Droga? Ścieżyna? Nie, to jest przesmyk

– Niech ta droga przypomina drogę, a nie zarośniętą ścieżynę. Urząd powinien zająć się jej wyprofilowaniem i wyznaczeniem jej prawidłowego przebiegu. Chciałabym, żeby zajęto się także skarpą. Żeby było wiadomo, do kogo i w jakiej części należy. Koszę ją przez 30 lat i dłużej tego sama robić nie będę – mówi Irena Uchman, mieszkanka ul. Kożuchowskiej.

Skarpa, o której mowa, znajduje się, jak wynika z wypisu rejestru gruntów, który pokazała mi pani Irena Uchman, nad drogą 781 (o niej za chwilę), między asfaltowymi ulicami 1 Maja i Poprzeczną.   – Tak naprawdę nie wiadomo, w jakiej części ta skarpa jest moja, a w jakiej gminy. Kosimy ją od blisko 30 lat, ponosimy koszty paliwa i człowieka, któremu trzeba zapłacić za wykoszenie. A tak naprawdę nie wiem, czy nie powinna tego robić gmina. Chciałabym, żeby urząd pomógł mi rozwiać moje wątpliwości – mówi I. Uchman, bytomianka z ul. Kożuchowskiej, której dom od skarpy jest odgrodzony płotem.

 
Kobieta zwraca uwagę, że od kilkudziesięciu lat, czyli do czasu, kiedy tam mieszka, tylko jeden jedyny raz ktoś na zlecenie gminy skosił trawę na tej skarpie. – Gdyby nie nasze działanie, w  chaszczach dawno można byłoby się utopić… – dodaje mieszkanka ul. Kożuchowskiej, która zwraca także uwagę na drogę wspomnianą w rejestrze gruntów przebiegającą wzdłuż tej skarpy.

 
– Niech pan zobaczy, czy to przypomina drogę? Jeśli tak, to na pewno brakuje tu odpowiedniej szerokości. Niech dziecko jedzie rowerkiem, jak tędy pojedzie? Jak mają przejechać tędy samochody? Jak dojedzie karetka czy straż pożarna do jakiegoś nieszczęścia, które przecież chodzą po ludziach? – stawia ważne pytania w sprawie I. Uchman. Powołując się na rozmowę z geodetą starostwa powiatowego przywołuje przepis mówiący o tym, że jeśli są jakieś spory dotyczące działek i ich granic, to dany samorząd powinien przeprowadzić tzw. lustrację terenu.

 
– Nie chcę z nikim się kłócić o jakieś metry, jak kłócił się Kargul z Pawlakiem. Nie chcę wojować ani z gminą, ani z sąsiadami. Jeśli tędy idzie jakaś droga lokalna, to niech geodeta wyznaczy, którędy ona powinna iść. Niech ta droga przypomina drogę, a nie zarośniętą ścieżynę.  Mam nadzieję, że gazeta pomoże w zrozumieniu tego tematu – mówi zwracająca się z interwencją bytomianka.

 
Do sprawy odnosi się burmistrz Jacek Sauter. – Zdaję sobie sprawę, że może być pewne zamieszanie, nazwijmy to geodezyjne, ale spróbuję mojej mieszkance odpowiedzieć w następujący sposób: ta skarpa tylko w niewielkim kawałku należy do nas, czyli do gminy, ale w zdecydowanej większości leży w granicach działki należącej do pani Uchman. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Tym samym koszenie tego terenu nie jest w naszym obowiązku, wyłączając tylko ten niewielki kawałek. Jeżeli chodzi o ten drugi temat, to nie jest to ani droga o charakterze lokalnym, ani dojazdowym, tylko przesmyk, który powstał najpewniej wiele lat temu, kiedy były tam wydzielane działki budowlane. Ten przesmyk łączy dwie ulice – 1 Maja i Poprzeczną. Jego utrzymanie należy do nas, jeśli to bywało zaniedbywane, to mogę tylko przeprosić. Strażnik miejski temat ma zapisany i na pewno wkrótce trafią tam nasi pracownicy – zapewnia burmistrz Bytomia Odrzańskiego.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content