Maku Gym najlepszym klubem mistrzostw Polski! [PODSUMOWANIE 2023]

PRZYPOMINAMY NAJWAŻNIEJSZE TEKSTY 2023 ROKU. „TK” 16 – 18 KWIETNIA Ponad 400 walk, 460 zawodników, 104 kluby, cztery ringi. Kickboxerskie mistrzostwa Polski w formule low kick, które odbyły się w Nowej Soli, sportowo były majstersztykiem. Nasi zdobyli złote, srebrne i brązowe medale

– Można powiedzieć, że to była historyczna liczba uczestników – mówi nam Tomasz Makowski, trener Max Boxing Klub Nowe Miasteczko, czyli popularnego Maku Gym, który mistrzostwa zorganizował z Polskim Związkiem Kickboxingu. – Żeby to wszystko organizacyjnie spiąć, musieliśmy stworzyć cztery ringi. Pozwoliły nam na to gabaryty i zaplecze nowej hali. Ta przy ul. Botanicznej nie podołałaby temu wyzwaniu. Obiekt przy ul. Zjednoczenia bardzo się spodobał.

fot. Polski Związek Kickboxingu

Impreza rozpoczęła się w piątek, a potrwała aż do niedzielnego wieczora. Za nami trzy dni sportowych emocji na najwyższym poziomie.

Bo przyjechali najlepsi z najlepszych z całej Polski. O tytuł mistrza Polski walczyli juniorzy młodsi, starsi i seniorzy.

Kibice dopisali, co pokazało – a raczej kolejny raz potwierdziło – że taka impreza w Nowej Soli jest potrzebna.

Mamy mistrzów!

Jak poradzili sobie zawodnicy „Maka”? Po kolei, zacznijmy od kategorii seniorów 86 kg. W niej trzecie miejsce zajął Kacper Bieliński. – W pierwszej walce znokautował rywala, w drugiej miał trudniej, bo walczył z rozbitą nogą. Dużo boksował, wyprowadzał lowkicki i wygrał. Do kolejnego pojedynku nie mógł wyjść ze względu na obitą nogę – opowiada trener Makowski.

Wśród juniorów starszych (70 kg) brązowy medal zdobyła Roksana Chrzanowska.

Fantastycznie spisała się Oliwia Głodek. Podopieczna trenera Makowskiego nie miała sobie równych wśród juniorów starszych w kategorii 60 kg. Została najlepszą zawodniczką turnieju w tej kategorii i mistrzynią Polski! – Wygrała wszystkie trzy walki – dodaje „Maku”.

Utytułowana juniorka starsza Zuzanna Topór wygrała w 56 kg. W półfinale znokautowała przeciwniczkę. W finale wymieniała ciosy i kopnięcia z zawodniczką, którą dobrze już z ringu zna.

Prowadziła, ale… – Sędzia pod koniec uznał, że Zuzia wyprowadziła backfist i sfaulowała, ale nic takiego nie miało miejsca – wspomina trener Makowski. Koniec końców błąd sędziego został naprawiony. – Zebrał się sztab sędziowski, obejrzał ponownie ten fragment walki na nagraniu dobrej jakości, przeanalizował i decyzja została cofnięta. Tym samym Zuzia zdobyła złoto – mówi jej trener.

Świetnie zawalczyła i mistrzynią Polski została także Patrycja Wiśniewska w kategorii juniorki młodszej 52 kg.

Dwa medale mamy również wśród juniorów młodszych 60 kg. Dawid Ciszka zdobył srebro, Karol Micnas – brąz. Ciszka wygrał dwa trudne pojedynki, ale uszkodził nogę. Nie mógł praktycznie chodzić, więc nie mógł też wyjść do walki finałowej. Micnas również pokazał się ze świetnej strony, mimo że łatwo nie miał.

Aleksandra Cybulska zawiesiła na szyi srebro w kategorii juniorek młodszych 60 kg. – Można ją pochwalić. Dopiero weszła do juniorek młodszych. Dobrze walczyła i słuchała narożnika, ale zabrakło nieco doświadczenia – ocenia „Maku”.

Filip Jóźwik zdobył brąz wśród juniorów młodszych w kat. 48 kg.

Ważne: najlepszym klubem mistrzostw kraju został Maku Gym! Ex aequo z Armią Polkowice. Brawo.

Gołębiowski ze zwycięstwem

Jeśli chodzi o naszych zawodników, wisienką na torcie niedzielnej gali, która wieńczyła mistrzostwa, był pojedynek Michała Gołębiowskiego z Anatolijem Kuhalem. Ta walka odbyła się na zasadach K-1.

Kuhal zwykle chodzi w wyższej kategorii wagowej, ale Michał sprostał temu utytułowanemu przeciwnikowi! Przewalczył z nim cały dystans i wygrał.

– Wiedziałem, że rywal jest naprawdę klasowy, ale znam możliwości Michała. On nie może toczyć łatwych walk, musi mieć wyzwania. Wtedy się rozwija – podkreśla trener Makowski. – To była bardzo dobra walka. Na koniec Michał trafił jeszcze wysokim kopnięciem i rywal był liczony.

– Zawodnicy i trenerzy pozytywnie odebrali naszą imprezę – podkreśla „Maku”. I dziękuje wszystkim, którzy dołożyli swoją cegiełkę do organizacji MP: – Trzeba byłoby wymienić całą listę nazwisk – wielkie dzięki. Było dużo pracy, choćby przy rozkładaniu ringów, ale jak zwykle przyjaciele mnie nie zawiedli. Wiem, że mogę na nich zawsze liczyć. Jestem im wdzięczny.

E-WYDANIE TYGODNIKA KRĄG

Mateusz Pojnar
Latest posts by Mateusz Pojnar (see all)
FacebooktwittermailFacebooktwittermail

Mateusz Pojnar

Aktualności, sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skip to content