12 miesięcy, jeden pisarz, trzy powieści. Wygraj najnowszą książkę Koziołka [KONKURS]

Chociaż rok kalendarzowy jeszcze trochę potrwa, to nowosolski pisarz Krzysztof Koziołek już może uznać go za rekordowy. Wszystko za sprawą kolejnej premiery książkowej, trzeciej w tym sezonie! Jej patronem medialnym jest „Tygodnik Krąg”

Koziołek zdążył przyzwyczaić swoich czytelników, że rocznie średnio wydaje dwie powieści. Średnio, bo prawie dekadę temu zanotował pewien „przestój”, potem jednak zaczął wydawać niemalże z precyzją szwajcarskiego zegarka.

W tym sezonie jednak zaskoczył czytelników, publikując aż trzy książki. W czerwcu nakładem jego wydawnictwa Manufaktura Tekstów ukazał się kryminał retro „Imię Pani. Misja”, w sierpniu Agora wydała thriller górski „Biały pył. Piekło na K2”, teraz zaś na rynku ukazała się książka „Imię Pani. Cisza” – kolejna, trzecia już, część serii przygód komisarza kryminalnego Gustava Dewarta.

Oba kryminały retro „Tygodnik Krąg” objął patronatem medialnym.

Rok rokowi nierówny

2021 r. u Krzysztofa Koziołka to wynik bardziej intensywnej pracy twórczej? – I tak, i nie – śmieje się. – Rzeczywiście ten rok był rokiem niezwykle wytężonej pracy, bo napisałem dwa kryminały retro z Dewartem w roli głównej.

A trzecia książka, która się ukazała, czyli „Biały pył” wydany przez Agorę? – Ten thriller powstał dużo wcześniej, ponad półtora roku temu. Trzeba pamiętać, że czas od napisania powieści do jej publikacji bywa różny, rzadko zdarza się, że ukazuje się w tym samym roku, bywa, że mija nawet kilka lat. W przypadku serii „Imię Pani” była ta różnica, że wydałem je przez swoje wydawnictwo, dzięki czemu na pewne etapy mogłem poświęcić więcej uwagi w krótszym czasie – tłumaczy pisarz.

Zatem w tym roku Koziołek wydał „aż” trzy powieści, ale napisał „tylko” dwie. Nie znaczy to jednak, że był mniej zapracowany. – Kryminał retro to literacka bestia. Taka, która spędza sen z powiek autorowi. Obrazując: samo zebranie materiałów historycznych, topograficznych czy też dotyczących sfery kulturowej, religijnej lub społecznej, czyli tzw. research, to jakiś tysiąc godzin wytężonej pracy. Można ten tysiąc przepracować w rok, można w pół, a można w krótszym okresie – wszystko zależy od twórcy. Tak więc stworzenie dwóch takich literackich bestii w jednym roku to wyczerpująca praca. Porównując pisarza do sportowca, to tak, jakby w jednym sezonie wziąć udział w dwóch imprezach rangi mistrzowskiej – podkreśla Koziołek.

Niepożądany sos

Praca nad serią literacką ma swoje plusy i minusy. Wśród tych pierwszych jest łatwość kreowania bohaterów: występują przecież zwykle ci sami. To duże udogodnienie, bo główne postaci niejako wciąż siedzą w głowie i nie trzeba ich odświeżać.

Za to bardzo mocno trzeba uważać na to, by bohaterowie, a tym samym i czytelnicy, nie zaczęli „kisić się we własnym sosie”. – Z doświadczenia wiem, że stworzenie dwóch czy trzech części serii, jedna po drugiej, jeszcze tego niebezpieczeństwa za sobą nie pociąga, ale już przy większej ilości ryzyko zwiększa się mocno. Mam ten komfort, że nawet jak pracuję nad seriami, to zwykle przeplatane są innymi powieściami. To daje podobny efekt do tego, który rolnicy uzyskują przez stosowanie płodozmianu – obrazuje Koziołek.

Kolejne już gotowe

Jako ciekawostkę możemy jeszcze zauważyć, że w swoich książkach autor podaje miejsce i datę ich ukończenia. Jaki ma w tym cel? – Z jednej strony to informacja dla mnie samego, żebym mógł łatwo sprawdzić, kiedy napisałem daną książkę. Bo pamięć coraz gorsza – śmieje się pisarz. – A już zupełnie na poważnie: dzięki tym informacjom czytelnicy mogą dowiedzieć się czegoś więcej o mojej pracy, a ci najbardziej dociekliwi bez problemu odpowiedzą sobie na pytanie, ile książek może powstać w ciągu roku czy dwóch. Szczegółów nie zdradzę, nie będę nikogo wyręczać w pracy statystyka, ale mogę powiedzieć, że niektórzy mogą być bardzo zaskoczeni wynikami. Przy czym dla jasności: powieści tworzę sam, bez pomocy asystentów – zaznacza.

Jakie plany Koziołek ma na najbliższe miesiące? – Teraz głowę zaprząta mi szukanie wydawcy dla kolejnych gotowych już powieści. Jedną z nich jest thriller „A potem już tylko nic”. Drugą – powieść szpiegowska retro, której tytułu nie mogę jeszcze ujawnić, a która powstała w ramach stypendium ministra kultury. Trzecią zaś powieść sensacyjna „Osaczony” z udziałem Andrzeja Sokoła i komisarza Ryszarda Grodzkiego – wylicza nowosolski pisarz.

Kiedy trafią do rąk czytelników? – Mówiąc krótko: nie wiadomo. Czas pandemii to dla ludzi kultury bardzo trudny okres, branża literacka dostała mocno po plecach. Dlatego próby przewidzenia, co przyniosą kolejne miesiące, to jak wróżenie z fusów – zaznacza Koziołek.

***

„Imię Pani. Cisza”

10 sierpnia 1936 roku. Komisarz kryminalny Gustav Dewart wysiada z pociągu na stacji kolejowej w Landeshut in Schlesien (Kamiennej Górze) z duszą na ramieniu. Zignorowanie rozkazu powrotu do macierzystej jednostki oznacza bowiem dla niego same kłopoty. Tym większe, że jego obecność w mieście jest nie na rękę kreisleiterowi Heinrichowi Kühnowi oraz komendantowi miejscowej policji Oswaldowi Beerowi. Zrobią oni wszystko, aby pozbyć się znienawidzonego komisarza.

Dewart zdaje sobie sprawę, że wsadza głowę w paszczę lwa. Ale wie też, że nie ma innego wyjścia, jeśli chce pomóc dwóm przyjaciołom – starszemu asystentowi kryminalnemu Robertowi Czekale oraz komendantowi miejscowej żandarmerii Felixowi Walslebenowi – którzy za jego przyczyną wpadli w śmiertelne tarapaty.

Komisarz kryminalny szybko orientuje się, że zwycięstwo z dużo liczniejszym i potężniejszym przeciwnikiem jest możliwe tylko wówczas, jeśli gra się z nim jego kartami. Dociera też do niego, że aby uwolnić przyjaciół, będzie musiał dokonać największej wolty w historii Landeshut.

***

Konkurs matematyczno-literacki

Dla naszych Czytelników przygotowaliśmy trzy egzemplarze premierowej książki „Imię Pani. Cisza”. Aby je otrzymać, należy odpowiedzieć na zadane pytanie na kuponie, który znajdziecie w papierowym wydaniu gazety. I oczywiście rozwiązanie dostarczyć do redakcji. Wśród prawidłowych odpowiedzi rozlosujemy książki Krzysztofa Koziołka.

A pytanie konkursowe brzmi:

Jaki tytuł nosi debiutancka książka Krzysztofa Koziołka?

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content