Biegli maratończycy. Jak 64-latek zadebiutował na królewskim dystansie [REPORTAŻ]

Nasi startowali na królewskim dystansie w Holandii i podczas 20. PKO Poznań Maraton. – Przed startem był lekki stres, jak przed egzaminem: skupienie, nie strach, ale motywująca niepewność – mówi biegaczka Dorota Witko. A na Crossie Górskim po Zielonym Lesie w Żarach w swoich kategoriach wiekowych świetnie spisali się Zbigniew Kowalewski i Jan Uruski

Rafał Stuła startował w maratonie w Amsterdamie, jednym z największych na świecie. Łącznie zgromadził 47 tys. uczestników, a w samym maratonie 17 tys. To był drugi maraton Stuły, wcześniej startował w Wiedniu. W stolicy Holandii wykręcił 03:37:14 i poprawił swój wynik z Austrii o 24 minuty. Brawo!

– To był chyba mój bieg życia jak do tej pory – mówi nowosolanin. – Start i meta są na historycznym Stadionie Olimpijskim, gdzie w 1928 odbyły się igrzyska. Wtedy dyskobolka Halina Konopacka zdobyła pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski. Jesienna aura sprzyjała szybszemu bieganiu. Pierwsze 30 km to była walka o pozycję i dobre miejsce w tłumie. I przy okazji podziwianie w miarę możliwości Amsterdamu. Dopiero po tym dystansie mogłem swobodnie biec. Żywiołowy doping kibiców też oczywiście dodawał skrzydeł. W wielu miejscach na trasie byli ustawieni didżeje i serwowali to, z czego m.in. słynie Holandia – muzykę klubową. Zdecydowanie dodawała pozytywnej energii. W tzw. międzyczasie padł mi zegarek, więc nie wiedziałem, jakim tempem biegnę. Walka była jednak do końca, praktycznie do wyczerpania. Gdy wbiegłem na metę, wszystko było jasne. Długo nie zapomnę tego maratonu!

Lekarka na trasie

Dorota Witko z Nowosolskiej Grupy Biegowej z przyjaciółmi wzięła udział w 20. PKO Poznań Maraton.

JEŚLI CHCESZ PRZECZYTAĆ WIĘCEJ, KUP E-WYDANIE „TYGODNIKA KRĄG”

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content