Bartosz Muszyński przed MFC 19: Walka o pas mnie motywuje [ROZMOWA]

– Wszystkich serdecznie zapraszam na galę, na pewno pokażę kawał dobrego kickboxingu. Robię to całe życie – mówi przed MFC 19 pochodzący z Bytomia Odrzańskiego Bartosz Muszyński, reprezentant Armii Polkowice. 2 października w Zielonej Górze w walce wieczoru zmierzy się z Matějem Kozubovským. Stawka: pas mistrzowski organizacji Tomasza Makowskiego, najlepszej kickboxerskiej federacji w Polsce

Mateusz Pojnar: W okresie przygotowawczym trenowałeś przede wszystkim w Armii czy jeździłeś też do innych klubów?

Bartosz Muszyński: Wszystkie moje przygotowania odbywały się w Armii Polkowice, podobnie było tym razem. Mam zespół ludzi, który poziomem sportowym nie odbiega od najlepszych i jestem w stanie w pełni się z nimi przygotować do walki.

Co wiesz o rywalu, jak oceniasz jego umiejętności?

To bardzo dobry zawodnik, oglądaliśmy jego walki na YouTube. Jest utytułowany, to nie jest człowiek z pierwszej łapaki. Mocno nastawiony boksersko, troszkę wyższy ode mnie. Stoi nisko na nogach. Wydaje mi się, że szykuje się dobra walka.

Ty też jesteś doświadczonym i utytułowanym zawodnikiem. W Zielonej Górze zawalczysz o kolejny pas – tym razem organizacji MFC. Można jeszcze w twoim przypadku mówić o stresie przed pojedynkami?

Nie, ale pas MFC jest dla mnie powodem, dla którego będę walczył, bo przyznam szczerze, że coraz trudniej jest mi się zmotywować do nowych starć. A pojedynek o mistrzostwo mnie motywuje. I na pewno ten pas jest jedną z rzeczy, które chciałbym mieć, chciałbym widzieć u siebie. Dlatego 2 października wyjdę do ringu.

Według ciebie MFC jest teraz najlepszą polską organizacją promującą kickboxing?

Od kilku lat mówię, że zdecydowanie to jest najbardziej prestiżowa federacja w kraju. I najstarsza, jeśli mówimy o tych działających. Pojawiło się ostatnio kilka nowych organizacji, ale na dziś nie ma nawet co ich porównywać z MFC.

Jak z twoją formą? I jak będą wyglądały ostatnie dni przed walką?

Fizycznie czuję się dobrze. Motorycznie przepracowałem okres przygotowawczy bardzo mocno. Nigdy do tej pory tak dużo nie biegałem i dla osoby, która tak nienawidzi biegać, to było męczarnią [śmiech].

Na dziś skupiam się już na pracy zadaniowej w dwójkach, na sparingach. To wszystko w klubie, z bratem.

Jeśli chodzi o psychikę, muszę troszkę odpocząć, tym bardziej że w ostatnich dniach mieliśmy sporo na głowie w związku z organizacją naszej gali. Teraz czas, by się trochę rozluźnić.

Za nami Muszyński Fight Group 1 w Polkowicach. Jesteś zadowolony z przebiegu pierwszej edycji? Wszystko poszło po myśli?

Nie wszystko – tak się złożyło, że największym minusem była karta walk łatana na ostatnią chwilę. Kilka dni przed MFG 1 musieliśmy ratować galę. Trudny okres.

Ale jestem zadowolony z tego, że udało nam się zrealizować takie wydarzenie w Polkowicach – tak duże w skali naszego miasta i regionu. Nie poddajemy się i myślę, że będziemy ten projekt kontynuować, robić te gale systematycznie.

Tak na koniec: jak zaprosisz kibiców na twoją walkę o mistrzostwo MFC?

Wszystkich serdecznie zapraszam, na pewno pokażę kawał dobrego kickboxingu. Robię to całe życie. Zobaczycie, na czym to polega.

***

Gala MFC 19:

2 października, Centrum Rekreacyjno-Sportowe w Zielonej Górze. Bilety znajdziesz na www.abilet.pl.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content