Greczynki to niegroźne dziewczyny [ROZMOWA]

Przynajmniej dla Wiktorii Mulki z Washi. 16-latka zdobyła złoto i srebro na Pucharze Świata w ju jitsu w Atenach. – Jak wyszłam na pierwszą walkę, stwierdziłam: daję z siebie wszystko i chcę mieć medal – mówi członkini kadry narodowej, z którą rozmawiam tuż przed rozpoczęciem turnieju w Konotopie

Mateusz Pojnar: Dlaczego ju jitsu? Wcześniej trenowałaś coś innego?

Wiktoria Mulka: Osiem lat temu zaczęło się od brazylijskiego ju jitsu. Mój pierwszy trener chciał utworzyć wtedy swoją sekcję w Konotopie, zrobił pokaz i spodobało nam się – mnie, siostrze i bratu. I tak to trenowaliśmy potem w Bojadłach, później w Zielonej Górze i Lubięcinie – już u trenera Roberta Pałki. Trener następnie utworzył sekcję Washi Konotop i tutaj trenuję do dziś. Ten sport najbardziej mi się podoba, jest dla mnie najciekawszy. W przyszłości, jeśli – nie daj Boże – coś się stanie, przyda mi się.

Jak wspominasz turniej w Grecji?

Bardzo się stresowałam, nie znałam rywalek, nie wiedziałam, na co je stać. Nie znałam greckiego stylu walki, a wszystkie rywalki były Greczynkami. Ale jak wyszłam na pierwszą walkę, stwierdziłam: daję z siebie wszystko i chcę mieć medal. Miałam w niej przewagę i wygrałam. Nie pamiętam nawet, ile wygrałam, bo przeważnie przebieg zwycięskich starć zapominam (śmiech). To przegrane dają naukę na przyszłość. W drugiej walce trochę się pomęczyłam, rywalka była troszkę wyższa, ale zwyciężyłam. Ostatni pojedynek w ne-wazie niestety przegrałam. Gdybym miała więcej czasu, myślę, że mogłabym wyciągnąć w nim więcej punktów. Ostatecznie zdobyłam srebro.

Była radość?

Właśnie nie, nie byłam zadowolona z drugiego miejsca. Chciałam złota.

I złoty medal wywalczyłaś w fightingu.

Tak, startowały te same dziewczyny, co w ne-wazie, ale jedna była nowa – trochę się jej przestraszyłam, ona na co dzień ćwiczy fighting, dodatkowo wyglądała na groźną. Ale okazało się, że nie było tak źle, bardzo ładnie wyszedł mi jeden rzut i z tego szczególnie jestem zadowolona. To był mój pierwszy start w fightingu i od razu zdobyłam złoto po trzech wygranych walkach. Z tego byłam już bardzo zadowolona. Pojechałam do Grecji z założeniem, że wrócę z dwoma medalami. Wszyscy moi trenerzy później gratulowali mi, ale równocześnie mówili o tym, nad czym będziemy pracować dalej.

Jesteś członkinią kadry Polski. Jak tam się dostałaś?

W tym roku pojechałam na pierwsze zgrupowanie, później powołano mnie na Puchar Świata. M.in. dzięki temu, że wygrałam, mam nadzieję, że będę jeździć na turnieje z reprezentacją jak najdłużej.

Czego możemy się spodziewać po twojej sportowej przyszłości?

Na dziś bardzo chcę wygrać Mistrzostwa Europy we Włoszech, które się zbliżają. Jak dobrze mi pójdzie, może pojadę na Mistrzostwa Świata?

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content