Nowosolski mundial dla potrzebujących dzieci. Rotary gra z nami

– Każda inicjatywa, która czyni dobro, jest potrzebna. Takie mamy podejście i motto. Nieważne, co robimy, ale jeśli to przynosi coś dobrego dla innych, zawsze warto to robić – mówi Marcin Trzos z Rotary Zielona Góra, sponsora wiodącego Turnieju Mikołajkowego im. Radka Druciaka

W tym toku po raz pierwszy Turniej Mikołajkowy zyskał sponsora wiodącego, którym został Rotary Club Zielona Góra. Jego członkowie na wyjazd dzieci ze świetlicy PCK w Nowej Soli dołożą aż 5 tys. zł.

Emocje i energia

Rotary International to najstarsze stowarzyszenie tzw. klubów służebnych na świecie. Zrzesza około 32 tys. klubów w prawie 170 krajach. Na świecie należy do nich ponad 1,2 mln Rotarian. „Członkowie klubów wywodzą się ze wszelkich środowisk zawodowych, religijnych, politycznych i kulturowych, a łączy ich chęć pomocy lokalnym społecznościom i światu” – czytamy. Ich motto to „musisz żyć dla innych, jeśli chcesz żyć z pożytkiem dla siebie”, czyli myśl Seneki.

Rotary Club Zielona Góra na co dzień pomaga lokalnie tam, gdzie ta pomoc jest potrzebna. Rotary w Zielonej Górze liczy 27 lat. W tym czasie przez jego struktury przewinęło się bardzo wielu członków. Obecnie klub zrzesza 20 osób. – Mamy w sobie bardzo dużo pozytywnej energii, którą chcemy wykorzystywać na wspieranie ważnych inicjatyw, także tych pomocowych – mówi Marcin Polakiewicz, prezydent zielonogórskiego Rotary, który przyjechał do Nowej Soli podczas drugiego dnia eliminacji naszego charytatywnego turnieju. – Jak widzę, poziom jest wyrównany, ale jakby nie patrzeć, przecież to lubuski mundial. To substytut tego, co widzimy w telewizji, ale emocje nie są mniejsze – dodał Polakiewicz.

Synergia

Nasz turniej podczas drugiego dnia eliminacji oglądał kolejny Rotarianin Marcin Trzos. – Z piłką nożną nic mnie nie łączy, nawet powiedziałbym, że niespecjalnie się nią interesuję. Tym bardziej podoba mi się to, co widzę, więc ten turniej ma coś w sobie – mówił Trzos. – Każda inicjatywa, która czyni dobro, jest potrzebna. Takie mamy podejście i motto. Nieważne, co robimy, ale jeśli to przynosi coś dobrego dla innych, zawsze warto to robić. Z tego, co widzę, mamy do czynienia z efektem synergii. Kiedyś ktoś zaczął coś małego, co z małej rzeczy zrobiło się czymś na dużą skalę w sensie pomocowym. Do tego uczestniczy w tym wielu ludzi, którzy współdziałają ze sobą, by osiągnąć konkretny cel. Cieszymy się, że my też możemy w tym uczestniczyć – dodał zielonogórzanin.

Po boisku podczas eliminacji biegał także Piotr Michalewicz, członek Rotary oraz prezes Odry Skrzynie Zając Bytom Odrzański. Nie umie zliczyć, w ilu edycjach zmagań uczestniczył. Mimo upływających lat w turnieju nadal jest zakochany. – To Piotr tak naprawdę zaraził nas pomysłem, żeby wesprzeć turniej i to jest jego wielki sukces, mimo że jest jednym z najmłodszych naszych członków – przyznaje Marcin Polakiewicz.

Inspiracja

Michalewicz: – W zielonogórskim Rotary jest taka fajna tradycja, że przed świętami Bożego Narodzenia członkowie klubu robią zrzutkę na pomocowy cel. W tym roku zaproponowałem wasz turniej, bo on jest zawsze wycelowany w konkretną pomoc, w tym wypadku dla dzieci, które uda się wysłać na ferie. Mam nadzieję, że rozpoczynamy pewną współpracę, która pozwoli wspierać turniej w kolejnych edycjach – mówi zielonogórski przedsiębiorca, który z racji pochodzenia jest mocno związany z ziemią nowosolską.

Członkowie Rotary nie kryją, że ich celem jest dotarcie do Nowej Soli. Chcą wyjść poza Zieloną Górę, a Nowa Sól z racji atrakcyjności i rozwoju miasta jest ku temu idealnym miejscem. – My chcemy się otwierać na innych, pokazujemy, co robimy i namawiamy też do tego, żeby pomagać innym. Nowa Sól jest na tyle fajna, atrakcyjna, że może swoją działalnością zaciekawimy i zainspirujemy innych ludzi, którzy przystąpią do nas albo docelowo stworzą samodzielny klub w Nowej Soli – dodaje prezydent zielonogórskiego Rotary.

Michalewicz podkreśla, że w czasach, w których łatwo się zgubić, dobrze uczestniczyć w wiarygodnym przedsięwzięciu. – Organizacji, które pomagają, jest mnóstwo. Pewnie każdy łapie się na tym, że nie wszystkim ufa i to dobrze, bo różnych naciągaczy też nie brakuje. Nam zależy, żeby pomagając bezinteresownie, tak jak w tym turnieju, uwiarygadniać się i budować swój pozytywny wizerunek w nowych miejscach, takich jak choćby Nowa Sól.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content