Play-offy Astry. Przemysław Jeton: Będą się liczyć umiejętności i chłodna głowa

Zdaniem prezesa Astry Przemysława Jetona w play-offach Astra – Sobieski szanse są równe po obu stronach. – Rywalizacja raczej szybko się nie zakończy. Statystyki pokazują, że lubimy sobie dłużej razem pograć – mówi Jeton

Monika Owczarek: Widziałeś nasze ostatnie sparingi z Głogowem. Jakie wnioski?

Przemysław Jeton: Po sparingach razem ze sztabem szkoleniowym oceniliśmy, że forma Koliberków jest dobra. To były dwa mecze sparingowe o różnym charakterze. Widać było, że u nas trener Zasowski chce, żeby zagrali wszyscy. Decydował się na różne warianty, jeśli chodzi o ustawienie. Tymczasem Głogów postawił na podstawowy, najmocniejszy skład. Swoją najsilniejszą szóstką chcieli pokazać, na co ich stać.

Nie ma w tym nic dziwnego. W ostatnich tygodniach grali w okrojonym składzie i to była dla nich okazja solidnego potrenowania w pierwszym składzie. My też byliśmy bez dwóch zawodników. Fryderyk Polus zresztą niestety nadal potrzebuje trochę czasu. Jestem przekonany, że waleczności i werwy nie zabraknie naszym siatkarzom na boisku.

Play-offy gra się zawsze na wielkim emocjonalnym doładowaniu, którego brakuje w sparingach. W meczach z Żaganiem zwykle wstępują w nas dodatkowe siły. Patrzę na te spotkania optymistycznie i myślę, że to będzie bardzo interesujące sportowe widowisko.

Co powiedziałbyś trenerowi Zasowskiemu, dla którego to będzie wyjątkowe wydarzenie w roli szkoleniowca?

Tak, dla trenera to też będzie trudna przeprawa i w jego dotychczasowych zmaganiach trenerskich play-offy to wyjątkowa chwila. Z pewnością i jemu udzielą się duże emocje.

Wcześniej dodatkową energię dostawaliśmy z trybun. To była nasza mocna strona. Żyliśmy nadzieją, że do play-offów będzie lepiej i będziemy mogli wspólnie kibicować. Wszyscy jednak widzimy, jak jest i jak trzeba cały czas uważać. Wierzę, że kibicowanie przed ekranami też będzie miało swoją moc. Zapewniam, że więcej czynników motywujących nie trzeba, bo to są starcia, które same w sobie są gorące.

Jak obstawiasz, jak będą wyglądały te mecze?

Wiadomo, że liczy się tylko wygrana. Gramy do trzech zwycięstw, a mamy na to pięć spotkań. W najbliższą sobotę i niedzielę spotykamy się w Żaganiu, tydzień później dwa razy w Nowej Soli i jeśli będzie trzeba – kolejny mecz zagramy w Żaganiu.

Rywalizacja raczej szybko się nie zakończy. Statystyki pokazują, że lubimy sobie dłużej razem pograć. Ciekaw jestem, jak nasi siatkarze udźwigną mecz pod względem psychologicznym. Chłodna głowa – ona się będzie bardzo liczyć.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content