Ważne zmiany dla kierowców autobusów. Mają ochronę jak funkcjonariusz publiczny

Jeśli ktokolwiek będzie agresywny wobec kierującego pojazdem komunikacji miejskiej, zajmie się nim prokurator. – To dobra zmiana, która daje kierowcom większe poczucie bezpieczeństwa – mówi  Mirosław Paszkiewicz, prezes Subbusa, w którym pracuje 35 kierowców

Kilka dni temu weszła w życie zmiana ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. To dokument, który ma zapewnić m.in. pracownikom kolei czy kierowcom komunikacji miejskiej, że będą objęci taką samą ochroną, jaką prawo przewiduje dla funkcjonariuszy publicznych.

Ustawa to wynik nasilającej się fali agresji, która spowodowała, że w pewnym okresie w całym kraju dochodziło do coraz częstszego atakowania obsługi pociągów czy kierowców komunikacji miejskiej starających się interweniować w przypadku niewłaściwego zachowania pasażerów.

Ustawa zmierza do zaostrzenia odpowiedzialności karnej za popełnienie czynu zabronionego pod groźbą kary między innymi wobec osoby wykonującej przewóz publiczny w transporcie zbiorowym podczas i w związku z wykonywanymi przez nią czynnościami.

Jak mówi Mirosław Paszkiewicz, prezes Subbusa, spółki obsługującej komunikacyjnie większość gmin naszego powiatu, tylko w tym roku było kilka incydentów, w których kierowcy musieli mierzyć się z agresją pasażerów. – W jednym z tych przypadków podczas kursu do Kiełcza po godzinie 22.00 kierowca zapytał pasażera o bilet. Ten zaczął go szukać po kieszeniach i oczywiście go nie znalazł, więc kierowca kazał mu go kupić. Pasażer odmówił i zaczął się awanturować. Kiedy kierowca próbował wyjść z kabiny, pasażer kopną w drzwi, nacisnął guzik awaryjny i uciekł – opowiada Paszkiewicz. Zajście nagrał autobusowy monitoring, a sprawca wrócił do kierowcy z przeprosinami i prośbą, by zdarzenia nie zgłaszać policji.

Do podobnych zdarzeń dochodziło m.in. na trasie Kożuchów-Nowa Sól. Dlatego zdaniem prezesa zmiana, którą zapoczątkowały postulaty lewicy, a nad którą zagłosował cały Sejm i prawie cały Senat, jest potrzebna. – To dobra zmiana dla moich pracowników – ocenia prezes Paszkiewicz. I dodaje: – Niektórzy w środkach komunikacji bywają agresywni i czasami ta agresja może źle się skończyć dla kierowcy lub pasażera. Teraz, kiedy kierowca będzie chroniony jako funkcjonariusz publiczny, będzie mógł czuć się bezpieczniej, ale też będzie mógł odważniej reagować na agresję wobec innych, postronnych pasażerów.

Rafał Hoszowski, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w powiecie nowosolskim uważa, że będzie to miało także znaczenie prewencyjne. – Jak ludzie się dowiedzą, że kierowcy mają uprawnienia funkcjonariusza publicznego, to być może niektórym z nich, zanim coś zrobią, jednak zapali się lampka ostrzegawcza i dlatego może to mieć także działanie profilaktyczne – uważa Hoszowski, który z prezesem Paszkiewiczem spotkał się w sprawie zmiany w prawie.

Według tych przepisów sprawcy pobicia interweniującego kierowcy autobusu byliby zagrożeni karą pozbawienia wolności od 2 do 15 lat. Sama napaść na funkcjonariusza, bez doprowadzenia do uszczerbku na zdrowiu, grozi karą od roku do 10 lat więzienia, a naruszenie jego nietykalności cielesnej to już groźba kary do 3 lat.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mariusz Pojnar

Aktualności, kronika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content