Życzmy sobie bardziej uśmiechniętego świata [FELIETON]

Wygląda na to, że zima nas opuściła – za oknami szaro, ponuro i deszczowo. Niestety, taki nastrój udziela się nie tylko meteopatom. Niezależnie od kategorii wiekowej kiepsko czujemy się pod koniec grudnia, tym bardziej że nasze oczekiwania wobec zimowej pogody rozmywają się w strugach deszczu

No dobra, ponarzekałam na pogodę, czas na rozważania wyższego rzędu. Choć z drugiej strony narzekanie na pogodę jest zajęciem silnie integrującym w czasach, kiedy tak wiele nas różni. No bo przecież w kwestii narzekania na pogodę jesteśmy, my Polacy, zawsze zgodni.

A tak przy okazji warto zwrócić uwagę na piękno dawnej polszczyzny. Nasi przodkowie – zacni jak powszechnie wiadomo – nieco inaczej postrzegali zjawiska meteorologiczne. To, co teraz widzimy za oknami, nazywali „niepogodą”, „pogoda” była natomiast określeniem wyłącznie dni słonecznych i ciepłych jak sierpniowa plaża w Międzyzdrojach. Stąd wzięło się znane do dzisiaj powiedzenie „pogoda ducha”. Idąc tropem rozważań językowych można dojść do słusznego wniosku, że dawni Polacy na pogodę nie narzekali, pogody sobie życzyli…

Kto był, ten wie o czym będzie mowa – wigilia miejska. Byłam, widziałam i podzielam pozytywne wrażenia. Przede wszystkim intrygowało mnie nowe miejsce. Zrewitalizowany plac na terenie dawnej fabryki nici pomału wrasta w świadomość nowosolan. Jednak organizowanie tam wigilii miejskiej mogło wydawać się nieco ryzykowne, „bo daleko, bo ciemno, bo fabryka, bo czemu… itp.”. Jednak warto było spróbować. Tłumy nowosolan pokazały, że to był strzał w dziesiątkę, co też można było usłyszeć i wyczytać w komentarzach na Facebooku. Byliśmy w tym dniu razem, licznie i w świetnej atmosferze, o czym już pisałam przed tygodniem.

Dla wielu starszych nowosolan to wciąż dawny zakład pracy, dla tych młodszych – dzikie i intrygujące ruiny, a dla wszystkich razem to trochę smutne miejsce przypominające o trudnych czasach bezrobocia i upadku miasta. Nic i nikt nie wskrzesi już dawnej fabryki, ale mam nadzieję, że to miejsce zyska nową rolę. Może za rok też tu przyjdziemy na wigilię miejską?

Przy okazji świątecznych, ale też tych okołonoworocznych spotkań lubimy wracać wspomnieniami do dawnych czasów – oczywiście lepszych, bardziej pachnących pomarańczami i bakaliami, bardziej zielonymi choinkami, o prawdziwych zimach nie wspominając („kto by tam kiedyś używał lodówki, mięso wisiało zamarznięte za oknem, taki był mróz…”). Świat w naszych wspomnieniach zawsze pięknieje, staje się bardziej świąteczny. W moich wspomnieniach tak zapisze się nasza wspólna wigilia, pełna radości i życzliwości.

Chciałabym, aby nie tylko w okresie Bożego Narodzenia świat był świąteczny, pełen dobrych wrażeń, które na zawsze zapiszą się w naszych wspomnieniach. Pełen dobrych ludzi, życzliwych i uśmiechniętych. Czego sobie i Państwu życzę.

Zofia Borecka

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

(red)
Latest posts by (red) (see all)
  • 2024/03/reklama-serum-nawilzajace-to-kosmetyk-do-kazdego-typu-cery/">[REKLAMA] Serum nawilżające to kosmetyk do każdego typu cery - 13 marca 2024
  • 2024/03/dajcie-rowery-do-serwisu-w-marcu-zaczynamy-sezon/">Dajcie rowery do serwisu – w marcu zaczynamy sezon! - 3 marca 2024
  • 2024/03/liga-broni-liga-radzi-liga-nigdy-was-nie-zdradzi-felieton/">Liga broni, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi [FELIETON] - 2 marca 2024
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content