Babcie też były dziećmi. Prezydent: Powinny dostać Nobla [ZDJĘCIA]

– To, co dziś tu się wydarzyło, to dla nas, babć, wielka radość i wielkie sentymentalne przeżycie, chyba nawet większe niż świętowanie w przedszkolu, bo to było coś nowego – podsumowała babciny event Zofia Opaluch, babcia 4-letniego Filipa

W czwartek 19 stycznia w Nowosolskim Domu Kultury odbyło się spotkanie okolicznościowe okraszone hasłem „Babcie też były dziećmi”. W evencie wzięło udział 30 babć, które zostały zgłoszone na to spotkanie poprzez wysłanie ich zdjęcia z dzieciństwa z krótkim opisem. Tym sposobem wnukowie wraz z babciami zasiedli do wspólnego świętowania tego pięknego dnia przy muzyce, kawie i słodkim poczęstunku.

Gospodarzem eventu był nowosolski urząd miasta. – Babcia to instytucja, ktoś, kto – przepraszam za kolokwializm – łata nam dziury i w przenośni, i dosłownie. Uważam, że babcie powinny dostać Nagrodę Nobla. Bez nich nie istniejemy, mówię o sobie, o młodych ludziach. Każdy z nas tego doświadczył – mówił prezydent Jacek Milewski. – Wszystkim babciom nisko się kłaniam dziękując, że pomagają w życiu każdego przechodzić przez różne trudy. Uczestniczą w wychowaniu młodych ludzi. Doświadczenie  życiowe i spojrzenie praktyczne na wiele rzeczy jest nie do przecenienia. Możemy różne rzeczy opowiadać, ale na koniec to, co powie babcia, jest święte – obrazował supermoce wszystkich babć prezydent Milewski.

– Niektóre panie są babciami, niektóre chciałyby nimi być. Znam jedną taką, to Beata Kulczycka – żartował prowadzący spotkanie Tadeusz Szechowski, wywołując do mikrofonu pomysłodawczynię czwartkowego.

Kulczycka najpierw przywołała wspomnienie o swojej babci. – Stawiała garnek na piecu po to, żeby zaparowały okna. I na tych oknach pisała literki, później różne wyrazy i w taki sposób nauczyłam się pisać i czytać. Ten obrazek pozostał mi w głowie, a w mojej pamięci zostały te literki, które pojawiały się na oknie – powiedziała szefowa miejskiej promocji, która życzyła wszystkim babciom wszystkiego dobrego.

Wspomniane babcie, które pojawiły się z wnukami, dostały od organizatorów okolicznościowe prezenty. Na pamiątkę tego spotkania każdej z nich z wnukiem pamiątkowe zdjęcie zrobił nowosolski mistrz fotografii Jarosław Chróściel.

– To, co dziś tu się wydarzyło to dla nas, babć, wielka radość i wielkie sentymentalne przeżycie, chyba nawet większe niż świętowanie w przedszkolu, bo to było coś nowego – podsumowała babciny event Zofia Opaluch, babcia 4-letniego Filipa.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content