Najnowszy plan na os. Fredry

– Może się tak zdarzyć, że inwestycja będzie o rok przesunięta, ale na pewno będzie zrobiona. Ręczę za to głową – zadeklarował mieszkańcom os. Fredry prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz

W środowym spotkaniu w świetlicy Nowosolskiej Spółdzielni Mieszkaniowej poza prezydentem i radnymi z tamtego okręgu – Kazimierzem Ekiertem i Ryszardem Biesiadą – wzięło udział kilkudziesięciu mieszkańców os. Fredry (dawne XXX-lecia). Ci ostatni przyszli się dowiedzieć, czy i kiedy zostanie wyremontowana zarówno ul. Fredry (wraz z kanalizacją), jak również całe osiedlowe wnętrze. Jak na wstępie zaznaczył prezydent, potrzeba remontu tamtej części jest poza dyskusją.

– Mamy pełną świadomość, że ta inwestycja musi zostać przeprowadzona. To jest jasne i chcemy to zrobić – powiedział na wstępie Tyszkiewicz. Jednocześnie zaznaczył, że pomysł miasta na to jest taki, by do remontu nie podchodzić wyrywkowo i robić go po kawałku, tylko raz a porządnie i na lata.

– Założyliśmy sobie, że nie będziemy łatać dziur, nie będziemy czyścić studzienek, ale we Fredry wchodzimy kompleksowo. Czyli nie ratujemy jej, a raczej dajemy nowe życie – zobrazował prezydent.

Przypomniał, że miasto zielone światło dla inwestycji zapaliło już ok. półtora roku temu. Wtedy też powstała dokumentacja. Wtedy również założono w budżecie, że będzie to kosztowało ok. 9 mln zł.

Jedną trzecią środków – w myśl założenia miasta – chciano pozyskać ze środków zewnętrznych, w ramach tzw. schetynówek. Kiedy jednak do władzy doszedł PiS, zmieniły się kryteria przyznawania pieniędzy. – Teraz uprzywilejowane są drogi wiejskie. Mimo że mieliśmy najlepszy projekt pod kątem technicznym, wszystkie pieniądze poszły na drogi we wsiach. Jak dowiedzieliśmy się, że w pierwszym podejściu nie dostaniemy pieniędzy, to nasz budżet się trochę posypał – opowiadał Tyszkiewicz.

Dodał, że po przetargach całość inwestycji wyniosła – w wersji najtańszej – 14 ml zł. Kolejna kwota poprzetargowa była o 4 mln zł wyższa. – Powiem kolokwialnie – przy takiej kwocie wymiękliśmy, bo nie mamy możliwościowi, żeby aż tyle dołożyć z budżetu miasta. To mówię państwu szczerze, bo tak chcę rozmawiać o problemie – zaznaczył Tyszkiewicz. Dodał, że i tak nowosolski samorząd zmierzy się z tak ważną dla mieszkańców inwestycją. – Może się tak zdarzyć, że inwestycja będzie o rok przesunięta, ale na pewno będzie zrobiona. Ręczę za to głową – mocno zadeklarował Tyszkiewicz.

Ostatecznie może się tak stać, że remont zostanie zrobiony w dwóch częściach: osobno ul. Fredry i osobno drogi wewnętrzne osiedla. – Do 15 września kolejny raz składamy projekt na schetynówkę i czekamy na rozstrzygnięcia wojewody. Muszą państwo pamiętać, że do osiedla nie dostaniemy żadnych środków zewnętrznych, więc musimy je zrobić w ramach środków tylko budżetowych – mówił prezydent.

– Trzeba liczyć, że uda nam się wywalczyć schetynówkę i wtedy w przyszłym roku zrobilibyśmy ul. Fredry. W tym scenariuszu przetarg na ulice osiedlowe ogłoszony zostałby pod koniec przyszłego roku, a wykonanie nastąpiłoby w roku 2020. Taki jest nasz plan – powiedział mieszkańcom Tyszkiewicz.

 

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content