Marek Grzelka: Póki my, żyjemy [REPORTAŻ Z GRANICY POLSKO-UKRAIŃSKIEJ]
W środę 23 lutego kładłem się spać uśmiechnięty. Bo czwartek miał być pierwszym dniem – krótkiego co prawda, ale zawsze – urlopu. Nie przypuszczałem, że
Czytaj całośćW środę 23 lutego kładłem się spać uśmiechnięty. Bo czwartek miał być pierwszym dniem – krótkiego co prawda, ale zawsze – urlopu. Nie przypuszczałem, że
Czytaj całość