Brutalne pobicie nowosolanina przez policjantów [PODSUMOWANIE 2022]

PRZYPOMINAMY NAJWAŻNIEJSZE I NAJLEPSZE TEKSTY Z 2022 ROKU. LUTY – Nigdy nie miałam styczności z policją. Byłam przerażona, kiedy zobaczyłam, jak ci funkcjonariusze biją leżącego człowieka. Tłukli go jak jakiegoś bandytę – mówi świadek akcji policji. Pełnomocniczka poszkodowanego o sprawie powiadomiła prokuraturę. A policja sugeruje, że obrażenia nóg Leszka Lachowicza „nie były wynikiem jej działań”…

Przypomnijmy tę historię i opowiedzmy o nowych informacjach.

Był piątek 28 stycznia, tuż przed godz. 20.00. Nowosolanin Leszek Lachowicz jechał na trening tenisa stołowego. Jadąc ul. Zjednoczenia, skręcił w 8 Maja. Na końcu tej ulicy odbił na parking przyległy do ul. Wojska Polskiego i przecinając tę ulicę, przesmyknął w ul. Św. Barbary.

Zaparkował na parkingu przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Podszedł do bagażnika, żeby wyciągnąć torbę treningową.

W tym momencie na sygnałach podjechał radiowóz.

– Nie wiedziałem, o co chodzi. Wyskoczył jeden z policjantów i zaczął krzyczeć, dlaczego wysiadam z samochodu. Zapytałem, dlaczego mam nie wysiadać, skoro przyjechałem na trening. Poprosił, żebym wsiadł do auta. Od tego momentu zaczęło się przeklinanie w moją stronę. Ten funkcjonariusz się nie przedstawił. Zapytałem go, dlaczego mówi do mnie takim tonem i przeklina – opowiada nam Leszek Lachowicz.

W tym momencie wyszedł drugi z policjantów i powiedział mu, że ma wykonywać polecenia.

„Zamknij, kur…, mordę. Doigrałeś się”

Wtedy ten pierwszy poinformował go, że popełnił wykroczenie wyjeżdżając z ul. 8 Maja. Zamiast przepisowo skręcić w lewo, przeciął Wojska Polskiego i wjechał w ul. Św. Barbary.

– Dotarło do mnie, że faktycznie chyba jest tam nakaz jazdy w lewo. Powiedziałem, że idę na salę, spieszyłem się, ale teraz już mam świadomość, że pojechałem nie tak, jak trzeba. Policjanci kazali mi wsiąść do samochodu, ale jednocześnie pokazać dokumenty. Powiedziałem, że mam je w bagażniku, na co usłyszałem: „Właź do samochodu, rozumiesz to, kur…, czy nie!?” – opowiada Lachowicz.

Kiedy próbował zrobić krok w lewo do bagażnika, jeden z funkcjonariuszy pchnął go w klatkę piersiową. Leszek Lachowicz oparł się o samochód i rzucił: „Co ty robisz?”.

Co usłyszał w odpowiedzi? „Zaraz będzie napaść na policjanta” – takich słów, jak opowiada Lachowicz, użył jeden z funkcjonariuszy.

– „Jaka napaść na policjanta, człowieku, o czym ty mówisz?” – odpowiedziałem mu – wspomina nowosolanin.
Drugi z policjantów rzucił do niego: „Weź, kur…, zamknij mordę, bo zaraz dostaniesz gazem po oczach”.
Lachowicz: – Odpowiedziałem: „Gazem? Za co wy chcecie mnie zgazować?”.

W tym momencie, jak opowiada poszkodowany, policjanci wyciągnęli gaz i zaczęli pryskać mu po oczach i twarzy. Jak się od nich odwrócił i chwycił za twarz, to jeden z policjantów rzucił mu się na szyję i zaczął dusić tak, że nie mógł złapać powietrza.

– Zaczęli mnie bić. Jeden po twarzy, drugi po nogach. Czułem, jak nogi mi puszczają, jak coś się w nich zrywa. Myślałem, że mi je połamali. „Nie bij po nogach” – krzyczałem. Jeden z funkcjonariuszy krzyknął: „Zamknij, kur…, mordę. Doigrałeś się”.

„Trzeba to przyjąć na klatę i już”

Założyli mu kajdanki. Czuł, jakby tracił świadomość. Strzelił mu bark, który leczył wcześniej przez trzy miesiące. – Cały czas byłem kopany. Ten, który mnie dusił, cały czas wbijał mi palce między ucho a szczękę, żeby sprawiać mi ból – mówi pobity mężczyzna.

Usłyszał sygnały kolejnych radiowozów.

Jeden z policjantów krzyczał do Lachowicza: „Gdzie masz, kur…, broń?”. Nie wiem, skąd pomysł, że jadąc na trening ping-ponga miałbym broń, na którą miałem kiedyś pozwolenie, bo prowadziłem agencję ochrony – mówi nowosolanin.

Któryś z policjantów krzyknął do niego, że ma się podnieść. – Zapytałem, jak mam się podnieść, skoro połamaliście mi nogi, zerwaliście bark. Co usłyszałem? „No i chu…, dobrze ci tak”. Podeszło do mnie dwóch policjantów, jeden z nich mnie kopnął. Śmiali się. Złapali mnie i zaciągnęli do policyjnego busa – opowiada Lachowicz.

Czuł potworny ból. Zaczął krzyczeć, żeby otworzyli drzwi.

Zawieźli go do szpitala.

Świadek: Dwóch policjantów go tłukło

– Tam przyszedł policjant, którego wcześniej nie widziałem – z brodą, taki pulchny na twarzy. I powiedział do mnie na SOR: „Co, kur…, robiłeś w KAT? [Leszek Lachowicz ok. 30 lat temu pracował w Kompanii Antyterrorystycznej (KAT) w Poznaniu – red.]. Ja też przez dwa lata pracowałem z takimi kur… jak ty” – opowiada Lachowicz.

Drugi miał mu powiedzieć: „Pracowałeś w KAT, a teraz srasz, boisz się? Trzeba to przyjąć na klatę i już”.

– Odpowiedziałem: „Co mam przyjąć na klatę, pobicie? Mam nogi połamane. Ja wam tego nie odpuszczę” – wspomina Lachowicz, który na tamten moment nie czuł nóg.

Nowosolanin musiał przejść operację. Ze szpitala wyszedł dopiero pod koniec ub. tygodnia. Ostatecznie w karcie informacyjnej z leczenia szpitalnego napisane jest o „urazie ścięgna i mięśnia czworogłowego uda oraz obustronnym uszkodzeniu dalszych mięśni czworogłowych obu ud z całkowitym uszkodzeniem aparatów wyprostnych”. I o urazie lewego oka.

Dotarliśmy do kobiety, która była świadkiem tego zdarzenia. Tamtego wieczoru przejeżdżała przez ul. Św. Barbary rowerem. Wjechała na teren parkingu MOSiR-u. Mówi, że na początku policjanci jej nie widzieli.

– Ten człowiek leżał na ziemi, a dwóch policjantów go tłukło. Ten młodszy, w wełnianej czapce, bił go niemiłosiernie. Skąd wiem, że był młody? Później z bliska widziałam jego twarz. Jak zapytałam, dlaczego biją tego człowieka w taki sposób, usłyszałam, że mam się nie wtrącać – opowiada w rozmowie z „Tygodnikiem Krąg” świadek zdarzenia.

„Oświadczenie jest naszą odpowiedzią”

Pytania w sprawie tej interwencji w czwartek wysłaliśmy nowosolskiej policji. Zapytaliśmy m.in. o to, czy środki zastosowane wobec mężczyzny były adekwatne do zaistniałej sytuacji. Czy wobec kogoś, kto owszem – popełnił wykroczenie drogowe – zasadne jest używanie gazu łzawiącego i dlaczego mężczyzna, wobec którego są podjęte czynności, był duszony i został powalony na ziemię, kopany, gdy nie miał jak się bronić?

Chcieliśmy się także dowiedzieć, czy obywatel wyjeżdżając na trening, do sklepu, do rodziny, powinien się bać, że przy popełnieniu wykroczenia, trafiając na tych policjantów, może zostać potraktowany podobnie.

Jest jeszcze jedna kwestia, którą należy poruszyć. Z relacji poszkodowanego wiemy, że na około dwie godziny stracił telefon. Mówi, że został mu wyciągnięty z kieszeni przez jednego z policjantów i zwrócony dopiero wtedy, kiedy Lachowicz leżał już na szpitalnym oddziale. Zapytaliśmy policję także o to, w jakim celu ten policjant zabrał mu telefon. I czy to norma, że zabiera się telefony podczas interwencji.

– W mojej ocenie został zabrany poszkodowanemu, żeby po całym zajściu, czyli np. w busie policyjnym lub na pogotowiu, nie rejestrował i nie dokumentował tego, co się dzieje. To był celowy zabieg. Po drugie, nie mamy pewności, czy któryś z policjantów nie oglądał prywatnych filmów lub zdjęć albo np. czy nie skopiował jego kontaktów telefonicznych. Cała sprawa jest do szczegółowego wyjaśnienia. Ten wątek również – mówi nam były policjant z wieloletnim doświadczeniem.

Znamy personalia obu policjantów z patrolu, który podjechał na parking MOSiR-u. O jednego z nich – tego, który „bił niemiłosiernie”, jak mówi świadek – konkretnie zapytaliśmy nowosolską policję. Łącznie wysłaliśmy 10 pytań.

W poniedziałek po godz. 12.00 dostaliśmy niepodpisane przez nikogo oświadczenie. Poniżej publikujemy je w całości.

– A czy dostaniemy konkretne odpowiedzi na zadane przez nas pytania? – dopytaliśmy.

– Nie, oświadczenie jest naszą odpowiedzią – usłyszeliśmy w komendzie.

Świadek: – Nigdy nie miałam styczności z policją. Byłam przerażona, kiedy zobaczyłam, jak ci funkcjonariusze biją leżącego człowieka. Tłukli go jak jakiegoś bandytę. Wie pan co? Teraz, jak słyszę sygnały policyjne, to przed oczami mam tamto zdarzenie. I naprawdę zaczynam się bać.

W poniedziałek pełnomocniczka poszkodowanego złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy publicznych.

Do sprawy wrócimy.

***

OŚWIADCZENIE POLICJI (pisownia oryginalna)

Wobec oszczerczych pod adresem nowosolskich policjantów informacji publikowanych w mediach, będących wynikiem relacji mężczyzny, wobec którego była podejmowana interwencja, niżej przedstawiamy swoje stanowisko:
Sytuacja dotyczy interwencji z 28 stycznia 2022 roku o godzinie 20.00 przy ul. Wojska Polskiego. Wówczas to patrol Policji zauważył kierującego fordem, który złamał przepisy ruchu drogowego. Bezpośrednio po zatrzymaniu 53-letni kierujący zachowywał się w sposób agresywny, wielokrotnie nie stosując się do poleceń wydawanych przez policjantów. Te nakazywały zachowanie się zgodnie z prawem. Zamiast tego mężczyzna był wulgarny i urągliwy. Odmówił podania danych osobowych i próbował się oddalić.

Policjanci zgodnie z obowiązującymi procedurami ostrzegli mężczyznę, że wobec takiego zachowania – czynnego i biernego oporu mogą zostać użyte środki przymusu bezpośredniego. 53-latek nadal prowokował policjantów i zachowywał się bardzo agresywnie nie stosując się do ich poleceń. W związku ze stosowaniem czynnego i biernego oporu, policjanci zmuszeni byli użyć siły fizycznej, gazu obezwładniającego oraz pałki służbowej. Podczas próby obezwładniania 53-latek kopnął interweniującego policjanta oraz wyprowadzał ciosy. Mężczyzna ostatecznie został obezwładniony i założono mu kajdanki. W wyniku tej interwencji policjant trafił do szpitala ze złamaną kością śródręcza.

Warto podkreślić, że obrażenia nóg, na które w środkach masowego przekazu uskarża się mężczyzna, według zebranej wiedzy nie były wynikiem działań interweniujących policjantów.

Do tego czasu opinia publiczna bazowała jedynie na relacji mężczyzny, wobec którego podjęto interwencję. W tym czasie policjanci zostali bezpardonowo zaatakowani przez osoby, które dały wiarę oszczerczym informacjom podawanym przez 53-latka. Nie ma na to naszej zgody, podobnie jak nie ma zgody na atak na policjantów, który w późniejszym czasie próbuje się maskować fałszywymi informacjami podawanymi mediom.

Sprawa została przekazana do oceny prawno-karnej do Prokuratury Rejonowej w Nowej Soli, celem jej wszechstronnego wyjaśnienia. Do tego czasu ferowanie wyroków jest nieuprawnione i nieuzasadnione.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

3 thoughts on “Brutalne pobicie nowosolanina przez policjantów [PODSUMOWANIE 2022]

  • 16 października 2022 at 19:56
    Permalink

    Marcin to bandyta napewno nie policjant

    Reply
  • 16 października 2022 at 20:41
    Permalink

    Najwyższy czas zrobić porządek zarówno w Komendzie Powiatowej Policji w Nowej Soli jak i Sądzie Rejonowym w Nowej Soli w którym to sędzia zasiadająca w składzie orzekającym jest mamusią jednego z policjantów którzy brutalnie pobili,znieważyli i upodlili naszego Nowosolanina!!!To jest sytuacja skandaliczna lecz niestety w Nowej Soli nieustannie nagminna,tylko że dopóki sprawie nie przyjrzą się media doputy taki stan rzeczy będzie trwał w Nowosolskiej Kaście!!!

    Reply
    • 10 listopada 2022 at 17:50
      Permalink

      No ale podwyzki, protesty.. nie rzuci Pan 2 zl na biednych policjantow i ich „firme” ?

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content