Przyszłość oczami ludzi Donalda Tuska

Parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej odwiedzili Nową Sól w ramach akcji Tu Jest Przyszłość. Najpierw zwołano konferencję prasową, a później politycy największej partii opozycyjnej spotkali się z mieszkańcami Nowej Soli, Bytomia Odrzańskiego i Kożuchowa. Zachęcali ich do wzięcia udziału w jesiennych wyborach

Wizytę rozpoczęła konferencja prasowa w nowosolskim biurze PO. Wzięli w niej udział posłowie Tomasz Lenz z Torunia, Adam Cyrański z Kielc i Jarosław Urbaniak z Ostrowa Wielkopolskiego oraz senator z Zielonej Góry Robert Dowhan.

Podczas konferencji parlamentarzyści mówili, że objazd kraju ma bezpośredni związek z październikowymi wyborami. – W naszej opinii, a także pozostałych ugrupowań opozycji, to są szalenie ważne wybory, najważniejsze po 1989 r. – powiedział poseł Lenz.

Poseł z Kielc zazdrości Nowej Soli

Apelował, by jak najwięcej Polaków poszło do urn, bo „osiem lat rządów PiS to okres załamania się polskiej demokracji, wolnych mediów, niezależnych sądów, a także wykorzystywania gospodarki przez partię polityczną, która zawłaszcza państwo dokładnie tak, jak było w PRL czy jest teraz w Rosji lub na Białorusi”.

Parlamentarzyści największej partii opozycyjnej odwiedzają wszystkie województwa, by przedstawiać mieszkańcom propozycje programowe. To m.in. kredyt zero procent dla młodych ludzi w trudnej sytuacji, żłobek w każdej gminie czy 1500 zł babciowego.

Nie zabrakło nawiązania do miejsca, w którym odbywała się konferencja. O nasze miasto haczył m.in. poseł Cyrański z Kielc. – Dzisiejsza władza chce zaorać przedsiębiorczość w Polsce, która była elementem naszego wzrostu gospodarczego po 1989. Dziś można wam w Nowej Soli tylko zazdrościć tego, co zostało zrealizowane, że macie tyle miejsc pracy i stabilnych pracodawców – powiedział parlamentarzysta.

Pan się przyjemnie uśmiecha…”

Podczas konferencji ze strony dziennikarza „Tygodnika Regionalna” padło pytanie o sens wydawania mediów samorządowych. – Konieczne jest, by informowały o tym, co się dzieje na terenie gminy, żeby wójt, burmistrz czy prezydent miał możliwość prowadzenia polityki informacyjnej. Kluczowe jest to, by tygodniki powiatowe, gazety miejskie, małe stacje radiowe czy kablówki mogły otrzymywać wsparcie samorządu czy środki unijne, by mogły się rozwijać. Niezależne media – nawet te małe – są potrzebne, gdy dochodzi do dyskusji między mieszkańcami a władzą, do sporów, do rozstrzygania różnic czy pokazywania różnych stanowisk – odpowiadał poseł Lenz.

– Czy samorządy mogą prowadzić, wydawać gazetę? Jesteście panowie za tym czy nie? – dopytywał dziennikarz brukowca.

– Pamiętajmy o drugiej stronie medalu. Jeżeli gmina wykupi pięć reklam w gazecie prywatnej, to czy ta gazeta będzie pisała o niej krytyczne materiały? Otóż nie – podkreślał Lenz.

Ta część odpowiedzi nie spodobała się dziennikarzowi brukowca, bo zaczął się nerwowo uśmiechać.

Poseł Lenz: – Pan się przyjemnie uśmiecha, a ja mówię o bardzo ważnej rzeczy.

Najważniejsze, żeby gazety były rzetelne”

Po konferencji rozmawialiśmy z posłem Lenzem. – Czy wójt, burmistrz, czy prezydent powinien wydawać swoją gazetę, czy też powinien wykupić reklamy i ważne informacje w gazetach, które są wydawane przez podmioty prywatne, to dyskusja typowo akademicka. Najważniejsze jest to, żeby te gazety były rzetelne, opisywały problemy lokalnych społeczności, odnosiły się do tego, czego ludzie oczekują. Nie ma nic złego w tym, że włodarze wspierają media lokalne, wykupując reklamę i informacje, bo jakoś do mieszkańców muszą docierać inaczej niż tylko poprzez spotkania bezpośrednie. Bardzo często jest tak, że reklamy w gazetach wydawanych przez prywatną spółkę pochodzą z samorządu. To naturalne, wszędzie tak było, jest i będzie – skwitował Lenz.

Podczas konferencji prasowej zapytałem parlamentarzystów PO, jak zamierzają pokonać PiS.

– Prawdą – mówili.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content