Jest już odpowiedź ministerstwa infrastruktury w sprawie „Marchewy”. Niestety, nie po myśli kursantów szkoły.
Aż 144 kierowców, którzy robili kurs na prawo jazdy w szkole „Marchewa” może stracić uprawnienia do kierowania samochodami, bo szkoła przez jakiś czas działała nielegalnie (nie była zapisana w odpowiednich rejestrach – red.).
Sekretarz odpowiada
Kilka tygodni temu starosta podjął decyzję, że cofa decyzje o wydaniu prawa jazdy i na nowo przeprowadzi w tej sprawie postępowanie. Obiecywał, że nowa decyzja zostanie wydana do końca października. Urzędnicy liczyli, że do tego czasu minister infrastruktury, do którego wysłali opis całej sytuacji, zinterpretuje ją po myśli kursantów i starosta nie będzie musiał odbierać im prawa jazdy. Oficjalne zapytanie w tej sprawie złożył również poseł Bogdan Bojko. Tydzień temu odpowiedzi jeszcze nie było a starostwo zdecydowało się przesunąć termin wydania nowej decyzji do końca roku. – Czekamy – tłumaczył tydzień temu. Andrzej Kowal, naczelnik wydziału komunikacji. Odpowiedź ministra pojawiła się kilka dni temu na sejmowej stronie internetowej posła Bojki. W imieniu ministra odpisał Tadeusz Jarmuziewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.
Niebezpieczny precedens
W odpowiedzi czytamy: – (…) Szkolenie prowadzone było przez przedsiębiorcę nieposiadającego wymaganego do prowadzenia tej działalności wpisu (…) a wystawiane przez niego zaświadczenia o ukończeniu szkolenia były wydane przez jednostkę nieuprawnioną, a więc sfałszowane (…).
Dalej sekretarz pisze, że decyzja o cofnięciu lub pozostawieniu uprawnień należy wyłącznie do starosty (…) – Pomimo to jako przedstawiciel organu prawodawczego w tym zakresie uprzejmie informuję, że w mojej ocenie pozostawienie w obiegu prawnym wadliwych decyzji przyznających uprawnienia, po których wydaniu ujawnione zostały okoliczności wskazujące na naruszenie przepisów ustawowych, stanowić może niebezpieczny precedens na przyszłość. – pisze T. Jarmuziewicz.
Nadal mogą jeździć
Co na to starosta? – Jeśli chodzi o termin, to nic się nie zmienia. Nadal dajemy sobie czas do końca roku. Przedyskutujemy jeszcze tę sprawę z prokuratorem i razem z panem posłem będziemy wyjaśniali szczegóły – mówi Małgorzata Lachowicz-Murawska.
Jeśli decyzja będzie negatywna i kursanci stracą prawo jazdy (zdaniem prokuratury innej możliwości nie ma – red.) będą mogli odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Cały czas mogą również prowadzić samochody.
W sprawie właścicielki szkoły Teresy Z. i Mariusza Z., instruktora w szkole, prokuratura prowadzi również postępowanie karne.

Codziennie dostarczamy dla Was najnowsze wiadomości z Nowej Soli i regionu.