Zabawa w kąsanie zakończona porażką opozycji w powiecie [+KOMENTARZ]

Szóstka radnych powiatowych złożyła wniosek o odwołanie przewodniczącego rady Jarosława Suskiego. – Ostatnio jest moda na zabawę w kąsanie i z tym mamy tutaj do czynienia – mówił przed głosowaniem radny Romuald Fedorczak. Wniosek przepadł, ale niesmak pozostał

Pod wnioskiem o odwołanie przewodniczącego rady Jarosława Suskiego podpisało się sześcioro radnych opozycji: czterech z Prawa i Sprawiedliwości (Krzysztof Galerczyk, Danuta Kubicka, Łukasz Kempa, Przemysław Ficner) oraz dwóch radnych Polskiego Stronnictwa Ludowego (Zygmunt Muszyński i Grzegorz Zwarycz).

– Wniosek nawiązywał do tego, o co już nieraz prosiliśmy, czyli o równe traktowanie radnych, niewtrącanie różnych nieprzyjemnych uwag. Ziarnko do ziarnka i ta szala się przelała, dlatego ten wniosek wpłynął – uzasadniał na piątkowej sesji nadzwyczajnej radny Ficner.

W dyskusji nad uchwałą głos zabrał radny Romuald Fedorczak, który z samorządem jest związany od 25 lat. Był radnym miejskim, później powiatowym. Na tym polu pracował z trzema przewodniczącymi – Kazimierzem Kęsem i obecnymi na sali podczas piątkowych obrad Jarosławem Suskim i Andrzejem Ziarkiem z PSL, który pracom rady przewodził w kadencji 2006-2010.

Ta zabawa niczego dobrego nie przyniesie”

– Ostatnio coraz częściej pojawiają się hasła „my”, „wy”. Więc powiem tak: nie zawsze byłem po tej stronie, po której był przewodniczący – przypomniał Romuald Fedorczak. Wskazywał, że pełnienie funkcji przewodniczącego jest bardzo trudne. – Przed przewodniczącym siedzi 20, czasem więcej radnych. Każdy ma swoje „ja”, swoje spojrzenie na świat. Każdy jest ekspertem od wszystkiego. Czasami wystarczy nie taki uśmiech, nie taki wyraz twarzy, a już nie mówię o jakimś stwierdzeniu, żeby ktoś się poczuł urażony i obrażony – mówił Fedorczak.

Jego zdaniem zarzuty opozycji pod adresem Suskiego mijają się z prawdą. Wspomniał swoją rozmowę z jednym z zaprzyjaźnionych kapucynów, który przytoczył stwierdzenie dotyczące ludzi i czasów, w których żyjemy. – On to nazwał zabawą w kąsanie – powiedział Fedorczak, który kontynuował: – Kochamy oceniać, opiniować, dyskredytować, oczerniać, dokuczać, szczypać w różnych dziedzinach życia. Generalnie taka postawa jest obecna. Tutaj podobnie. Oceniamy tak a nie inaczej przewodniczącego Suskiego zapominając, że jak każdy z nas ma swoje emocje, problemy i może to czasem rzutować na ton jego wypowiedzi czy zachowanie. Prosiłbym państwa wnioskodawców o troszeczkę empatii.

Na koniec Fedorczak dodał, że od „merytorycznej dyskusji jest tylko jeden mały krok do zabawy w kąsanie”. – Ta zabawa niczego dobrego nie przyniesie. Zawsze złość spotęguje złość, arogancja jeszcze większą arogancję, a nienawiść – większą nienawiść. Myślę, że dzisiejsza sesja może spowodować, że pojawi się duży mur, który nie będzie łatwy w zburzeniu w przyszłości – stwierdził Fedorczak.

Jarosław Suski: Mam małą satysfakcję

W głosowaniu tajnym za odwołaniem przewodniczącego zagłosowała cała opozycja, czyli 10 radnych. Przeciw było 11 radnych siedzących w sali obrad po drugiej stronie stołu.

Tym samym wniosek opozycji przepadł. Jarosław Suski jest nadal przewodniczącym rady powiatu.

– Kamień z serca? – zapytałem w kuluarach przewodniczącego.

– Wiadomo, że taka sytuacja zawsze jest trudna, ale powiedziałbym raczej, że jeśli już, to kamyk z serca – mówił Suski. – Generalnie nie rozumiem tego wniosku, z czego się wziął, czemu służy. Miałem to powiedzieć na sesji, ale tego nie zrobiłem, może żeby nie zaogniać atmosfery? Ale powiem to teraz. Ostatnio lansuje się taką tezę, że komitet Jacka Milewskiego współpracuje z PiS, a tu nagle radni PiS składają wniosek o odwołanie przewodniczącego rady powiatu. Może zabrzmi to dziwnie, ale mam taką małą satysfakcję, że radni PiS potwierdzili, iż ta teza jest błędna. Że z PiS jest nam bardzo nie po drodze. I dlatego chciałbym, żeby to wybrzmiało: ten ich wniosek jest chyba najlepszą rekomendacją naszej samorządowej uczciwości.

*

Polityka kąsa samorząd [KOMENTARZ]

„Nie rozumiem tego wniosku, z czego się wziął, czemu służy” – zastanawia się przewodniczący Jarosław Suski. Nie zadał sobie jeszcze jednego ważnego pytania: dlaczego pojawił się akurat teraz?

No właśnie, dlaczego? W treści wniosku opozycji próżno szukać listy konkretnych przewin Suskiego, są raczej ogólne frazy, które – jeśli ma się złą wolę – można przykleić każdemu.

„Kochamy oceniać, opiniować, dyskredytować, oczerniać, dokuczać, szczypać w różnych dziedzinach życia” – te słowa Romualda Fedorczaka idealnie oddają dzisiejsze polskie piekiełko.

Wybory parlamentarne za pasem. W przestrzeni publicznej zaczyna się z jednej strony festiwal obietnic, z drugiej opluwania politycznych rywali. Zaimki „my”, „wy” wybrzmiewają na lewo i prawo.

O co według mnie chodziło w piątkowej szopce? Powiatowe struktury PiS rozpoczęły kampanię wyborczą. O ich przebudzeniu pisałem trzy tygodnie temu po zwołaniu konferencji prasowej w ich już trochę zapomnianej siedzibie przy ul. Jaracza. Na konferencji głos zabrał m.in. Krzysztof Galerczyk, szef PiS w powiecie nowosolskim.

Na konferencji działaczy PiS poza dyktafonem usłyszałem wprost: musimy się zacząć pokazywać. No to w piątek się pokazaliście. W jakąś niezrozumiałą grę wciągnęliście przewodniczącego Suskiego, który wiele lat temu zaangażował się w samorząd, a nie w politykę.

Zabawa w kąsanie trwa i przez najbliższe miesiące z zabawy zamieni się pewnie w otwartą wojnę.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content