NKKK i ostatni start w tym roku, czyli waga sukcesu w dziwnej rzeczywistości

Złote i srebrne medale zdobyli nasi karatecy w Bydgoszczy. To był ich ostatni turniej w pandemicznym 2020. – Mijający rok był dla nas wszystkich trudnym okresem, pełnym niepewności i lęku. W tej nowej, dziwnej rzeczywistości, w której przyszło nam żyć, takie sukcesy mają ogromną, dodatkową wagę – nie kryje prezes Nowosolskiego Klubu Karate Kyokushin Andrzej Czarnecki

To był ostatni turniej w 2020 r., w którym nowosolanie mogli sprawdzić się na tle rywali z innych klubów. Na koniec wybrali się do Bydgoszczy na coroczny Young Oyama’s Cup. Zorganizował go jak zawsze Bydgoski Klub Kyokushin Karate.

Wzięło w nim udział ponad 200 zawodników z 23 klubów. Kategorii wiekowych i wagowych było łącznie 26.

– Turniej stał na bardzo dobrym poziomie sportowym i organizacyjnym – ocenia prezes Nowosolskiego Klubu Karate Kyokushin Andrzej Czarnecki. – Reprezentowało nas siedmioro zawodników.

A oto oni: Julia Lewandowska, Bartosz Czarnecki, Igor i Michał Dondajewscy, Adam Kasprzak, Łukasz Podpora i Wojciech Kawszyn. – Zaprezentowali się wyśmienicie, zostawili serducho na tatami podczas walk kumite i kata – chwali zawodników prezes Czarnecki. – Prawie wszyscy ze swoich konkurencji przywieźli złote i srebrne medale.

W kata srebro powędrowało do Julii Lewandowskiej i braci Dondajewskich.

W kumite młodzików bardzo zdolni zawodnicy – Julia Lewandowska i Wojciech Kawszyn – po wymagających pojedynkach zdobyli dwa złote medale!

Bartosz Czarnecki to maszyna, wśród juniorów znowu wygrał wszystkie walki przed czasem i do swojej pokaźnej kolekcji dołożył złoto. – Dla Bartka to był już ostatni start w kategorii juniorów – przypomina Andrzej Czarnecki. – Od przyszłego roku rozpoczyna zmagania w seniorach.

W kat. juniorów do 60 kg Łukasz Podpora po zaciętych starciach zajął ostatecznie drugie miejsce. Kolejnemu juniorowi – Adamowi Kasprzakowi – tym razem zabrakło szczęścia, zawody skończył poza podium.

Mimo że ten rok był straszny praktycznie dla wszystkich, NKKK radził sobie naprawdę dobrze. Od połowy września, kiedy wróciły turnieje karate, nowosolanie praktycznie z każdego z nich przywozili wór medali. – Tym razem nasi zawodnicy też nas nie zawiedli – uśmiecha się prezes Czarnecki. – Serdeczne gratulacje i podziękowania dla nich za postawę i tryumfy, jakie osiągnęli w tym roku. On był dla nas wszystkich trudnym okresem, pełnym niepewności i lęku. W tej nowej, dziwnej rzeczywistości, w której przyszło nam żyć, takie sukcesy mają ogromną, dodatkową wagę.

Brawo, NKKK! Czekamy już na wasze kolejne starty! Oby ten przyszły rok był bardziej przychylny nie tylko dla sportowców.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content