WOŚP 2021. Orkiestrowicze ratują życie! Świetny efekt zbiórki w powiecie

W 2004 r. sprzęt kupiony przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy uratował życie Wiktorii Ratajczak. – Już wtedy wiedziałam, że to nie tylko medialne akcje, ale namacalna, prawdziwa, realna pomoc i że orkiestrowicze ratują ludzkie życie – mówi Marlena Ratajczak, mama Wiktorii. Podczas niedzielnego finału w całym powiecie nowosolskim uzbierano ok. 170 tys. zł. Ale to nie koniec, bo trwają jeszcze aukcje na Allegro i zbiórka do eSkarbonek

Cofnijmy się w czasie do 7 stycznia 2004 r. Wtedy na świat jako 29-tygodniowy wcześniak przyszła Wiktoria. Nie oddychała sama, została podłączona do jedynego dostępnego respiratora. Diagnoza lekarzy była przerażająca. Wiki przeżyje maksymalnie trzy dni – słyszą rodzice.

Ale oni walczą, poruszają niebo i ziemię. Pojawia się szansa, że ich córka zostanie przewieziona z Nowej Soli do Poznania na oddział neonatologii intensywnej terapii. Tam jest profesjonalny sprzęt do ratowania życia i do diagnozy.

10 stycznia po Wiktorię przyjeżdża karetka z charakterystycznym czerwonym serduszkiem na karoserii, wyposażona w inkubator i respirator.

– Moja córeczka spędziła w szpitalu łącznie 40 dni. Na respiratorach, inkubatorach, kardiomonitorach, na pompach do podawania leków. Wszędzie były te czerwone serduszka – wspomina Marlena Ratajczak, mama Wiktorii.

Tak się złożyło, że kiedy Wiki była w szpitalu, akurat trwał 12. finał orkiestry Jerzego Owsiaka. – Pamiętam ten moment dokładnie. Zaglądając przez okno szpitala, zobaczyłam wolontariuszy z puszkami WOŚP. Już wtedy wiedziałam, że to nie tylko medialne akcje, ale namacalna, prawdziwa, realna pomoc i że orkiestrowicze ratują ludzkie życie – mówi Marlena.

Klub Biegowy Wikon, któremu lideruje, podczas niedzielnego finału zebrał ponad 4 tys. zł. W całym kraju padł rekord, bo zebrano ponad 127 mln zł. To o ponad 12 milionów więcej niż przed rokiem. A przecież to jeszcze nie jest koniec.

Jak wolontariusze działali w naszym powiecie?

Nowa Sól: Graliśmy cudownie!

Marek Szymendera, szef nowosolskiego sztabu WOŚP, przyznaje, że cała ekipa jest bardzo zadowolona z przebiegu niedzielnego finału.

– Stanęliśmy przed czymś zupełnie nowym, bo nagle okazało się, że nie będzie można przeprowadzić finału w tradycyjny sposób, nie będziemy mogli zorganizować koncertów i licytacji na żywo. Musieliśmy całkowicie zmienić sposób nastawienia i myślenia. Na początku sądziliśmy, że nie będziemy mogli sobie z tym poradzić i że wolontariusze nie będą chcieli się zgłaszać, bo będą się bali pandemii – mówi Szymendera.

Do współpracy zaprosił wielu wspaniałych ludzi. Wtedy wszystko zaczęło nabierać kolorów.

– Dużo osób zgłosiło się do kwestowania, ale też do tego, by postawić u siebie puszkę stacjonarną – mówi szef nowosolskiego sztabu.

Pozytywnie zachowały się nowosolskie firmy. M.in. od firmy Toms wolontariusze dostali słodkie upominki, a dzięki firmie Lantmannen Unibake sztab mógł rozdawać ciepłe hot dogi. Firm i ludzi, którzy pomogli, było dużo więcej.

Odnotujmy, że do nowosolskiego sztabu dołączyły też zbiórki z Nowego Miasteczka i Bytomia Odrzańskiego. Zbiórki z obu tych gmin wpadły do wspólnej orkiestrowej puszki.

Marek Szymendera przyznaje, że odzew ludzi na licytacje w sieci był spory: – Sam Jurek Owsiak mówił, że nie liczą się pieniądze, tylko to, żebyśmy razem grali. I powiem szczerze: graliśmy cudownie. W Nowej Soli zebraliśmy ok. 92 tys. w gotówce, złote serduszko zostało wylicytowane za 10,5 tys., do tego ok. 12 tys. zł z e-Skarbonek. Jeszcze do 14 lutego trwają licytacje Allegro.

Nowosolanie w ubiegłym roku pobili rekord kwotą 126 tys. Czy w tym padnie kolejny?

Siedlisko: Objechali całą gminę

W Siedlisku zebrano dokładnie 13 758,29 zł. Martyna Wiśniewska, szefowa tamtejszego sztabu, zaznacza, że podczas tegorocznego finału było całkiem inaczej. – W poprzednich latach mieliśmy jeden finał w hali sportowej i tam się wszyscy zbierali. W tym roku nie było tej licytacji i tak naprawdę myśleliśmy, że zbierzemy może z 5 tys. Wynik, który mamy na tę chwilę, przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni – mówi Wiśniewska.

Do mobilnej kawiarenki sztab przygotował ponad 270 pakietów ciasta upieczonego przez mieszkańców. Poszło wszystko, co do ostatniego pudełeczka.

– Tak naprawdę postawiliśmy na całkiem inny finał w tym roku i nie mamy porównania, czy pandemia wpłynęła na frekwencję. U nas zawsze finał był tylko w jednej miejscowości, a teraz objechaliśmy całą gminę. Mieszkańcy nie musieli jechać do nas, bo my pojechaliśmy do nich. Bardzo im się to podobało, że nie musieli daleko iść. Wystarczyło, że wyszli przed dom albo spotkali nas podczas spaceru – wspomina Martyna Wiśniewska.

Otyń: Wypaliło

Na terenie gminy Otyń w niedzielę kwestowało 20 wolontariuszy. W poniedziałek kończą się jeszcze licytacje fantów na Allegro. – Szacunkowo można przyjąć, że otyński sztab uzbiera w tym roku ok. 13 tys. zł, z tego 8190 zł z samych puszek – czytamy na FB urzędu gminy. Oficjalną kwotę poznamy za kilka dni.

Dla otyńskiego sztabu 29. finał WOŚP był nie lada wyzwaniem ze względu na przeniesienie całej akcji do sieci. Ale efekty wysiłków mówią same za siebie. Transmisja z koncertu online była włączana przez internautów ponad 2 tys. razy. Zagrali Daria Kujbida wraz z przyjaciółmi, Hanna Jurek z Dominikiem Gołemberskim i zespół Justyna & Przyjaciele. – Żeby przygotować nasze studio i zgrać wszystko, potrzebowaliśmy tylko w ostatnim okresie tygodnia prób – mówi Michał Kołaczkiewicz, szef otyńskiego sztabu.

Dyrektor Gminnego Centrum Kultury Krzysztof Gąsior z początku bał się, czy wydarzenie w ogóle się uda. – Teraz mogę powiedzieć, że w takich sytuacjach uwielbiam się mylić. Wypaliło i oglądający mogli mieć wrażenie, jakby śledzili transmisję ze studia telewizyjnego – uśmiecha się Gąsior.

Kożuchów: Efekty powalają!

W Kożuchowie w tym roku postawiono na umieszczenie puszek w różnych punktach i e-Skarbonkę. Nie było licytacji i koncertów. Efekty tej zbiórki powalają. Dowiedzieliśmy się, że udało się zebrać dokładnie 25 732,16 zł i 48,87 euro! W e-Skarbonce kożuchowskiego sztabu pojawiła się kwota ponad 4 tys. zł, która także zasili konto WOŚP.

Aleksandra Gembiak

Mariusz Pojnar

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content