Ares wyprzedza Złotoryję. Wygrał z nią w cuglach
Nowosolanki grały u siebie z wiceliderem III ligi. Ze Złotoryją podopiecznym trenerów Radosława Abramczyka i Andrzeja Cyrankowskiego poszło gładko i wyprzedziły rywalki w tabeli. Nasze zajmują teraz drugie miejsce. – Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Gra może nie była tak zadowalająca, jak powinna, ale cały czas trenujemy i wydaje mi się, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej – zaznacza libero Aresa Julia Petreczko
Ares Nowa Sól – KKS Mine Master Złotoryja 3:0 (25:20, 25:18, 25:22)
Ares: Bereżańska, Różycka, Korytowska, Piasecka, Darowska, Marczuk, Adamczak, Krajewska, Budzińska, Petreczko, J. Sobczak
Zespół z Nowej Soli wygrał szybko, łatwo i przyjemnie do 20, 18 i 22. Spore problemy pojawiły się w trzecim secie, gdy weszły młodsze zmienniczki, które dopiero uczą się seniorskiego grania. Ale nie trwały długo, bo po zmianach powrotnych wszystko wróciło do normy.
– Cieszy wygrana, ale gra przeciwnika nie była najwyższych lotów. Dziewczyny z KKS grały nierówno – mówi trener Aresa Radosław Abramczyk. – Nasze zawodniczki mówiły po meczu, że gra się zawsze dostosowuje do tego, co pokazują rywalki. Marzy mi się granie na równym, mocnym poziomie, a wciąż tego nie ma.
Jednocześnie trener Abramczyk dodaje: – Wszystko wskazuje na to, że Julia Sobczak będzie u nas grała regularnie, bo poukładała sobie zajęcia na uczelni – to bardzo dobra wiadomość. W trzecim secie rzeczywiście daliśmy pograć młodszym dziewczynom. One też muszą poczuć meczowe ciśnienie.
– Jeszcze nam trochę brakuje w obronie i przyjęciu – ocenia Ewa Bereżańska, siatkarka Aresa. – Przed nami dużo pracy. Krytycznie podchodzę do tego meczu. Rozmawiamy świeżo po spotkaniu i raczej wskazywałabym to, co jest do poprawy, niż na nasze plusy. Na pewno pierwsze mecze tego sezonu pokazują, że brakuje nam jeszcze zgrania. Myślę, że póki co pomaga nam w tej lidze doświadczenie.
– Myślicie poważnie o awansie? – pytamy zawodniczkę Aresa.
– Oj nie, wydaje mi się, że raczej w perspektywie czasu – mówi Ewa. – Jeszcze nie w tym sezonie.
Julia Petreczko była większą optymistką po sobotnim meczu. – Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Gra może nie była tak zadowalająca, jak powinna, ale cały czas trenujemy i wydaje mi się, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej – zaznacza libero Aresa. – Od początku sezonu jesteśmy nastawione na to, by wygrać wśród lubuskich drużyn III ligę dolnośląsko-lubuską. Nie ukrywam, że fajnie byłoby być na pierwszym miejscu w całej tabeli [uśmiech]. Jak najbardziej poważnie myślimy o barażach o II ligę. To jest nasz cel.
Przed Aresem intensywny ligowy miesiąc – aż do 8 grudnia. Następny mecz zagramy ze Strzelinem w najbliższą sobotę 13 listopada o godz. 17.00 w hali „Elektryka”.
5. kolejka III ligi:
Empiria Zielona Góra – Volley Wrocław 0:3
Strzelin – Jawor 1:3
Oława – UKS 13 LO VII Zielona Góra 0:3
Zbąszynek – Głogów 2:3
1. Volley Wrocław | 5 | 15 |
2. Ares | 5 | 12 |
3. Złotoryja | 5 | 10 |
4. Zbąszynek | 5 | 9 |
5. Jawor | 5 | 8 |
6. UKS 13 LO VII Zielona Góra | 5 | 5 |
7. Głogów | 4 | 5 |
8. Strzelin | 4 | 5 |
9. Empiria | 5 | 3 |
10. Oława | 5 | 0 |
- Spełnią marzenia z nowosolską firmą Model - 25 kwietnia 2024
- Pantera ze złotym medalem - 7 kwietnia 2024
- Seniorzy nie dali się oszukać - 3 kwietnia 2024