Kogo zamordowano w ratuszu?

Żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie, a przy okazji zapoznać się z historią nowosolskiego ratusza, trzeba sięgnąć po najnowszą publikację wydziału promocji starostwa, czyli przewodnik-opowiadanie kryminalne autorstwa Krzysztofa Koziołka

Kilka lat temu przy okazji odnowienia ratusza od zewnątrz powiat wydał typowo historyczną publikację zatytułowaną „Z dziejów ratusza”. Kiedy zakończył się remont budynku również w środku, zrealizowano projekt pod nazwą „Historia ratusza solą pisana”. Akcja zaczęła się pół roku temu w partnerstwie ze szkołą łużycką w Cottbus.

– Szukając nowego rozwiązania zaprosiliśmy do współpracy Krzysztofa Koziołka i Muzeum Miejskie z dyrektorem Tomaszem Andrzejewskim. Tak powstało nietypowe wydawnictwo pod postacią kryminalnego opowiadania, w którym pisarz wykorzystał m.in. wiadomości i pocztówki przekazane przez muzeum – mówi Katarzyna Dzieńdziura, naczelnik Wydziału Inwestycji, Funduszy Pomocowych i Promocji. – W całej publikacji na fotografiach przewija się dodana przez nas postać mężczyzny w płaszczu i kapeluszu. W jego rolę wcielił się jeden z uczniów CKZiU „Elektryk” – Damian Trzęsowski, co jest kolejnym lokalnym elementem całości – dodaje pani naczelnik.

Nietuzinkową publikację (wydaną w nakładzie 500 sztuk) można otrzymać w wydziale promocji starostwa zupełnie za darmo. Punktem kulminacyjnym projektu, a zarazem jego promocją było wydarzenie, które odbyło się w piątek poprzedniego tygodnia.

Do miasta zjechali partnerzy z Cottbus, którzy wraz ze słuchaczami Nowosolskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, mieli okazję zwiedzić ratusz, wysłuchać historycznego wykładu na temat budynku oraz porozmawiać z autorem opowiadania, który z chęcią pisał każdemu z gości dedykacje.

Na wstępie uczestników promocji publikacji przywitał starosta Waldemar Wrześniak. Podkreślił rolę dyrektora muzeum T. Andrzejewskiego i pisarza K. Koziołka, a także przypomniał najnowsze dzieje budynku, które naznaczone są kolejnymi remontami.

– W latach 2009-10 wyremontowano kompleks B, w którym mieści się m.in. Wydział Komunikacji. W 2010 roku w ramach rewitalizacji dzielnicy portowej odnowiono elewację budynku, wyremontowano wieżę i wykonano termomodernizację ratusza. Kolejne prace to już lata 2011-14 i wymiana stropów oraz wylanie nowych posadzek. Obecny zarząd powiatu w roku 2015 podjął decyzję o dokończeniu zadania. Zmieniły się różne instalacje, oświetlenie, system wentylacji. Budynek wykończono i wyposażono tak, że w kwietniu 2018 roku zakończył się okres niebytu tego zabytku – mówił W. Wrześniak.

Dziś w segmencie głównym obiektu znajdziemy np. siedzibę zarządu, skarbnika, biuro rady, konserwatora zabytków, wydziały zajmujące się promocją czy też zarządzaniem kryzysowym i organizacją pracy starostwa. A jak w swoim wystąpieniu mówił T. Andrzejewski, wielokrotne przebudowy i zmiany charakteru ratusza są od samego początku wpisane w jego historię.

– W 1563 powstała tutaj warzelnia soli. W 1572 zakład i osadę zniszczył huragan, ale w 1585 postawiono pierwszą murowaną siedzibę starosty, czyli to, co dziś składa się na kompleks B ratusza coraz częściej nazywanego po prostu starostwem powiatowym – mówił dyrektor Muzeum Miejskiego.

Na przestrzeni setek lat budynek zmieniał wygląd reprezentując style w architekturze, jak neogotyk czy modernizm. Był nie tylko siedzibą władz miasta, ale też np. Królewskiego Sądu Obwodowego, strażaków ochotników, policji, ambulatorium. – To najczęściej zmieniający wygląd i funkcje budynek w mieście. Każdy z właścicieli organizował jego funkcjonowanie na nowo – podkreślał T. Andrzejewski.

K. Koziołek, zanim przystąpił do podpisywania publikacji, zaznaczył, że jego napisanie było trudniejsze niż konstruowanie powieści. – Mogłoby się wydawać, że krótka forma jest prostsza, ale tak nie jest, bo miałem mniej miejsca na zainteresowanie czytelnika. Dodatkową trudnością jest fakt, że pisałem o własnym mieście i jego historii, czyli muszę się liczyć z krytyką mieszkańców. Wyzwaniem było też umiejscowienie akcji w 1934 r., czyli w czasie jednej z wielu przebudów ratusza – mówił pisarz.

– To rzadkość, żeby przewodnik miał formę retro kryminału. Do jego napisania potrzebowałem wielu informacji, których nie ma w internecie, dlatego nieodzowne było buszowanie w terenie, w muzeum i bibliotekach – wyjaśniał K. Koziołek.

– Co do mężczyzny w kapeluszu, to pomysł na taką postać przewodnika pojawił się w trakcie pracy. Wymyśliliśmy to razem z grafikiem jako taką klamrę spinającą całość. Technicznie umiejscowienie go na pocztówkach również nie było proste. Co ciekawe, właśnie dziś dowiedziałem się od dyrektora Andrzejewskiego, że jest historyczna seria zdjęć z Siedliska, których wspólnym elementem jest przewodnik w meloniku – wspomniał pisarz.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content