Powiat nie ma pieniędzy na opryski

Po naszym tekście informującym, że w Nowej Soli będą opryski przeciw komarom, dostaliśmy sporo zapytań, telefonicznych i za pośrednictwem mediów społecznościowych. Mieszkańcy powiatu czuli się pominięci i chcieli oprysków również w swoich gminach.

– Nowa Sól będzie pryskana, a Siedlisko, Piękne Kąty, Różanówka, Bielawy i Kierzno nawiedzi plaga komarów! My też mamy dzieci! – napisała jedna z fejsbukowiczek.
– Moja córka puchnie po ukąszeniach, jak wiele innych dzieci… Strach dziecko na dwór wypuszczać… – zauważyła kolejna internautka. Z Bytomia Odrzańskiego płynęły podobne głosy: – Jest tak gorąco, a nie można wyjść na ogród! – denerwowała się mieszkanka gminy spotkana wczoraj na rynku.

Zapytaliśmy w urzędach wszystkich nadodrzańskich gmin z terenu powiatu, czy i kiedy planują przeprowadzić opryski na swoim terenie. Wszyscy chcieli to zrobić sami, ale pojawił się pomysł, by zjednoczyć siły pod szyldem starostwa. – Ja już jestem po rozmowie ze starostą, wiem że dzisiaj ma się spotkać z wójtem Siedliska. Chcielibyśmy ulżyć wszystkim mieszkańcom. Jeśli oprysk wykona jedna gmina, to rezultat będzie znikomy, a jeśli połączymy siły, to z pewnością walka z komarami będzie znacznie skuteczniejsza – podkreślała jeszcze w zeszłą środę Barbara Wróblewska, wójt gminy Otyń.

Tymczasem w piątek nowosolskie starostwo wysłało pisma do urzędów gmin nadodrzańskich tj. Bytomia Odrzańskiego, Gminy Wiejskiej Nowa Sól, Otynia, Siedliska oraz Kolska, w  którym czytamy: „W związku ze zwiększoną aktywnością owadów kłujących, w tym komarów na terenie powiatu nowosolskiego, podjęto działania mające na celu ustalenie możliwości dokonania oprysków w gminach położonych wzdłuż Odry i większych cieków wodnych. Przeprowadzono także rozeznanie wśród firm zajmujących się zwalczaniem owadów. Analiza wykazała, iż obszar objęty opryskami powinien obejmować 1100 ha. Koszt oprysków, które wykonałby z powietrza Aeroklub Ziemi Lubuskiej z siedzibą w Przylepie, wynosi 70 zł/hektar” – czytamy w piśmie, które podpisał starosta Waldemar Wrześniak. Dalsza część pisma jest dość zaskakująca. Mówi o tym, że żadnego wspólnego frontu nie będzie.

„Plan roczny budżetu nie zakładał środków na ten cel. Powiat nie posiada także możliwości dofinansowania ze środków zewnętrznych (Lubuski Urząd Wojewódzki nie zakwalifikował zdarzenia jako zagrażające życiu ludzi). Ponadto informuję, że można zlecić wykonanie oprysków Firmie Usługowo – Handlowej „Szerszeń” z Modrzycy, ul. Orzeszkowa 16” – czytamy w piśmie wysłanym do samorządów z terenu powiatu.

O komentarz w tej sprawie chciałem poprosić rzeczniczkę starosty, ale w poniedziałek nie odbierała telefonu. – Można być zawiedzionym, że w takiej sprawie, która mocno dotknęła mieszkańców, powiat nie jest koordynatorem i nie czuje potrzeby wsparcia gmin – mówi nieoficjalnie jeden z samorządowców z naszego powiatu.

Gminy bez uzyskania wsparcia ze starostwa zaczęły pryskać same. – U nas opryski zaczęły się w czwartek, wykonawca ma już za sobą pryskanie m.in. na terenach nadodrzańskich, a także przy szkołach i przedszkolu – informuje Adrian Niżnikowki z bytomskiego magistratu.
Do sprawy wrócimy.

Mariusz Pojnar

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content