Syf nad akwenem w Lubieszowie. „Dbajmy o czystość nad wodą”

– Jest problem z wędkującymi nad akwenem w Lubieszowie, bo nie każdy po sobie sprząta. W niektórych miejscach nad wodą jest straszny syf, a przecież mieszkańcy tego nie podrzucają. Spróbujcie zaapelować do tych wędkujących, którzy nie potrafią zachować czystości – mówi mieszkaniec gminy wiejskiej, który zgłosił nam problem. A Filip Kołtun, wędkarz, prosi: – Dbajmy o nasze środowisko, bo nikt za nas tego nie zrobi

Lubieszowskie osiedla są enklawami dla ludzi, którzy wyprowadzili się tam, by mieszkać w spokoju. Tamtejszy staw też był magnesem do tego, by poszukać tam miejsca dla siebie.

Spokój odnajdują w tamtym miejscu także wędkarze, którzy przyjeżdżają tam połapać rybki.

Ale nie wszyscy, jak twierdzi mieszkaniec okolicy, dbają o środowisko.

Jest problem z wędkującymi nad akwenem w Lubieszowie, bo nie każdy po sobie sprząta. W niektórych miejscach nad wodą jest straszny syf, a przecież mieszkańcy tego nie podrzucają. Spróbujcie zaapelować do tych wędkujących, którzy nie potrafią zachować czystości – mówi mieszkaniec gminy wiejskiej.

Apeluje do wędkarzy: – Skoro czerpiecie z waszego hobby tyle radości, to nie zapominajcie, że tam mieszkają też ludzie i nie chcą później zbierać po was śmieci. Żebym nie był źle zrozumiany, bo nie chcę generalizować, ale proszę: sprzątajcie po sobie – mówi nasz rozmówca.

Filip Kołtun wędkuje w okolicy od kilku lat. – Nasze tereny są naprawdę atrakcyjne pod względem ryb, ale też pod kątem roślinności. Mam na myśli choćby malownicze starorzecza, ale też inne miejsca przeznaczone do wędkowania – podkreśla nasz Czytelnik.

Uwielbia relaksować się w cichym i spokojnym towarzystwie rzeki. – I wszystko świetnie, ale boli mnie widok śmieci walających się nad wodą – mówi Filip.

Zwraca się do mieszkańców: – Czy nie uważacie, że przyjemniej wędkowałoby się w czystym miejscu? Nasz port, Odra, starorzecza i inne akweny to nasze wspólne dobro, miejsca odpoczynku i rekreacji. Tylko od nas zależy, jak będą wyglądały pobliskie wody.

Kołtun także ma apel do tych, którzy wędkują albo po prostu przechadzają się nad różnymi akwenami: – Jak jesteście w porcie czy na marinie albo nad jakimś stawem – gdziekolwiek – w drodze powrotnej miniecie niejeden śmietnik. Wziąć ze sobą puszkę po kukurydzy czy pustą butelkę, a później wyrzucić je do kosza, to naprawdę nie jest trudna rzecz. I od razu teren robi się przyjemniejszy dla oka.

Filip dodaje: – Dbajmy o to, co nasze, bo nikt za nas tego nie zrobi. Dziękuję wszystkim dbającym o nasze środowisko.

Nic tylko przyłączyć się do apelu obu mieszkańców. Dbajmy o czystość, także nad wodą.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content