„Ósemka” bawiła się w Stawach

I to już po raz siódmy, bo za grupą uczniów korzystających z zajęć na świetlicy i angażujących się w korowód Święta Solan kolejny już wyjazd-nagroda do gospodarstwa agroturystycznego państwa Tietzów

– Można powiedzieć, że to już rutynowa impreza, skoro pojechaliśmy do Stawów po raz siódmy – mówi Teresa Myszko, nauczycielka kierująca świetlicą Szkoły Podstawowej numer 8.
– Gdy przed siedmioma laty zaczęliśmy otrzymywać nagrody finansowe za udział w korowodzie otwierającym Święto Solan, postanowiliśmy przeznaczać te pieniądze na ciekawą atrakcję dla dzieci i tak zrodził się pomysł corocznego pikniku integracyjnego w Stawach u państwa Tietzów – dodaje pani Teresa.


Do gospodarstwa agroturystycznego jadą zawsze uczniowie, którzy brali udział w paradzie, ale też pozostali, którzy na co dzień pojawiają się w świetlicy. – A najczęściej jedno pokrywa się z drugim, a dzieci już na koniec imprezy pytają, czy mogą zapisać się na kolejny korowód – cieszy się T. Myszko, której w przygotowaniach do parady ostatnim razem pomagała Beata Kotecka.
Ostatni wyjazd do Stawów jak zawsze udał się znakomicie. Było ognisko, jazda konna, nauka woltyżerki, podchody i szereg innych zabaw oraz konkursów z nagrodami. Integrowali się i uczniowie, i rodzice, którzy zawsze pomagają w organizacji i przeprowadzeniu imprezy. – W tym roku za pomoc szczególnie chciałabym podziękować Ines Semań i Agnieszce Warakowskiej. Autobus jak zawsze za symboliczną opłatę udostępnił nam Edward Romański – wymienia pani Teresa.

Przy okazji podkreślmy, że działalność świetlicy „ósemki” wykracza poza standardy. Przez lata to miejsce rozrosło się do kilku świetnie wyposażonych pomieszczeń, w których żadne dziecko się nie nudzi, a całość funkcjonuje jakby była osobną placówką działającą w murach szkoły. Obecnie zapisanych jest do niej 156 uczniów, z czego około setka korzysta ze świetlicy codziennie. Drugiego takiego miejsca próżno szukać w Nowej Soli, a pewnie i nawet w całym województwie i dalej. A nazwa świetlicy – Myszkolandia, w prosty sposób oddaje nie tylko sympatyzowanie z postacią znaną z bajek Disneya, a przede wszystkim podkreśla panią T. Myszko, czyli osobę, bez której nigdy by się tak nie stało.

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Artur Lawrenc

Aktualności, oświata

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content