Zatrzymania pijanych kierowców. Nie rozumieli, że jazda pod wpływem to skrajna głupota

Dwóch mężczyzn zdecydowało się w ostatnim czasie na jazdę po pijaku. Obaj mieli około 2 promili. I obaj mają teraz kłopoty, bo zareagowali policjanci i strażnicy miejscy

St. sierż. Mateusz Banakiewicz pracuje w komisariacie w Kożuchowie. W dniu wolnym od służby zauważył kierowcę, który jechał tak, że nie trudno było się domyśleć, iż jest pod wpływem.

– Mężczyzna jadąc osobowym suzuki uderzył w inny zaparkowany samochód i pojechał dalej – opowiada mł. asp. Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji. – Po chwili stracił kontrolę nad swoim pojazdem i uderzył w krawężnik. Gdy zatrzymał się przed skrzyżowaniem, miał problem ze zmianą biegów…

To wykorzystał kożuchowski policjant. Podbiegł do auta i zabrał kierowcy kluczyki. Od mieszkańca Nowej Soli czuć było jak w gorzelni. Na miejsce przyjechał patrol. Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile we krwi.

– Kierowca odpowie przed sądem nie tylko za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, ale i spowodowanie kolizji – podkreśla Justyna Sęczkowska. – Za jazdę po alkoholu grozi wieloletni zakaz kierowania pojazdami, wysoka grzywna i kara pozbawienia wolności do 2 lat.

Ostatnio dość podobna sytuacja miała miejsce również na przystanku autobusowym naprzeciwko urzędu miasta w Nowej Soli. – W środę 6 kwietnia około godz. 11.15 strażnicy zauważyli samochód zaparkowany na zatoczce autobusowej przy ul. Piłsudskiego – opowiada Marek Fligier z nowosolskiej straży miejskiej. – Kierowca został ukarany mandatem. W momencie, kiedy była zdejmowana blokada, funkcjonariuszka wyczuła od niego woń alkoholu. Po alkoteście okazało się, że miał prawie 2 promile. Strażnicy miejscy wezwali policję, która poprowadziła dalsze czynności w tej sprawie.

A tymi strażnikami byli st. insp. Tomasz Ruszczak i aplikant Edyta Napieralska.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content