Przed morsami trudne miesiące, bo gorące. Muszą czekać na kolejny sezon

Morsy muszą teraz czekać na kolejny zimowy sezon. – Tegoroczny był nadzwyczaj udany – uważa Grzegorz Cegiełka z grupy Nowosolskie Morsy

Jak zwykle w ostatni weekend kwietnia nasze morsy kończyły sezon. – W tym roku aż żal go kończyć, bo pogoda w dalszym ciągu sprzyja hartowaniu – uśmiecha się Grzegorz Cegiełka z Nowosolskich Morsów.

Rzeczywiście to był dla nich dobry okres, bo zima była solidna. – I w końcu w stawie można było tłuc lód, co sprawia, że satysfakcja była większa, a endorfiny widoczne przy każdym spotkaniu. Zimna woda zdrowia doda – podkreśla Cegiełka.

Stanisław Łuszczki, kolejny mors, dodaje: – Hartowanie robi się bardzo popularne. Z roku na rok jest nas coraz więcej. Najwytrwalsi morsują od początku października do końca kwietnia. Niektórzy kończą sezon w marcu i to całkiem niepotrzebnie, bo woda nadal jest zimowa. A właśnie teraz można się przełamać i „zresetować”, czyli zanurzyć całe ciało w zimnej wodzie, czy popływać. Pogoda sprzyja, więc chyba jeszcze w maju popływamy [uśmiech].

Nowosolskie Morsy dziękują wszystkim za ostatnią wspólną kąpiel w sezonie. – Przed nami trudne miesiące, bo gorące – żartują. – Już nie możemy się doczekać pierwszej niedzieli października, którą rozpoczniemy kolejny sezon. Byle był równie udany, jak ten ostatni.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content