W Kożuchowie trwa spór dotyczący przywrócenia do pracy Anny Ciszki-Marczewskiej, byłej rzeczniczki tamtejszego urzędu. W marcu tego roku Sąd Rejonowy w Nowej Soli orzekł, że zwolnienie Ciszki-Marczewskiej było bezskuteczne i nakazał jej powrót do pracy na dotychczasowych warunkach. Mimo wyroku, burmistrz Alina Śmigiel nie chce zaakceptować tej decyzji i złożyła apelację do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze.
Wyrok sądu i pierwsze reakcje urzędu
Sąd uznał, że wypowiedzenie umowy o pracę było niezgodne z prawem, nakazując przywrócenie Anny Ciszki-Marczewskiej do pracy oraz zobowiązując urząd do dalszego zatrudniania jej do czasu zakończenia postępowania sądowego. Dodatkowo sąd zasądził na jej rzecz zwrot kosztów procesu oraz na rzecz państwa pewną kwotę od pozwanego.
Po wyroku była rzeczniczka zgłosiła się do pracy, jednak nie wróciła do swojego dotychczasowego biura w ratuszu. Została skierowana do innego budynku przy ulicy 1 Maja, gdzie mieści się Ośrodek Pomocy Społecznej oraz Straż Miejska, co wywołało kolejne napięcia.
Przyczyny sporu i apelacja burmistrz
Początkowo wydawało się, że władze Kożuchowa zaakceptowały wyrok, jednak szybko okazało się, że burmistrz zdecydowała się na odwołanie. Sprawę reprezentują dwie prawniczki – Anna Drobek, pełniąca funkcję adwokatki już na pierwszym etapie, oraz Katarzyna Szczepankiewicz, związana od lat z urzędem.
W apelacji podkreślono istnienie konfliktu między burmistrz a byłą rzeczniczką, który zdaniem pełnomocniczki urzędu został pominięty przez sąd I instancji. W opinii burmistrz taka napięta atmosfera uniemożliwia dalszą współpracę w ramach tej samej jednostki.
Różne wersje wydarzeń
Anna Ciszka-Marczewska zaprzecza istnieniu konfliktu i deklaruje chęć kontynuowania pracy bez względu na zmiany w kierownictwie gminy. Z kolei adwokatka burmistrz zwraca uwagę, że Ciszka-Marczewska była bliską współpracowniczką poprzedniego burmistrza Pawła Jagaska, który przeniósł ją na inne stanowisko, by chronić ją przed zwolnieniem.
Dodatkowo podkreślono, że kontakty między Ciszka-Marczewską a poprzednią ekipą nie ustały po zmianie władzy, co obrazuje fakt, że to właśnie ona złożyła wniosek o referendum w sprawie odwołania obecnej burmistrz Aliny Śmigiel. Według prawników urzędu, świadczy to o braku lojalności wobec obecnego pracodawcy i działaniach przeciwko niemu.
Nie chodzi o pieniądze, a o relacje
Z apelacji wynika, że dla burmistrz najważniejsze jest uniknięcie pracy z Anną Ciszką-Marczewską w jednej instytucji, nawet jeśli oznacza to konieczność wypłaty odszkodowania. Pełnomocniczka wnosi o to, by sąd apelacyjny rozpatrzył możliwość przyznania byłej rzeczniczce rekompensaty finansowej, ale bez przywracania jej do urzędu.
Ponadto domaga się, by była rzeczniczka poniosła koszty postępowania apelacyjnego. Termin rozpoznania apelacji nie jest jeszcze znany. O dalszym rozwoju sytuacji będziemy informować na bieżąco.

Codziennie dostarczamy dla Was najnowsze wiadomości z Nowej Soli i regionu.