodzi o nieuznaną bramkę dla Kożuchowa – był ofsajd. Wiadomo, że dla gospodarzy te decyzje nie były dobre, ale moim zdaniem sędzia wybroniłby się z nich.
– Nie chciałbym komentować decyzji sędziów – mówi z kolei Michał Kowbel, szkoleniowiec Korony. – To nie jest moja rola, ja prowadzę zespół. Na boisku było 11 na 11, czasami wydaje się, że okoliczności są dziwne, dla nas w tym meczu były niekorzystne. W wyniku nieporozumień przegrywamy. Zabrakło u nas konsekwencji, najpierw straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry po indywidualnym błędzie. Do tego momentu i w jedną, i w drugą stronę były podbramkowe sytuacje. U nas problemem na pewno była nieskuteczność, mieliśmy wystarczająco sytuacji, żeby ten wynik był inny. Dobrze weszliśmy w drugą połowę, zaraz mieliśmy akcję na 1:1, znowu nie trafiliśmy. Później praktycznie od razu dostajemy bramkę w kuriozalnych okolicznościach i ona podcięła nam skrzydła. Goniliśmy, chcieliśmy odmienić ten mecz. Ale jeszcze raz podkreślam: było 11 na 11, decyzje sędziów nie będą przeze mnie komentowane. Gratuluję Arce, zasłużenie wygrała.
Ważne jest to, że Korona cały dochód z biletów w meczu z Arką przekazała Annie Gwardzie. Pokazała, że klub z Kożuchowa to nie tylko sport, ale i pomaganie. Na leczenie zebrano prawie 2600 zł.
– To była spontaniczna akcja. Pani Ania to mama jednego z naszych trampkarzy – Kuby Gwardy. Dowiedziałem się, że pomaga jej fundacja, że walczy z nowotworem jelita. Trzy lata było już dobrze, teraz przyszedł nawrót choroby. Przyszedł prestiżowy mecz z Arką, wiedzieliśmy, że będzie dużo kibiców i postanowiliśmy pomóc – tłumaczy Paweł Zwolski, prezes Korony. – Pani Ania walczy, jest wojowniczką. Często bywała na meczach trampkarzy i seniorów. Korona to jedna wielka rodzina i musimy się trzymać razem. Pani Ania dzwoniła do nas i bardzo dziękowała, była wzruszona. Jest dzisiaj z nami na meczu i kibicuje. Cieszy nas to, że wielu kibiców przyszło specjalnie na mecz z Arką, żeby ją wspomóc, mimo że zazwyczaj na Koronę nie chodzą – podkreśla Zwolski.
Odra Bytom Odrzański w sobotę pokonała Polonię Słubice 4:1. Bramki dla nas strzelali: dwie Dziubański i dwie Michał Konsewicz.
Wyniki 6. kolejki:
Tęcza – Pogoń 3:0
Dąb – Falubaz 2:3
Odra – Polonia 4:1
Przylep – Spójnia 2:0
Syrena – Sprotavia 3:1
Lubuszanin – Ilanka 2:2
Carina – Czarni 3:0
1. Falubaz | 6 | 18 |
2. Przylep | 6 | 16 |
3. Tęcza | 6 | 13 |
4. Spójnia | 6 | 11 |
5. Ilanka | 6 | 9 |
6. Arka | 6 | 9 |
7. Dąb | 6 | 8 |
8. Syrena | 6 | 7 |
9. Korona | 6 | 7 |
10. Pogoń | 6 | 7 |
11. Carina | 6 | 7 |
12. Odra | 6 | 7 |
13. Czarni | 6 | 6 |
14. Sprotavia | 6 | 4 |
15. Lubuszanin | 6 | 3 |
16. Polonia | 6 | 1 |
- Pantera ze złotym medalem - 7 kwietnia 2024
- Seniorzy nie dali się oszukać - 3 kwietnia 2024
- Agata Pałka ze srebrnym medalem w Pucharze Świata Seniorek - 20 marca 2024