Krystian Hołdak startował na Mistrzostwach Europy

Nowosolanie Krystian Hołdak i Gracjan Michalak z kajakowego klubu sportowego jadą na Mistrzostwa Europy juniorów do Czech. A potem… za pięć lat, może olimpiada?

Krystian Hołdak na pierwszy trening kajakarstwa poszedł w czwartej klasie. Zaczął pływać, bo pływał brat. Marcel nie chciał, żeby mały siedział sam w domu, odbierał go ze szkoły i prowadził na swój trening. Krystian nie lubił tylko patrzeć. Nudził się. Wziął wiosło, zszedł do wody. Został.

Marcel był świetnym zawodnikiem. Krystian chce być jeszcze lepszy.

Gracjana Michalaka na trening przyprowadził ojciec. Pływał na kanadyjce. Syn na początku się wywracał, ale robił postępy. 11 lipca w czeskich Racicach razem z Krystianem będzie startować w dwójce na 1000 m (to dystans olimpijski). Młodzi powalczą także w wyścigu na 500 m w C4. Muszą pokonać mistrzów z całej Europy.

Zgrupowanie w Wałczu

Krystian i Gracjan przez dwa tygodnie szlifowali formę na zgrupowaniu kadry narodowej w Wałczu, później wrócili na chwilę do domów, żeby potem pojechać tam znowu. O stresie nie myślą.

– Skupiamy się całkowicie na trenowaniu. Stres będzie na samych zawodach, bez niego się nie obejdzie. Teraz ciężka praca i powoli do przodu. Trenujemy dwa razy dziennie, rano biegamy, chodzimy na siłownię, robimy codziennie po 20 km. Też oczywiście znajdujemy czas na regenerację. Czasami mamy badania, np. krwi. Badają nasz organizm, jak wytrzymuje trudy, żeby nie było jakichś problemów na zawodach. Takie badania krwi mamy co trzy dni. Pełen profesjonalizm! – mówi Krystian.

Dariusz Cichocki, trener KKS: – Chłopcy pokazali w czerwcu podczas eliminacji, że są silnymi ludźmi, że potrafią walczyć o awans do kadry narodowej. Co pokażą na samych zawodach? To są młodzi zawodnicy, ścigają się ze starszymi. Jeśli zrobią finał w tej dwójce, powalczą w tym finale i będzie medal, to dla mnie to będzie naprawdę superniespodzianka, bo tak jak mówię – to jest młoda osada, która dopiero zdobywa doświadczenie. To ich pierwsze Mistrzostwa Europy i myślę, że nie ostatnie. Jak dobrze na nich wypadną, sądzę, że dostaną powołania na Mistrzostwa Świata, gdzie absolutny top będzie walczył o medale.

CZYTAJ DALEJ  Estetyczniej i bezpieczniej przy torach – zdewastowane ogrodzenie zdemontowane

MŚ odbędą się dwa tygodnie po tych europejskich.

Okiełznać pokusy

Nowosolski klub kajakarski notuje świetny sezon. Gdzie nie pojadą, koszą wszystko: od brązowych po złote medale. Dobrze przepracowali zimę i teraz zbierają żniwa. Jak inne kluby słyszą: przyjeżdża KKS, czują respekt.

– Obóz rozpływaniowy zrobiliśmy w 110 proc., zrealizowaliśmy swoje założenia – zaznacza trener Cichocki. – Pokazaliśmy się jako silny klub na Długodystansowych Mistrzostwach Polski, tam zdobyliśmy pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej na łącznie 63 kluby. Miesiąc później potwierdziliśmy wysoką dyspozycję na regatach eliminacyjnych juniorów. Do tego obozu kadry powinien dołączyć też Klaudiusz Zawojek, ale niestety nie wyszło to tak, jak powinno i nie dostał się do kadry. Juniorzy młodsi – Dawid Czemko i Damian Sajdak – też bardzo dobrze wypadli i będą przygotowywać się do olimpiady młodzieży i Mistrzostw Polski na obozie w Olejnicy.

Cichocki podkreśla, że nie ma prostej recepty na wykuwanie świetnych zawodników. To po prostu ciężka praca. I systematyczność. – Jeśli trener przychodzi na trening i widzi, że zawodnik nic nie robi, to szkoda czasu i zawodnika, i trenera. To będę zawsze powtarzał. Trzeba chcieć trenować, a teraz nie jest łatwo, jest wiele pokus, do tego dochodzi towarzystwo, które czasem ściąga na złą drogę. Akurat Gracjan i Krystian to pracowici kajakarze. Mają oczywiście słabsze momenty na treningu, ale zazwyczaj podchodzą do wszystkiego ambitnie. Oni poświęcili na kajakarstwo mnóstwo czasu, za nimi i przed nimi sporo wyrzeczeń. Ważne jest też to, żeby mieć sponsorów, którzy pomagają. Nam bardzo pomaga np. firma Plastmet, za co serdecznie dziękujemy. Wiesz, co mnie bardzo cieszy? – Dariusz Cichocki się uśmiecha. – Że oni popłyną, reprezentując Polskę jako nasza dwójka klubowa. Przez 13 lat, kiedy jestem trenerem, też były superwyniki, choćby Marcela Hołdaka, ale nigdy nie było tak, że na ME popłynie w jednym teamie dwóch naszych zawodników. Będą reprezentować kraj, ale i Nową Sól.

CZYTAJ DALEJ  Nowa Sól i powiat łączą siły dla rozwoju regionu

ME już w tym tygodniu, a co dalej będzie z Hołdakiem i Michalakiem? Jak będą się prowadzić mądrze – mówi trener – i słuchać szkoleniowców, to zajdą wysoko. – Najbliższe igrzyska olimpijskie są za rok, to jeszcze dla nich za wcześnie, ale może wezmą udział w kolejnych za pięć lat? Otwiera im się ta perspektywa – uważa Cichocki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa plików cookie, aby poprawić Twoje doświadczenia przeglądania i zapewnić prawidłowe funkcjonowanie strony. Korzystając dalej z tej strony, potwierdzasz i akceptujesz używanie plików cookie.

Akceptuj wszystkie Akceptuj tylko wymagane