Półmaraton Solan już po raz 34!

Na ulice miasta po raz 34. wybiegną zawodnicy biorący udział w naszym miejskim biegu. XXXIV Półmaraton Solan zaoferuje im kilka nowości, bieg nieustannie ewoluuje, dopasowuje ofertę, by przyciągnąć jak największą rzeszę uczestników. Dziś tych zapisanych z opłaconym startowym jest 515 osób, kolejne 175 zadeklarowało start, choć bez opłacenia wpisowego. Lista dzień za dniem się zmienia.

Biegi na krótszych dystansach, piątki, dyszki, zazwyczaj są imprezami całkiem rzęsiście ludźmi obłożone, a to głównie z tego powodu, że dają doskonałą okazję do próby pierwszego startu dla tych, którzy w bieganiu się zakochali. Żeby krzaki, pola czy chodniki miasta pokonywane „incognito” zamienić na oficjalne obwieszczenie światu: ludzie, ja biegam.

Ale przebiec półmaraton to jest inna para kaloszy. To jest przepustka do biegania bardziej zaawansowanego, inna kategoria. Dwa razy większy dystans niż dyszka, dwa razy więcej czasu na nogach. O ile każdy niemal człapak przetupta jakoś tę piątkę, daj Bóg nawet dyszkę, tak na półmaratonie może się co najwyżej przetuptać do ambulansu zabezpieczającego bieg albo i nie daj Bóg jeszcze kawałek dalej. Na półmaratonie trzeba już być biegowym chojrakiem, nie bać się odległości, bólu, nie bać się, że się „sprują rajtuzy” i trzeba będzie zejść z trasy.

Gdyby pasjonaci biegania, którzy w 1984 roku zdecydowali się zorganizować „Bieg Solan” w Nowej Soli, usłyszeli wtedy od jakiegoś ówczesnego proroka: „za 33 lata ten bieg będzie nadal istniał i będzie w nim startowało 700 osób, dziesięć razy tyle, co dzisiaj”, to zapewne poprzewracaliby się ze śmiechu. 700 osób to może wtedy amatorsko biegało w całej Polsce.

– Jak biegaliśmy w okolicach z Rysiem Biesiadą i Józkiem Suszyńskim, ludzie pukali się w czoło, jak nas widzieli, „głupki” za nami krzyczeli i się śmiali – wspominał przełom lat 70 i 80 w rozmowie ze mną Zenon Sznajder w 2012 roku. Wspominał też realia sprzętowe: Tragedia. Biegało się w jakich popadło butach, w trepach jakichś, obuwie turystyczne się kupowało, czasem dostało się trampki z klubu. Czasem udało się kupić buty Podhale. Wszystkie palce zawsze poobcierane, stopy poodparzane, masakra.

Początek

W niedzielę 22 lipca 1984, w ówczesne Narodowe Święto Odrodzenia Polski, w 40. rocznicę narodzin Polski Ludowej, w Nowej Soli było 21 stopni Celsjusza, nie było wiatru. Oficjalna nazwa: I Ogólnopolski Bieg „Solan”.

Na 15-kilometrowej, nieatestowanej trasie biegu Nowa Sól – Otyń – Nowa Sól pojawili się ci pierwsi uczestnicy nowosolskiego biegu. To oni go urodzili, te 65 osób, które ukończyły bieg plus obsługa: Kierownik Biegu – Jan Ślusarenko, Kierownik Trasy – Edward Kobiałko, Sędzia Główny – Kazimierz Chmielowski, Starter – Andrzej Wichman, Spiker – Piotr Harlow, Sekretariat – Edward Mazurkiewicz, Leszek Brażewicz. Pomiar czasu prowadzony był ręcznie.

Wygrał wtedy Zdzisław Zygmunt z Zielonej Góry, drugi na mecie był – tu uwaga – 25 letni wówczas Zenon Sznajder. 38 lat miał wtedy nieodżałowany Roman Terlikowski, wtedy uczestnik, dziś patron, dobry duch tego biegu. Jego syn, Arek Terlikowski miał niecałe osiem lat. Gdyby najstarszy uczestnik tamtego biegu Stefan Mielczarek z Legnicy żył do dziś, właśnie kończyłby sto lat. W kategorii pań zwyciężyła 65- letnia dziś Genowefa Nowakowska z Jeleniej Góry, która nadal biega. Jest taki pomysł, by Panią Gienię ściągnąć znów do Nowej Soli, namierzyłem ją, zdobyłem nr telefonu, mieszka nadal w Jeleniej Górze.

W 1984 roku zwycięzca biegu otrzymał puchar Naczelnika Miasta, dyplom i nagrodę rzeczową, za II miejsce puchar ZSMP, za III puchar MOSIR, Puchary i nagrody rzeczowe. Nagrody otrzymali także trzej dalsi zawodnicy w klasyfikacji generalnej.

Krzysztof Bartnicki i Jolanta Klepacka, prowadzący tego dnia wieczorne, główne wydanie Dziennika Telewizyjnego, opowiadali o obchodach święta w kraju, a także o wielu festynach, koncertach i imprezach kulturalnych. Jerzy Mrzygłód w części sportowej opowiadał o wielu imprezach sportowych z okazji święta, jak choćby I Igrzyskach Sportowych Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Taka przypadkowo odkryta ciekawostka: w tych wiadomościach pojawiła się informacja o Zawodach Przyjaźń w Sofii w Bułgarii, które to były odpowiedzią bloku socjalistycznego na zbojkotowane Igrzyska Olimpijskie w Los Angeles. To wtedy wspomniano o brązowym medalu zapaśnika Jana Górskiego, dziś mieszkańca Nowej Soli.

Tamtego biegu z 1984 roku nie widziałem. Skończyłem właśnie trzecią klasę podstawówki i z prawie dychą na karku pojechałem na kolonię do Ińska.
Sprawdziłem. W 1984 roku maratonypolskie.pl ujmują 13 biegów, możemy założyć, że było ich w całym roku może kilkadziesiąt. Dziś, kiedy tylko rusza sezon startowy, miesięcznie jest w Polsce około 150 biegów, bywa, że o wiele więcej.

Do Niedoradza

Rok 1985 to już 20-kilometrowa trasa, z Nowej Soli do Niedoradza i z powrotem. 17 lat ma startujący w tamtym biegu Tadeusz Kajder, 16 lat ma Roman Kajder, 16 lat ma też Mirosław Kiesiak. Tylko 14 lat ma Robert Frydrych z Otynia – to najmłodszy uczestnik biegu w historii obok innego 14-latka, 12 lat później w XIV Półmaratonie Solan w 1997 roku pobiegnie Krzysztof Igiel z Otynia. Skąd taki wysyp otyńskich młodych chartów? Jeśli ktoś wie, że w Otyniu wf uczył pan Kazimierowicz, wie dlaczego. Uczniowie szkoły nawet jak szli, to biegli.

Bieg kończy 65 osób, wygrał Jan Ziubrak z Olimpii Poznań. Temperatura: 18 stopni, bezwietrznie.
Warto zwrócić uwagę na jedną rzecz: przecież to były biegi w lipcu, w środku lata, a temperatury mamy 18, 19, 21 stopni. Raz, w 1988 roku zdarzyło się 25 stopni. W tamtych czasach 24 stopnie to był skwar. Dziś w lipcu ponad 30 stopni nikogo nie dziwi.

Rok później III Bieg Solan wygra Janusz Zając ze Stargardu, pierwszym naszym na mecie jest Zenon Sznajder na 16. miejscu, Józef Suszyński jest 23. Bieg kończy 57 osób.
IV Bieg Uliczny „Solan” o Puchar Naczelnika Miasta, 1987 rok, 23 stopnie, słonecznie bez wiatru. Na starcie 45 biegaczy, żadnych pań. Wygrywa Przemysław Jamont z Żar.

Na świecie pęka granica pięciu miliardów ludzi. Średnia długość życia to 64,8 lat, dzisiaj to 71,4 lat. Pod kanałem La Manche zaczynają drążyć tunel. W Francji, po 42 latach od zakończenia II wojny światowej, szef Gestapo Klaus Barbie otrzymał wyrok dożywotniego więzienia za zbrodnie przeciwko ludzkości. Tego dnia, kiedy biegano w Nowej Soli, w Rzymie Marokańczyk Saïd Aouita ustanowił rekord świata w biegu na 5000 m wynikiem 12.58,39 s.

V Bieg Uliczny „Solan” to rok 1988. Przedostatni rok Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. W pierwszych latach trwania imprezy duże nowosolskie zakłady produkcyjne włączyły się w proces finansowania imprezy. Jednak za chwilę sytuacja ulegnie zmianie, gdyż te największe w mieście zakłady zaczynają podupadać aż ostatecznie kompletnie znikną. W Nowej Soli wygrywa Stanisław Lamge z Gdańska, Zenon Sznajder jest czwarty, bieg kończy 42 zawodników.

VI Bieg Uliczny „Solan” mamy 22 lipca 1989 roku, roku przełomowego dla całego świata. Za chwilę skończy się PRL, w lutym po 10 latach z podwiniętym ogonem wynoszą się z Afganistanu wojska ZSRR. Tego roku na Lhotse zginie Kukuczka, w listopadzie zacznie się burzenie Muru Berlińskiego.

Od lutego do kwietnia trwały obrady Okrągłego Stołu, tuż przed nowosolskim biegiem, 4 czerwca odbywają się w Polsce wybory, opozycja zdobyła 99 ze stu miejsc w Senacie i 161 w Sejmie, czyli maksymalną liczbę, na jaką zgodziła się rządząca PZPR.

W Nowej Soli wygrywa Wacław Mróz, 4. jest Marian Sznajder, 5. Roman Kajder. Biegnie tylko 25 chętnych. To ostatni rok biegu w takim wydaniu.

Do Kożuchowa

VII edycja biegu pod nazwą Bieg Uliczny „Solan” ma miejsce w 1990 roku. Wtedy też po raz pierwszy zmieniono trasę biegu, zamiast do Niedoradza, uczestnicy biegli do Kożuchowa i z powrotem. Dystans 21km, bez atestu. Ostatni raz bieg przeprowadzono 22 lipca, to już nie to święto, co jeszcze kilka lat wcześniej.
Wygrywa Julian Oleksyk, z Żar, Zenek Sznajder jest drugi.

Słowo o nagrodach: zwycięzca otrzymał walkmana „Kajtek” oraz kubek kryształowy, II nagroda to również walkman, a laureat III miejsca został szczęśliwym posiadaczem torby sportowej. Bieg kończą 54 osoby.

Dopiero VIII Bieg Solan przeniesiono na inną datę i nie biegano 22 lipca, a w czerwcu, dokładnie 2 czerwca 1991. Wtedy też po raz pierwszy dystans wyniósł 21km, choć trasa nadal nie miała atestu PZLA. 19 stopni, lekki wiatr.

Jerzy Skarżyński ze Szczecina jest najszybszy, Zenon Sznajder, najszybszy z naszych, jest 13. Kto stał za biegiem? Kierownik Biegu – Wojciech Tomaszewski, Sędzia Główny – Kazimierz Chmielowski, Starterzy – Andrzej Wichman, Józef Szulc, Sędziowie – Ryszard Juny, Wanda Chmielowska, Eugeniusz Talkowski, Zdzisław Rola, Janusz Czapliński, Zbigniew Szwarc, Spiker – Zbigniew Szwarc, Sekretariat – Leszek Brażewicz, Paweł Małek.
Na mecie melduje się 69 osób.

IX edycja miała już w nazwie „Międzynarodowy”, we wcześniejszych biegach tylko raz zdarzyło się, że udział wziął zawodnik z zagranicy – podczas 5. edycji w 1988 roku w Nowej Soli biegł Ivo Domansky z Lokomotivu Praga. Podczas IX Międzynarodowego Biegu „Solan” kibice oglądali Włocha Roberto Simoniego i to tyle, jeśli chodzi o międzynarodowy wymiar imprezy. Ukończyło go 70 osób, dystans wrócił do 20 nieatestowanych kilometrów, bieg odbył się 7 czerwca. Wygrywa Piotr Pobłocki ze Słupska, Tadeusz Kajder jest szósty. Po raz pierwszy kierownikiem biegu zostaje Edward Mazurkiewicz

X Jubileuszowy Półmaraton „Solan” odbył się 6 czerwca 1993 roku. 64 zawodników, po raz pierwszy trasa półmaratonu z atestem PZLA, dystans 21 097 m. Wygrywa znów Pobłocki, Tadeusz Kajder jest piąty. Bieg kończą 64 osoby.

Debiut zalicza w nim 19-letni Jarek Oleniak. Kończy bieg na 46. miejscu z czasem 1:40:41. Debiutuje też kożuchowianin Marek Kurpas, czas 1:42:22 daje mu 48. miejsce za Włochem Roberto Simonim. Rok później Oleniak wynik poprawi o siedem minut, o 13 sekund wyprzedzi na mecie Romana Terlikowskiego, z którym to w swoim debiucie przegrał o 10 miejsc.

XI Półmaraton Solan odbył się 5 czerwca 1994 roku, w słonecznej aurze, w temperaturze 22 stopni. Wygrał Wiesław Perszke z Bydgoszczy, reprezentujący Start Polkowice Tadeusz Kajder będzie czwarty. 55 osób kończy bieg, nie kończy go 65-letni Wacław Borkowski z Nowego Miasteczka.

W 1995 roku XII Półmaraton Solan po raz pierwszy zwycięża obcokrajowiec, Rosjanin Fiodor Ryżow przed kolejnym Rosjaninem Nikołajem Konstantinowem. Świetnie biegnie Konrad Wawrzykowski, jest piąty, ale najlepszy w kategorii M1, wyprzedza na mecie Nigeryjczyka, to też nowum, pierwszy czarnoskóry zawodnik w historii biegów w Nowej Soli. Czy ktoś napisał do Piotra Pobłockiego, zwycięzcy IX i X Biegu: „wracaj do Nowej Soli, bo tu jacyś Ruscy wygrywają”? Być może, bo Pobłocki za rok wrócił, ograł Białorusinów i Rosjan, wyznaczył nowy rekord trasy – 1:05:52.

XIII Półmaraton Solan odbył się 2 czerwca 1996 roku. Wiatr, chmury, ale temperatura 21 stopni. Trasa to start z Nowej Soli, nawrót w Kożuchowie i powrót do Nowej Soli. Po hegemonii zawodników zza wschodniej granicy, na listę startujących wraca Piotr Pobłocki, tryumfator IX i X edycji biegu. Jest znów najlepszy spośród 64 śmiałków, którzy wzięli udział w biegu.

Dziś, po 21 latach, na liście, która non stop ewoluuje, jest zapisanych 690 zawodniczek i zawodników. Wzrost o ponad 1000 procent… Roman Terlikowski i Arek Terlikowski wbiegają na metę ramię w ramię z czasem 1:40:01. Na mecie melduje się zaledwie 16-letni wtedy Damian Papis. Musiał mieć zgodę rodziców, by wystartować, uczył się w Głogowie, to stąd dziwnym trafem startował jako głogowianin. Jego czas to 1:54,11.

Kolejna odsłona – XVI Półmaraton Solan w 1997 roku – to 62 biegaczy i trzech startujących na wózkach. Krzysztof Igiel debiutuje w wieku 14 lat, to, najmłodszy uczestnik biegu w jego historii, bieg kończy z czasem 1:43,29. 16 lat ma Robert Hetner, po raz kolejny prymat na lokalnym rynku potwierdza Tadeusz Kajder, jest piąty z czasem 1:10,53. Dwóch Terlikowskich znów razem wbiega na metę, ale w tercecie z Zenonem Sznajderem, czas 1:45,38. Wygrywa Jarosław Pesta z Poznania.

XV Półmaraton Solan odbył się 7 czerwca 1998 roku. Bieg kończy 70 zawodniczek i zawodników, wygrywa Białorusin Władimir Kotow. Najwyżej z naszych jest Adam Grzegorzewski, kończy bieg na 10. miejscu. Biegu nie ukończył Tadeusz Kajder. Po raz ostatni zawodnicy biegną do Kożuchowa. Na wózku inwalidzkim startuje Andrzej Drelich, który pobił ustanowiony przed rokiem przez siebie rekord Polski ustanawiając z czasem 53,44 nowy rekord kraju.

Po Nowej Soli

XVI Półmaraton Solan, 6 czerwca 1999, skwar, rekordowa obsada – 97 zawodników, lecz ani jednego obcokrajowca. Bieg kończy się zwycięstwem zawodnika Browar Scholler Namysłów – Sławomira Kąpińskiego, wśród naszych zawodników znów najlepszy jest Tadeusz Kajder (8 miejsce), 22. jest Jarek Oleniak. Po raz pierwszy uczestnicy rywalizują na trzech pętlach po Nowej Soli, co przekłada się na dużą rzeszę kibiców. Aż 9 osób nie ukończyło biegu, może to wina tych ponad 25 stopni…

Rok później, w 2000 roku, temperatura sięga aż 27 stopni, w XVII Półmaratonie startuje tylko 55 zawodników, wygrywa Andrzej Krzyścin z Gniezna, Tadeusz Kajder jest piąty a 7. Roman Kajder. Wśród pań druga jest Krystyna Siemieniecka. Tym razem znów tylko polska obsada biegu, na mecie meldują się 54 osoby.
Pierwszy bieg w XXI wieku odbywa się 3 czerwca 2001 roku, bierze w nim udział 66 osób. XVIII Półmaraton wygrywa znów A. Krzyścin, a rok później, w XIX Półmaratonie Solan, tryumfuje znów obcokrajowiec, Zorisław Gapiejko z Białorusi. Jarek Oleniak po raz pierwszy startuje pod szyldem Gedii, jest 15., 34. jest w swoim debiucie Sławek Grigowicz. Bieg kończy 58 zawodniczek i zawodników.

Jubileuszowy, XX Półmaraton Solan, ma miejsce 1 czerwca 2003 roku. Wygrywa Aleksander Łubaczenko z Białorusi. Sławek Malinowski debiutuje w wieku 16 lat, jest 20. z czasem 1:28, 04, bieg kończy 68 osób. Roman Terlikowski świętuje swój 20. miejski bieg, jest 64. z czasem 2 godziny, 4 sekundy. Na starcie XX jubileuszowego Półmaratonu Solan raz pierwszy odbyły się biegi dla dzieci w wieku do 15 lat. Wystartowało w nich około 100 amatorów biegania z Nowej Soli i okolic.

W niedzielę 6 czerwca 2004 roku odbył się XXI Półmaraton Solan. Do annałów biegu przeszły nie tylko bardzo dobre wyniki: 1:03,39 Mirosława Plawgi i Piotra Gładkiego, obaj panowie wbiegli na metę… trzymając się za ręce. Poprawiony o dwie minuty został wynik sprzed roku. A na zakończenie biegu kompletnie posypał się sprzęt komputerowy, czego efektem był brak dekoracji zwycięzców w poszczególnych kategoriach wiekowych z powodu trudności w ustaleniu ostatecznych wyników – te ustalono później. Start i meta miały miejsce na ul. św. Barbary, aura dopisała, było słonecznie, choć nie gorąco. Nowa Sól żyła wtedy sobotnim zawaleniem się stropów jednego z budynków na dawnej fabryce nici, a było to efektem pracy złomiarzy… Tydzień później Arka awansowała do III ligi. Bieg ukończyło 63 zawodników i zawodniczek.

Rok później, gwiazdą XXII Półmaratonu Solan miał być Piotr Gładki. Jednak 27 maja 2005 roku, na kilka dni przed biegiem, zginął w wypadku samochodowym. Wyścig rozpoczął się od minuty ciszy. To podczas tej edycji po raz pierwszy wygrał Mykhaylo Yveruk z Ukrainy z czasem 1.06,24. Co ciekawe, w oficjalnych wynikach jego nazwisko brzmiało „Ivezuk”. Piąty był Roman Kajder, 36… dzisiejszy wicewojewoda Robert Paluch. Bieg ukończyło 90 zawodników plus czworo sportowców na wózkach. Roman Terlikowski po raz pierwszy postanowił zadbać o bezpieczeństwo biegu, a jak wiadomo, najlepiej wszystkich młodych pilnować mając ich na oku, przed sobą.

Jakoś kilka tygodni po Półmaratonie Solan ówczesny redakcyjny kolega od sportu wstał z krzesła w redakcji i wyszedł w miasto. I tak daleko i na długo poszedł, że okazało się, że na jego miejscu usiądę ja, dotychczasowy korektor. Od lipca 2005 mi przyszło pisać o sporcie. Co będzie, kiedy kolega jednak wróci i powie: „to moje miejsce, wypad”?

W 2006 roku XXIII Półmaraton Solan odnotował rekord frekwencji – 114 osób, w tym dziewięć kobiet i czterech zawodników na wózkach inwalidzkich. Wśród kobiet wygrała Białorusinka Natalia Kulesh, najlepszy wśród mężczyzn Mikhaylo Iveruk poprawił swój wynik z 2005 roku o blisko minutę. Start i meta zlokalizowane były w okolicach „Harcerskiej Górki”. 11. był Roman Kajder, 28. Szymon Moszak, 32. Marcin Sznajder, 36. Piotr Mikołajczyk. Roman Terlikowski zamykał stawkę, czas 2.17,53, na spokojnie, z nogi na nogę, rekreacyjnie, dla idei.
W Minibiegu Solan wzięło udział 265 dzieci, pięć lat miał najmłodszy Patryk Przybyła.

XXIV Półmaraton Solan odbył się 3 czerwca 2007. Start na Placu Wyzwolenia, przez Wyspiańskiego, Wodną, na ul. Chrobrego. Tam był nawrót. Tam też czekałem ja. I od tego roku każdy kolejny bieg zaczynałem na nawrocie i szedłem w stronę mety.

Od początku od „peletonu” odjechała trójka Iveruk, Zachepa i Nikalayuk, za nimi kolejna trójka: T. Kajder, Sommer, Smuda i dwójka: Świętek, R. Kajder. Pierwsza trójka po pierwszej pętli miała dwie minuty przewagi nad resztą, po drugiej było to 5 minut. Na mecie po raz trzeci w historii biegu najszybciej zameldował się Iveruk. Czwarty był Tadeusz Kajder, 7. Roman Kajder. Trzecie miejsce wśród pań zajęła Ewa Kajder. Najniższe podium w M20 wywalczył Rafał Sznajder. Bieg ukończyło 90 osób. Roman Terlikowski z numerem 24 na koszulce dał się tym razem podejść Bogdanowi Bykowskiemu, który wyprzedził go w byciu na końcu i pilnowaniu porządku. A może po prostu chciał biec koło karetki. Po raz ósmy rozegrano Minibieg Solan, w kategorii 10-11 lat wygrała dzisiejsza kolarka Agata Drozdek, żużlowiec Wojtek Pilarski był drugi w kategorii 9 lat. Strony sportowe w Tygodniku Krąg były wtedy czarno-białe, na bieg w kolorze trzeba było czekać jeszcze dwa lata.

Krótko mówiąc, to w 2007 roku po prostu w tej imprezie się zadurzyłem. Świetny klimat, ogromna ilość znajomych, atmosfera wielkiego święta. Od wtedy, co roku – na nawrót, gdzie jak co roku ucinamy pogawędkę z sędziami i czekamy na światełko motocykla pilota. I kiedy wszyscy się przez ten nawrót przewiną, kiedy opstrykam całą stawkę, idę dalej. W 2007 roku pierwszy i ostatni raz zdążyłem na finisz biegu i zrobiłem zdjęcie, jak Iveruk dostaje medal. I wcale wolniej nie chodzę, ani nawrót na strefie nie jest dużo dalej od mety, niż ten, który był na Chrobrego. Ale wtedy biegło 90 osób, ostatnio ponad 600 i zanim wszystkich opstrykam na nawrocie, mija więcej czasu.

Kolejna część historii Półmaratonu Solan za tydzień.

Marek Grzelka

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content