Przytulajcie się nie tylko tego dnia

31 stycznia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Przytulania, na które często na co dzień nam brakuje czasu. Dlaczego jest lub powinno być ważne w naszym życiu? Co ono nam daje? W czym pomaga?

Najbliższa środa to dzień szczególny, nie tylko ze względu na obchodzony Dzień Zebry, Dzień Narodzin Rosyjskiej Wódki lub Dzień Iluzjonistów, ale przede wszystkim na Międzynarodowy Dzień Przytulania.

„Jak wiadomo, przytulanie to samo zdrowie. Nie tylko wspomaga odporność organizmu, ale również zmniejsza ryzyko chorób serca oraz niweluje objawy stresu. Dzień przytulania obchodzony jest w różne dni w wielu miejscach na świecie, m.in. w USA, Australii, Niemczech czy Austrii. Ta wyjątkowo przyjemna tradycja zapoczątkowana została w latach 80. w Stanach Zjednoczonych przez Kevina Zaborneya i Adama Olisa, którzy uznali, że Amerykanie niepotrzebnie wstydzą się okazywać uczucia publicznie. Tym bardziej po odkryciu przez naukowców z Instytutu Badań nad Dotykiem, że pary we Francji poświęcają na przytulanie aż trzy razy więcej czasu niż zakochani za oceanem. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że 31 stycznia stanie się w końcu świętem urzędowym. Każdemu przyda się dzień wolny przeznaczony na okazywanie czułości najbliższym” – czytamy w uzasadnieniu do tego święta zamieszczonym w Kalendarzu Świąt Nietypowych.

Zapytaliśmy nowosolan, dlaczego przytulanie jest lub powinno być ważne w naszym życiu. Co ono nam daje? W czym pomaga, a może w czymś przeszkadza? Z jakich powodów warto się przytulać? O to zapytaliśmy nowosolan.

Sposób wyrażania uczuć

– Przytulanie się jest ważne, na pewno pogłębia relacje międzyludzkie. W czasach, kiedy tak dużo dzieje się w portalach społecznościowych, kiedy non stop siedzimy w telefonach i często żyjemy w internecie, a wiele dzieje się on-line, pamiętanie o przytulaniu się z bliskimi jest czymś niezwykle ważnym – uważa licealistka Weronika Adamczak, która przytula się do przyjaciółek i członków rodziny.

W podobnym tonie wypowiada się Julita Mazurkiewicz, ma swoje spojrzenie na temat „przytulasów”. – Przytulanie jest takim gestem, który pozwala drugiej osobie dać jasny sygnał, że na niej nam zależy. Z drugiej strony są sytuacje, w których nie wszystko można wyrazić słowami. Często ważniejsze są gesty, które mogą zdziałać więcej, niż chciałoby się powiedzieć – mówi kolejna licealistka, która zwraca uwagę na następną istotną, rolę przytulania. – To dobry sposób na to, żeby w trudnych chwilach kogoś pocieszyć. Kiedy jest źle, to łatwiej jest kogoś przytulić, niż powiedzieć o jedno słowo za dużo – mówi J. Mazurkiewicz, która bardzo lubi się przytulać.

– Najbardziej wtedy, kiedy mam zły dzień. Ale też jak mam dobre chwile. Przytulanie jest po prostu dobre na wszystko – uśmiecha się młoda nowosolanka.
Justyna Taurogińska podkreśla, że dla niej przytulanie to pewnego rodzaju intymność.

– To otwarcie się na inną osobę, okazanie jej uczuć. Bez tego ciężko byłoby o jakąś bliższą relację, bo jednak ono pokazuje, jak ktoś jest dla nas ważny. Jest to na pewno istotny element w budowaniu relacji. Dla mnie ważne osoby to rodzina, chłopak, przyjaciele. 31 na pewno będę przytulać się do wszystkich tych osób – uśmiecha się J. Taurogińska.

Natalia Michalak, kolejna uczennica liceum, podkreśla, że przytulać powinno się nie tylko znajomych. – Jeżeli widzimy, że ktoś ma zły dzień, zły humor, a przy nim nie ma nikogo bliskiego, to dlaczego nie zrobić tego gestu na zasadzie zwykłego dobrego uczynku w postaci przytulenia się do tej osoby? To w niczym nie przeszkadza – uważa N. Michalak.

– Przytulanie zależy od okoliczności, w jakich akurat się znaleźliśmy, ale staram się jak najwięcej przytulać do członków rodziny i nie inaczej będzie w tę środę – śmieje się Joanna Suczyłkin.

Wiek nie ma znaczenia

Przytulanie jest niezwykle ważne, kiedy patrzymy na nie przez pryzmat dzieci. – Bartuś ostatnio nam często chorował, więc to przytulanie w takim momencie jest jeszcze ważniejsze, żeby w taki sposób dawać wsparcie – mówi Arleta Singh, mama 7-letniego chłopca, z którym przytula się w każdym możliwym momencie. – Robimy to zawsze rano, kiedy się budzimy, potem jak odprowadzam syna do szkoły i jak go odbieram. Podobnie wieczorem, kiedy kładę go spać. Myślę, że na brak „przytulasów” Bartuś narzekać nie może – uśmiecha się A. Singh.

Przytulanie się do siebie nie ma żadnej granicy wieku. To potwierdzają Barbara i Andrzej Kotlarscy. Spotkaliśmy ich, kiedy wracali do domu z targu.

– Odkąd mąż jest na emeryturze, to praktycznie nie rozstajemy – uśmiecha się pani Barbara, która z mężem zawsze przytula się m.in. na przywitanie dnia i na jego pożegnanie.

– Jesteśmy ze sobą 44 lata, ale znamy się od piaskownicy. Może to źle zabrzmi, ale rzucaliśmy w siebie za czasów dziecięcych kamieniami, bo byliśmy sąsiadami. Kto się czubi, ten się lubi. To jest prawda – uśmiecha się A. Kotlarski, który już zupełnie poważnie dodaje: – Przytulanie jest czymś instynktownym, czymś, co wychodzi samoczynnie. To okazywanie uczucia drugiej osobie, nieustanne pokazywanie, że nam na niej zależy – mówi nowosolanin, który na koniec swojej wypowiedzi mocno przytulił żonę.

Mocno żartobliwie do pytania o przytulanie podeszli Aniela i Henryk Weissowie, których spotkaliśmy spacerujących pod rękę. – Podtrzymujemy się, bo już jesteśmy starzy. Jesteśmy dla siebie taką podporą – mówili zgodnie nasi kolejni rozmówcy, którzy są po ślubie 57 lat. – Poznaliśmy się w w działającym przy „Odrze” zespole tanecznym. Mąż tańczył, a ja śpiewałam, więc taka muzyczna z nas para. Jak się zobaczyliśmy, to do razu coś zaiskrzyło. To była majówka. Poszliśmy do parku zatańczyć. I tak „tańczymy” ze sobą do dziś. – opowiadali o swojej znajomości cały czas przytulając się do siebie, Weissowie. – Staramy się tego przytulania nie zaniedbywać. Wiadomo, że więcej chęci było za młodu, ale teraz też staramy się o tym nie zapominać – mówi H. Weiss. 

Mariusz Pojnar

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content