Jak pracują nauczyciele w Turcji? Przekonały się o tym nauczycielki SOSW

– W placówkach specjalnych bardzo ważną rolę spełniają tam rodzice – mówi Regina Smolin-Makuch ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Nowej Soli

Katarzyna Kojtych-Dubec, Arleta Jasińska, Agata Dundelska i Regina Smolin-Makuch były w mieście Isparta w Turcji na tzw. job shadowingu, czyli obserwacji pracy nauczycieli w szkołach z innych krajów. Wcześniej w ramach programu Erasmus+ realizowały szkolenia i kursy, teraz chcą rozwinąć właśnie job shadowing.

Dlaczego Turcja? – To kraj, w którym edukacja specjalna jest realizowana osobno, tzn. nie ma pełnej, systemowej edukacji włączającej, tak jak np. w krajach zachodniej Europy – tłumaczy Regina Smolin-Makuch. – Edukacja włączająca to piękna idea, ale po obserwacjach i rozmowach z nauczycielami z Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Irlandii, Belgii, Finlandii i innych krajów już taka wspaniała niestety nie jest. Rodzi szereg problemów, napięć i często frustrację wszystkich zainteresowanych. Naszym zdaniem włączać można w bardzo różny sposób, a nie tylko łączyć w jednej klasie dzieci normatywne, niepełnosprawne intelektualnie, ruchowo i jeszcze z autyzmem. Zawsze coś odbędzie się kosztem czegoś. Uczniowie niepełnosprawni potrzebują wielu dostosowań, uczniowie z autyzmem podobnie – odpowiednich warunków, mniejszej ilości bodźców, mniej osób wokół siebie, odpowiednio przeszkolonych nauczycieli. Tego szkoła masowa nie zapewni mimo najlepszych intencji i pomysłów.

Turecki system nauczycielkom SOSW się spodobał. – Szkoły specjalne istnieją, istnieją też szkoły dla uczniów z autyzmem: przygotowane i prowadzone wyłącznie pod kątem potrzeb i możliwości takich uczniów – opowiada Smolin-Makuch.

Bardzo ważnym ogniwem tureckiej szkoły specjalnej są rodzice. – Przy każdej takiej szkole istnieją tzw. domy dla rodziców albo zrobione dla nich sale oczekiwań – mówi nowosolska nauczycielka. – Rodzice spędzają tam wspólnie czas i są dostępni dla nauczycieli przy czynnościach higienicznych, karmieniu czy w przypadku trudnych zachowań dziecka. W szkołach nie ma pomocy nauczyciela, w klasie jest po dwoje pedagogów (jeden musi być pedagogiem specjalnym), którzy zajmują się wyłącznie edukacją dzieci.

Nauczycielki podkreślają, że z Turcji przywiozły wiele pomysłów i inspiracji.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content