Bartosz Czarnecki o brązowym medalu MŚ i wielkiej satysfakcji [ROZMOWA]

Przed dwoma tygodniami informowaliśmy o sukcesie Bartosza Czarneckiego z Nowosolskiego Klubu Karate Kyokushin. Zdobył brązowy medal mistrzostw świata w kumite seniorów U-21. Dziś opowiada nam o tym starcie i zdradza swoje plany na przyszłość

Mariusz Pojnar: Jeszcze raz wielkie gratulacje. Czy to twój największy sukces, jeśli chodzi o dotychczasową przygodę z karate?

Bartosz Czarnecki: Faktycznie, jak do tej pory to powód mojej największej radości. Medal na mistrzostwach świata to marzenie każdego, kto zaczyna uprawiać jakikolwiek sport.

Jak już ten puchar w geście tryumfu mogłeś wznieść do góry, to co sobie pomyślałeś?

Przed samym wejściem na podium miałem większe emocje niż przed walkami. Bardziej mi serce biło, bo do walk wychodziłem na chłodno. Moment dekoracji na tak wielkiej imprezie, szczególnie dla tak młodego zawodnika, to niesamowite przeżycie.

Na podium nie myślałem za dużo. Poczułem ulgę i satysfakcję, że pomimo łączenia tych wszystkich życiowych spraw, takich jak nauka, studia, treningi, co jest problematyczne, udało mi się jednak odnieść świetny sukces. Taki, jakiego oczekiwaliśmy z trenerem i jednocześnie moim tatą.

Możliwość reprezentowania kraju to coś, o czym marzyłeś?

Kocham ten sport całym sercem. A możliwość reprezentowania Polski na tak dużej imprezie to wielka satysfakcja. To też pokazuje, że warto to robić.

Jakie plany startowe na najbliższe miesiące?

Przede mną okres roztrenowania i skupienia na tym, nad czym jeszcze ciągle muszę pracować, by być lepszym. Okres roztrenowania nie będzie jednak trwał zbyt długo, bo też nie można się zbyt rozleniwić [śmiech].

Teraz po prostu chcę trochę odpuścić, żeby skupić się na nauce. Wiosną zacznę się przygotowywać do turniejów, m.in. mistrzostw zachodniej Polski.

Przed tobą jakieś imprezy międzynarodowe?

Na pewno będą. Według terminarza, który jest dość elastyczny, bo wiele zależy od sytuacji covidowej, planowo wiosną powinny się odbyć mistrzostwa Polski seniorów, a później, jak co roku w okresie jesiennym, mistrzostwa Europy.

Cel na ME to złoto?

Na każdym turnieju celem jest to, żeby wykonać pracę, na jakiej skupiliśmy się na treningach. To na pewno zawsze da zadowolenie z kolejnych walk. Jeśli wszystko wyjdzie, może to dać także medal. Z drugiej strony czasem mimo wygranej nie jestem zadowolony, bo nie wypełniłem postawionych sobie celów na daną walkę.

Na ME na pewno będę dobrze przygotowany. A co się stanie – zobaczymy.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content