Dozamet wysoko wygrał z Odrą

Piłkarze z Nowej Soli zaaplikowali rywalom aż pięć goli. Katem Odry został Tomasz Kmiećkowiak, do niedawna zawodnik drużyny z Bytomia Odrzańskiego, który wracając na stare śmieci zdobył trzy gole

Odra Bytom Odrzański – Dozamet Nowa Sól 1:5 (0:2)
Bramki: Bartosz Skiba dla Odry oraz Tomasz Kmiećkowiak (3), Wojciech Uścio i Piotr Nitka.

Odra: Alan Stankiewicz, Michał Chłopowiec, Kacper Konsewicz, Bartosz Dziubański, Maciej Konsewicz, Bartosz Skiba, Marceli Borowiecki, Radosław Czerny, Patryk Zawojek, Kacper Koppenhagen, Michał Konsewicz.
Po przerwie grali także Michał Perszke, Tomasz Wróbel i Daniel Wołkowski.

Dozamet: Przemysław Krajewski, Jakub Dębiczak, Piotr Nitka, Bartosz Drążek, Tomasz Rozynek, Gracjan Walter, Wojciech Uścio, Dariusz Nazar, Tomasz Kmiećkowiak, Mateusz Juncewicz, Dawid Cieśla.
Po przerwie zagrali także Grzegorz Romański, Andrzej Kołodziej, Piotr Drzewiecki, Ajadi Kamoli Abiola, Bartosz Stankiewicz i Paweł Greszta.

Między Odrą a Dozametem można znaleźć wiele wspólnego: choćby to, że oba zespoły są tworzone w pewnym sensie od nowa przez nowych trenerów w nowych, dużo bardziej profesjonalnych okolicznościach, niż to miało miejsce wcześniej.
Oba zespoły łączy także to, że w pierwszym meczu sezonu u siebie tak samo zawiodły. W niedzielę w Bytomiu powtórzył się ubiegłotygodniowy scenariusz z Nowej Soli. Znów mecz, który poprzedził piknik rodzinny z wielką fetą, przegrali gospodarze.
Czy takie wielkie piłkarskie święto z przedmeczowymi fajerwerkami (tym razem futbolówkę na płytę przetransportował helikopter, tak helikopter!), może spętać nogi?
– Myślę, że na pewno tak, bo mało który zawodnik 2-, 3-ligowy ma okazję uczestniczyć w takim święcie, które dziś jest w Bytomiu Odrzańskim w dużo niższej lidze. Oprócz tego Odra swój pierwszy mecz wygrała, a Dozamet przegrał. Bytomianie mogli pomyśleć, że z taką jakością, jaką mają w zespole, coś się na boisku zrobi samo. A tak nigdy nie jest – mówił tuż po spotkaniu w pomeczowym studiu Jakub Wolny, były zawodnik i trener Odry.
Tak, na boisku nie ma nic za darmo.
Od pierwszej minuty do gardeł piłkarzy Odry rzucili się nowosolanie. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bo już w trzeciej minucie bramkę, przy której nie bez winy jest Alan Stankiewicz, zdobył Tomasz Kmiećkowiak.
Ten sam zawodnik podwyższył na 2:0 w 38 minucie meczu i na stadionie Odry, który odwiedziło blisko 900 widzów, powiało sensacją.
Wydawało się, że po przerwie ruszy Odra – i tak się stało. Bramkę kontaktową w 58 minucie meczu zdobył Bartosz Skiba.
Ale już pięć minut później ha-ttricka ustrzelił Kmiećkowiak, który do niedawna występował w Odrze. Na 4:1 w 69 minucie podwyższył inny były zawodnik Oderki, Wojciech Uścio, a w 83 minucie wynik pięknym szczupakiem ustalił Piotr Nitka.
Gdyby ktoś przed meczem stawiał na tak wysokie zwycięstwo gości, u bukmachera wygrałby pewnie duże pieniądze. Dozamet mógł tryumfować.
Za to piłkarze Odry długo nie mogli uwierzyć w to, co się stało: – Nie mogę się otrząsnąć – wypalił Bartosz Skiba. – Nie zazdroszczę trenerowi, który będzie miał do analizy kawał materiału. Zagraliśmy bardzo źle i to w każdej formacji, począwszy od bramki, przesz strefę obronną, środkową i nas, napastników. Myślę, że prócz umiejętności czysto piłkarskich, których dziś zabrakło, nie było w nas także determinacji, charakteru. To goście pokazali w pierwszych minutach, że przyjechali tutaj walczyć. Zarobili dwie żółte kartki i nie wiem, czy to nas przestraszyło czy zdeprymowało, bo tak naprawdę my tak mieliśmy grać, a nie drużyna przeciwna – komentował Skiba.
Niech za obrazek do tego meczu posłuży fakt, że piłkarze Odry, którzy grali u siebie, w derbach, z rywalem zza między dostali… jedną żółtą kartkę.
W Dozamecie radość. – Wiadomo, że chcieliśmy zmazać tę plamę po Lubusku. Derby rządzą się swoim prawami. Wyszliśmy na pewno mocniej zmotywowani i to było widać na boisku. Walczyliśmy od początku do końca i to był dziś klucz do sukcesu – powiedział tuż po meczu, zresztą bardzo trafnie, Jakub Dębiczak, pomocnik Dozametu.
Po pierwszych w tym sezonie derbach okręgówki punkty pojechały do Nowej Soli.
***
I na konice kilka słów od siebie. Pierwsze studio meczowe, które Tygodnik „Krąg” przeprowadził we współpracy z gospodarzem derbów, Odrą Bytom Odrzański, mamy za sobą.
Bardzo dziękuję wszystkim rozmówcom, którzy znaleźli się na naszej ściance, czyli gościowi specjalnemu przedmeczowego pikniku rodzinnego Patrykowi Dudkowi, trenerowi Dozametu Nowa Sól Mateuszowi Reimannowi, szkoleniowcowi Odry Grzegorzowi Tychowskiemu, prezydentowi Nowej Soli Jackowi Milewskiemu, burmistrzowi Bytomia Odrz. Jackowi Sauterowi, wiceprezesowi Dozametu Damianowi Stopie, prezesowi Odry Piotrowi Michalewiczowi, strzelcowi trzech bramek Tomaszowi Kmiećkowiakowi, kapitanowi Odry Michałowi Konsewiczowi, strzelcowi honorowej bramki dla Odry Bartoszowi Skibie, jednemu z liderów zwycięskiego Dozametu Jakubowi Dębiczakowi, a także naszym ekspertom Jakubowi Wolnemu oraz Krzysztofowi Karpińskiemu.
Dzięki za to, że mogliśmy pogadać o piłce. To była fajna, piłkarska niedziela.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content