Dawid Witkiewicz: Życzę Astrze jak najlepiej [ROZMOWA]

O czasie spędzonym w tym klubie i planach na przyszłość rozmawiamy z byłym już zawodnikiem Astry Dawidem Witkiewiczem

Mariusz Pojnar: Co zadecydowało o twoim odejściu z zespołu?

Dawid Witkiewicz: Czas, jaki musiałem poświęcić, żeby dalej trenować. W 1. lidze są dalsze wyjazdy, możliwe że dwudniowe, ciężko już byłoby to pogodzić pracę, z tak intensywnym trenowaniem. Nie chciałem również współpracować z aktualnym pierwszym trenerem. Mówiąc delikatnie nie dogadywaliśmy się jakoś specjalnie.

Czy nie żal odchodzić w momencie, kiedy nowosolska drużyna staje przed historycznym momentem debiutu na zapleczu PlusLigi?

Na pewno chciałbym spróbować wyższego poziomu grania, ale Astra musiała się wzmocnić, a ja niestety za mało mogłem już pomóc. Taki jest sport.

Zagrałeś dla Astry blisko 10 sezonów. Co to dla ciebie znaczy?

Piękna przygoda, poznałem wielu wspaniałych ludzi, miałem z nimi podczas sezonu jak i po za nim kontakt, często spotykaliśmy się i świetnie razem spędzaliśmy czas. Wydaje mi się też granie pomogło umocnić mój charakter.

Jak oceniasz potencjał obecnego zespołu Astry?

Wiem że chłopcy, którzy zostali, dadzą sobie radę, a nawet będą w stanie namieszać w 1 lidze. Większość zresztą grała już w 1. lidze. O nowych zawodnikach nie mogę się wypowiedzieć, bo nie znam ich, ale w końcu zostali sprowadzeni do Nowej Soli, żeby wzmocnić zespół.

O co twoim zdaniem będzie grała ta drużyna w 1. lidze?

Na pewno o jak najlepsze miejsce, a o tym zdecyduje forma i przygotowanie. W sporcie z każdym można wygrać, ale i z każdym przegrać. Życzę im jak najlepiej. Mam nadzieję, że za rok nie odezwą się do mnie, żeby znów im pomóc awansować (uśmiech).

Jakie masz sportowe plany na przyszłość?

Na pewno nie zrezygnuje ze sportu, jeśli nie będę grał zawodowo, to chociaż amatorsko. Zresztą zawszę po sezonie chodzę na crossfit do Marcina Reusa i jestem z tego bardzo zadowolony. Możliwe jest to, że w tym sezonie zagram w 2. lidze, ale tu rozmowy jeszcze trwają.

Czy zobaczymy Cię jesienią na meczach nowosolskiej Astry?

Jeżeli nie będę grać, bo to wiązałoby się z tym, że nakładają się mecze, to na pewno miło będzie usiąść na trybunach i pooglądać poczynania Astry.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content